Witam serdecznie.
Kupiłem nowy rozrusznik z przekładnią i nie kręci. Tzn kręci, ale dopiero gdy podam napiecie prosto z kabla przy rozruszniku na styk, gdzie dochodzi kabel z guzika. Na początku czasem zapalił normalnie, ale z reguły było słychać takie "ptykanie " rozrusznika, jakby mu brakowało prądu. Przed montażem wszystko wyczyscilem, żeby była dobra masa, odtluscilem wszystkie kable, klemy wyczyszczone i z guzika nie chce, ale na kabelek od razu. Doszło do tego, że przy próbie odpalenia normalnie przepala mi bezpiecznik 16A. Nie mam jak zmierzyć prądu, ale 16A to już jest wg mnie dużo. Mogę dac większy, ale czy tak powinno być? Kable są ok, bo ominalem oryginał, co idzie do rozrusznika, ale jak palił bezpiecznik, tak pali. Wkurza mnie to, bo za każdym razem muszę wyłazić i go brać na krótko. Miał ktoś taki problem? A może to wina rozrusznika, że taki prąd potrzebuje? Na starym, oryginalnym nie było problemu, poza tym, że jak było chłodno, to ten złom już w ogóle nie chciał kręcić.
Pozdrawiam.