hamlet0
Members-
Postów
28 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez hamlet0
-
To były maliny jesienne, w 2 roku trzeba było powiększyć otwór. Nawóz wsypywałem ręką w otwór. Moim zdaniem włuknina bardziej nadaje się do tunelu, na polu szybko ja wiatr strzepi i te podlewanie. Ja zastanawiałem się nad włukniną biodegradowalną do malin jesiennych na pierwszy 1-2 lata, ale nie zdecydowałem się.
-
Ja kilka lat wstecz miałem włukninę na malinach około 100m. Zrobiłem podwyższenie obsypnikiem i wyrownałem grabiami. 3-4 lata miałem spokój z chwastami ale minus jest taki, że trzeba więcej podlewać, ponieważ sporo deszczu spływa po włukninie na boki.
-
Zgodnie z prawem jest to produkcja pierwotna i rolnik musi zarejestrować w sanepidzie taką działalność. Dokumentów i przepisów jest tyle że teraz rolnik musi być prawie jak prawnik. W tym przypadku wystarczy wpisać w wyszukiwarce produkcja pierwotna sanepid i wyskoczą odpowiednie strony z przepisami.
-
Dziękuję za opis. Ja robiłem w tym roku podobnie, ale nie kosiłem tylko niszczyłem mechanicznie i faktycznie trochę miałem problemu z brudnymi owocami, bo jak padał deszcz to dolne maliny były ochlapane błotem a jak sucho to zakurzone bo wiatr podrywał ziemię. Przejrzałem zdjęcia plantacji malin w internecie i faktycznie najwięcej jest w systemie jaki opisałeś wiosna/jesień uprawa a w sezonie koszenie. Czy kosisz kosiarką bijakową czy sadowniczą? Na jesień pryskasz na chwasty w rzędy po ścięciu malin? Ja chętnie bym czymś prysnął, bo jak mrozów nie będzie to szybko się zazieleni, zresztą u mnie to już jest zielono i waham się czy opielić i oprysk doglebowy, czy nie pielić tylko opryskać dolistnie czymś sprawdzonym, co było polecane na tym forum.
-
Nie mam chłodni, mam piwnicę gdzie jest temperatura poniżej 20 stopni, ale ja zgłosiłem że sprzedaje prosto z pola w przechowuje tylko w wyjątkowo. Mam RHD ale to nie ma znaczenia, bo tak czy inaczej przepisy trzeba spełnić. Nie brałem dofinansowania, mam 1,5ha. Ta koniczyna to nie zwykła tylko odmiana biała podobno jest niższa i nie rozrasta się. Co polecasz jezeli nie koniczyna i goła ziemia? A tak sprawdzali włascicieli ziemi, dałem kopie dokumentu z nr działki dla potwierdzenia, to akurat najmniejszy problem z tych wszystkich wymagań.
-
Zgodnie z obietnicą podsumuje kontrole jakie miałem w gospodarstwie związane z produkcja maliny. Po pierwsze producent żywności roślinnej przed wprowadzeniem żywności na rynek ma obowiązek zgłosić to do Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego, w innym przypadku grozi kara do 5000zł. Ja zgłosiłem swoją produkcję. Miałem dwie teoretycznie niezależne kontrole niezapowiedziane w dniu 18.09.2025. Kontrola z MAZOWIECKI WOJEWÓDZKI INSPEKTOR OCHRONY ŚRODOWISKA oraz z Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny. Kontrole zaczęły się od oględzin plantacji budynków, obejścia, warunków sanitarnych, pomieszczeń magazynowych właściwie wszystkiego i zadawaniu pytań. Sprawy które były poruszane i wymagane przy tym dokumenty: -powierzchnia uprawy i wniosek o dopłaty bezpośrednie sprawdzenie czy to się zgadza, -wykaz stosowanych nawozów, ŚOR, stymulatorów wzrostów i innych zabiegów. Dokładna data i ilość środka, faktury na te środki oraz przyczyny zastosowania, -zostały pobrane próbki malin do badania na ilość metali ciężkich, -potwierdzenie utylizacji opakowań po ŚOR, -czy opryskiwacz ma ważne badanie techniczne -czy jest odpowiednie miejsce na nawozy i ŚOR w tym oznaczona zamykana szafka metalowa, -czy operator, czyli ja ma uprawnienia do stosowania ŚOR, -czy mam inne szkolenia, związane z produkcją, roślinną, -czy opakowania na maliny mają odpowiednie atesty, -czy maliny zbierane są w rękawiczkach typu nitrylowe, -umowa na odbiór odpadów komunalnych, -umowa na odbiór nieczystości z szamba, -umowa na dostarczanie wody z wodociągów, -badania laboratoryjne wody, ostatecznie tym razem wystarczyły badanie jakie udostępnił wodociąg gminny, ale w następnym roku powinienem zrobić, -mikrobiologiczne badania maliny, zobowiązałem się do zrobienia tych badań w najtańszym pakiecie w pobliskim laboratorium za 200 zł, -warunki przechowywania zebranych malin, gównie czystość pomieszczenia, temperatura i czas przechowywania, -czy jest opracowana w formie papierowej lub elektronicznej metodyka higieniczna i produkcyjna w gospodarstwie, podobne trzeba wszystko opisać co i jak się robi krok po kroku i musi być to zgodne z obowiązującymi przepisami, -sprawdzenie czy nawozy zwłaszcza azot nie był przekroczony w dawkowaniu, -opisanie metody gromadzenia wody do nawodnienia i sposobu podlewania, ostatecznie nie było potrzebne badanie wody, ale ten temat był mocno poruszany i widać było, że inspektorom nie bardzo to się podobało, -rejestr sprzedanych malin: ile malin, w jakim terminie i komu, ja tego nie posiadałem, -jeżeli ktoś przewozi produkty roślinne do sprzedaży to powinien zgłosić pojazd, który musi spełniać wymogi, -czy z produkowaną żywnością mogą mieć kontakt zwierzęta lub osoby postronne, u mnie cała plantacja jest ogrodzona a zwierząt nie mam więc problemu nie było, -badanie gleby na zasobność składników i czy nawożenie było robione racjonalnie względem tego planu, -ważne orzeczenia lekarza o możliwości pracy przy żywności wszystkich osób pracujących w gospodarstwie, i wiele innych pytań, które nie wymagały żadnych dokumentów, le były zadawane i już nawet zapomniałem co to było. Ostatecznie obie kontrole zakończyły się pozytywnie, w sensie nie nałożono na mnie kary, dlatego, że większość dokumentów i spraw uzupełniłem i poprawiłem a to czego na szybko nie mogłem zrobić zobowiązałem się, że zrobię możliwie szybko, tutaj głównie chodzi o badanie malin pod kontem czystości mikrobiologicznej. Trochę się rozpisałem, ale przynajmniej będziecie wiedzieli z czym się mierzyć i jak przygotować gdyby Was dosięgnął zaszczyt gościć ww. instytucje. PS. Gdyby komuś przyszło do głowy nie wpuścić takiej kontroli do gospodarstwa to zgodnie z obowiązującym prawem mogą wezwać policję i siłą wejść i skontrolować. Taka ciekawostka. W tym roku międzyrzędzia cały czas uprawiałem maszynowo a maliny kilkukrotnie pieliłem ręcznie, tylko raz na wiosnę zastosowałem Devrinol w małej dawce, ale słabo zadziałał. Chodzi mi po głowie zasianie teraz na jesień w międzyrzędzia koniczyny białej, oczywiście maliny i około 50 cm od malin w obie strony zostałaby goła ziemia. Boje się siać trawy z uwagi na większą ilość szkodników oraz częstsze koszenie. Dobry pomysł z ta koniczyną? Co polecacie na chwast na jesień po skoszeniu maliny jesiennej. Dokładne opielenie i doglebowo czymś prysnąć, czy nie pielić chwastów tylko oprysk nalistny typu Basta? Boje się, że maliny pociągną do korzenia i je osłabi.
-
Mam 1.5 ha malin. Jak zgłaszałem do sanepidu to od razu wtedy powiedzieli mi, że będę miał kontrolę w sezonie, więc tym razem to raczej nie sąsiedzi. Słyszałem plotki, że lubią dostawać koperty, ale problem w tym, że nawet jakbym chciał dać to nie mam z czego, bo plantacja świeża i w tym roku to na pokrycie kosztow nawet nie wiem czy się zwróci.
-
Tak jest wymóg zgłaszania do sanepidu jak produkujesz i sprzedajesz jakąkolwiek żywność roślinną. Zgłosiłem bo mam sąsiadów którym wszystko przeszkadza a zwłaszcza jak pryskam wieczorem w nocy, więc spodziewam się donosu i kontroli, ponadto inni rolnicy mają zgłoszone uprawy i raz tak było że jak u kogoś wyszło coś w uprawie to sprawdzali wszystkich w promieniu 100 metrów czym pryskane itp. Jak cos nie tak to kara a nawet jeden musiał niszczyć kukurydzę około 1ha. Faktycznie starsza pani przed emeryturą potraktowała mnie jak prodenenta w fabryce żywności. Z tym żeby nic nie robić to też nie bardzo, bo ostatecznie ta kontrola jest niezamknięta i czakają na uzupełnienie braków. Na razie dowiozłem im na szybko listę zabiegów SOR i nawożenie certyfikat zakupionych opakowań na maliny, umowę odbioru nieczystości z szambo, badanie wody z wodociągów, ostatnie badanie gleby. Po weekendzie ma odezwać się do mnie ta Pani, dam znać co wyniknie.
-
Woda ktorą nawadniam kropelkowo to zbierana deszczowa, używam jej do 5m3 dziennie i z tego co przeczytałem to miesci sie to w zwykłym używaniu i nie trzeba badać. Plantacja jest roczna są małe zbiory, więc wszystko udaje mi się sprzedać w detalu z przeznaczeniem na przetwory. Sanepid stwierdził że powinienem posiadać informację komu ile i w jakim terminie sprzedaje. Jakaś paranoja przeciesz w dino nikt nie spisuje moich nanych jak kupie 1 kg malin.
-
Wczoraj miałem kontrolę sanepidu z powiatu i z województwa w zwiazku z produkcją malin, produkcję zgłosiłem do sanepidu w poprzednim roku więc raczej rutynowa a nie donos. Zdziwiło mnie,że wymagają żebym zrobił na swój koszt badania laboratoryjne malin (koszt ok 1000zł) oraz badanie wody z kranu a w dodatku badanie wody którą nawadniam kropelkowo malny, woda do nawadniania to zbierana deszczowka którą używam awaryjnie podczas suszy. Czy kogoś spotkało coś podobnego i jakie były wymagania? Jak niby nie uzupełnię powyższych spraw to czeka mnie duża kara.
-
Po ostatnich deszczach pojawiła się rdza na lisciach maliny jesiennej. 10 dni temu pryskałem zato, myślicie żeby teraz poprawić zato czy luna experience? A może czymś innym? Dodam, ze maliny niskie i raczej nie dam rady spryskać pod lisciem tylko z wierzchu.
-
Dziękuję. Ostatecznie opryskałem zamiennikiem Kobe 20 SP + przy okazji Zato 50 WG na choroby. Niestety maliny niskie, wiec oprysk tylko z góry belką herbicydową.
-
Co może zjadać moją malinę jesienną? Nic nie mogłem znaleźć na wierzchu i spodzie liścia. Połowa malina ma 10cm a druga połowa dopiero wychodzi z ziemi, miałem zamiar zaczekać jeszcze chwilę i prysnąć silikonem na szkodniki Next Pro, ale utwierdzam się coraz bardziej, że trzeba prysnąć czymś mocniejszym i to jak najszybciej. Tylko czym i na jakiego szkodnika. Czy to może być kwieciak malinowiec? Prysnąć 2 razy Mospilanem w odstępach 10 dni, czy radzicie coś innego? Z uwagi na to, że większość malin jeszcze nie wyszła z ziemi, w tym roku jeszcze niczym nie pryskałem.
-
A jeżeli nie sprzeda sie tego dnia to na następny dzień też jedzie na targ czy już na soki dla siebie? Teoria z internetu podaje, że maliny od razu po zerwaniu schłodzone do 10 stopni nadają się do sprzedania przez 3 dni a schłodzone do 4 stopni nawet do 10 dni.
-
Pytanie bardziej do producentów maliny deserowej, czy w trakcie zbioru lub po zbiorze a przed sprzedażą schładzacie maliny? Jeżeli tak to jak to w praktyce wygląda? Jaki sprzęt temperatury itp.
-
Załączam wyniki badań gleby i zalecenia nawozowe pod maliny jesienne, może dla innych plantatorów będą pomocne. Z badań wnioskuję, że na etapie zakładania plantacji nie trzeba nawozić, aczkolwiek chodzi mi po głowie rozsypanie obornika granulowanego tylko pod maliny w rzędzie, a siarczan amonu w dwóch dawkach na wiosnę przed kwitnięciem. Później już tylko dolistnie i ewentualnie kropelkowo. Dobry pomysł? Obecnie na stanowisku mam ziemniaka, wiem, że nie jest to zbyt dobry przedplon głównie z powodu możliwości wystąpienia werticiliozy, zapobiegawczo planuję przed posadzeniem zastosować np. Sadoplon 75 WP lub coś podobnego. Ziemniaki zbiorę we wrześniu, po zbiorze oprysk na choroby i szkodniki oraz doglebowo przeciw chwastom, uprawa i w październiku sadzenie razem z obornikiem granulowanym. Czy możecie podpowiedzieć jaką sprawdzoną chemię zastosować? Ewentualnie czy coś pominąłem?
-
Przepraszam, miało być 10 ton malin z plantacji 1,4ha. Odnośnie zbierania to liczę, że dwie osoby zatrudnione na stałe uzbierają średnio dziennie 100kg, czyli teoretycznie w sezonie one powinny nazbierać te 10 ton a ja z żoną będziemy im pomagać ale głównie pilnować plantacji i sprzedaży. Odnośnie zbytu to myślę, że znajdę stałych odbiorców na malinę deserową w ilości 100kg dziennie po średniej cenie 20 zł / kg. Mieszkamy 30 km od Warszawy a tutaj rynek jest chłonny, ostatecznie zostaje giełda w Broniszach 20 km od nas. Podsumowując potrzebuję na start odmiany malin, które są mniej wymagające i mają twardszy owoc w sensie taki, który zachowuje dłużej świeżość czy jest lepsza odmiana od Polki pod tym względem? Swoją drogą policzyłem na szybko, że przy cenie za malinę 8 zł na przemysł to zarobek jest nie wiele mniejszy od sprzedaży za 20 zł na deser.
-
Zakładam, że z tej plantacji uzbieram 1 tonę maliny łacznie przez cały sezon, potrzebne są 4 osoby, ja z żoną + 2 osoby trzeba zatrudnić, myślę że dwie osoby znajdę.
-
Witam, Mam małe gospodarstwo 1,6 ha, na którym robiłem proste uprawy zboża i ziemniaka, opłacalność z tego znikoma a czasu jednak zajmuje, więc pomyślałem o uprawie malin. Doświadczenie z malinami mam małe, uprawiałem około 200 sadzonek na włókninie na swój użytek. W tym roku planuje założenie plantacji maliny jesiennej, deserowej na powierzchni około 1.4ha na działce o wymiarach około 60m na 220m. Planuje rozstawa rzędów około 3m a odstęp pomiędzy sadzonkami 0,4m, 19 rzędów malin po 210m długości i rozstawie 0,4m daje około 10 000 sadzonek. Szukam dobrych sadzonek maliny jesiennej deserowej nadającej się do uprawy bez podpór, zbiór malin ręczny. Plantacja ma być nawadniana kropelkowo wodą z wodociągu a jeżeli nie dostanę zgody to z własnej studni głębinowej, którą mam zamiar wykopać. Ziemia klasy 3 utrzymująca wilgoć, ale jednocześnie przy dużych opadach woda nie zalega na powierzchni. Teren płaski z równym spadkiem 2 metry na długości pola 220m. Okolica jest płaska i wietrzna. Województwo Mazowiecki około 30km na zachód od Warszawy. Za około miesiąc czasu będę miał wyniki badań gleby wraz z planem nawożenia pod uprawę maliny jesiennej, wtedy będę chciał przygotować ziemię tak żeby w październiku posadzić maliny. Maliny chce posadzić na płaskim terenie bez ściółkowania a nie na podwyższonym zagonie. Wstępnie wybrałem odmianę maliny Polka, ale jestem również otwarty na propozycję innych odmian, najlepsza byłaby odmiana, która owocuje obficie w możliwie krótkim czasie, żeby okres zbioru skrócić do minimum, ktoś mi proponował taką odmianę, (nie pamiętam nazwy) z ostrzeżeniem, że owoc miękki i odmiana podatna na choroby, więc dla nowicjusza niepolecana. Z tego co przeczytałem o różnych odmianach to Polka na jesienny zbiór jest w miarę prosta w uprawie i nie podatna na choroby. Sadzenie chcę przeprowadzić maszynowo, sadzarką typu "DARIA" lub podobną, wypożyczę albo kupię na czas sadzenia. Proszę również o poradę w temacie nawodnienia kropelkowego. Jedna z lokalnych firm zaproponowała mi linie kroplujące z kompensacją ciśnienia i emiterem 1,5 litry na godzinę, jedna taśma na jeden rząd malin o długości 210m. Zużycie wody na całą plantację ok 15 000 litrów wody / godzinę, jest propozycja studni głębinowej o średnicy 160mm (wydajność 6000 l / godzinę), wtedy plantacja podlewana byłaby na dwa razy po połowie. Firma zakłada, że jeżeli nie ma opadów deszczu to polewam całą plantację co 3 dni po około 4 godziny i w ten sposób każdej roślinie dostarczam 5 litrów wody, co przekłada się na miesięcznym zużyciu wody około 500m3. W teorii wydaje się ok, ale praktyki nie mam, więc chętnie usłyszę opinie.
-
-
Witam, Mam przydomową, małą plantację truskawek założoną na agrowłókninie jesienią 2018r. 200 sztuk dukat i 200 sztuk honoye. Odmiana dukat została zaatakowana przez plamistość czerwoną, tak mi się wydaje, honoye jest zdrowa pomimo, że rośnie obok dukata. Proszę o rady czy o tej porze jest jeszcze sens wykonać jakieś zabiegi w celu zwalczenia choroby? Czy dopiero na wiosnę? Jeżeli mam robić jakieś zabiegi to czym? Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc Hubert.
