Skocz do zawartości

Bogdan675

Members
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bogdan675

  1. Bogdan675

    Bizon przenośnik kłosowy

    Osłony też trzeba zdjąć ?
  2. HISTORIA HISTERII, HISTERIA HISTORII. ZACHÓD JUŻ NIE KOCHA UCHODŹCÓW? Wiktor Świetlik WIKTOR ŚWIETLIK Dzisiaj, 12 maja (08:23) Udostępnij Komentuj (626) 626 Po sześciu latach ubliżania od faszystów, ksenofobów i "exitowców" nagle okazuje się, że rację mieli ci, którzy twierdzili, iż przyjmowanie przez Europę imigrantów bez ładu i składu nie służy ani nam, ani im. Ale nie liczcie na to, że ktoś zrezygnuje albo powie "sorry". Politycy przecież wiedzą, że ludzie pod wpływem emocji mają pamięć komara. Tylko z reguły żyją trochę dłużej, więc częściej zapominają. Uchodźcy na Lesbos /AFP Nienawiść, fascynacja, strach, pożądanie - co jest najbardziej chodliwą emocją, której używają macherzy dzisiejszej światowej polityki, by pozyskać głosy mas, które uprawniają do wszechwładzy? Moim zdaniem jednym z najsilniejszych żywiołów jest histeria. Wywołanie solidnej histerii to jak dziesiątka na strzelnicy w lunaparku, kto trafi, zgarnia największego pluszowego misia. Pamiętacie lata 2014-2015? Posła Michała Szczerbę z plakatem "uchodźcy zapraszamy!". I Donalda Tuska, świeżo upieczonego "prezydenta Europy" mówiącego, że jak nie przyjmiemy owych "uchodźców" to poniesiemy surowe konsekwencje? I niemiecką kanclerz stroskaną brakiem solidarności, przestrzegania zasad europejskiego solidaryzmu, subsydialności, czy czego tam jeszcze, przez nowe kraje UE, które nie chciały dzielić się ze starymi krajami UE, nowym wyzwaniem w postaci przyjmowania kwotowo przyznawanych przyjezdnych z nie do końca określonych części świata? Przecież od tego zaczęła się nasza europejska niegrzeczność. To był moment dramatyczny, to co w sztukach nazywa się momentem kulminacyjnym lub zwrotem akcji w filmach, w których zamieniliśmy się z pojętnego uczniaka w rozbrykanego, niepokornego ulicznika. To był ten przełom, kiedy zaczęto mówić o ukaraniu Polski i innych krajów Europy Środkowej za niedotrzymywanie, szczeniackie niezrozumienie wręcz, warunków traktatowych, które mówią, że mamy robić to, co nasi starsi bracia, bo oni wiedzą lepiej. I co? Po kilku latach zaczęło się od kanclerz Merkel, która po prostu przyznała, że popełniła błąd, a potem została po raz kolejny panią kanclerz. Teraz, w tym tygodniu, Michel Barnier, główny negocjator w sprawie brexitu - tego brexitu, w wyniku którego nierozumiejący wspólnych zasad europejskich dzicy wyspiarze opuścili naszą wspólną Europę - stwierdził, że należy zawiesić imigrację na kilka lat. Nie dość tego, uznał, że należy przedyskutować dalsze funkcjonowanie strefy Schengen w jej obecnej formie, czyli powiedział coś, za co kiedyś z miejsca lądowało się w worku z faszystami, ksenofobami, a w najlepszym razie populistami, w przypadku których nawet posiadanie działającego konta na Facebooku jest sprawą budzącą poważne wątpliwości z perspektywy łady prawno-demokratycznego na świecie. Cóż więc się działo przed kilku laty? Mieliśmy do czynienia z przelotną histerią, tak jak wiosną mamy często do czynienia z przelotnymi deszczami i burzami? Zachodnich partnerów i ich krajowych wykonawców nie przekonywały fakty, że Polska jest krajem przyjmującym setki tysięcy Ukraińców, kształcącym ambitną młodzież z Białorusi, ale pozbawionym i nie chcącym napięć rasowych. W ramach ówczesnego trendu, bezrefleksyjnie powtarzanych sloganów mieliśmy koniecznie przyjąć ludzi, którzy ani nie chcieli u nas mieszkać, ani nie byli często tym za kogo się podawali, ani często nawet nie pochodzili z krajów, z których mieli być, bo weryfikacja była zerowa. Wbrew temu, co nam wciskano. A co pozostało po kilku latach, kiedy okazało się, że to my mieliśmy rację? Płaszcz się znalazł, ale niesmak pozostał, szczególnie że teraz już uchodźcy zachodnim mediom się znudzili, teraz mamy tematykę dżender, a jak ona się znudzi, zajmiemy się kwestią zwierząt i będziemy wprowadzać powszechny weganizm, a potem będziemy walczyć o nienaruszalność ekosfery Marsa, zapominając każdy z tematów, gdy tylko pojawi się kolejny. Pomogą nam artyści, seriale na platformach streamingowych i prasa. W końcu stan histerii potrafi uzależniać. Szczególnie że i druga strona - na miarę swoich skromnych środków - potrafi skutecznie go zapew
  3. W minioną środę na antenie TVN24 dziennikarz tej stacji Andrzej Morozowski krzyczał na posłankę Lewicy Beatę Maciejewską. – Pani poseł, była szansa, żeby spróbować ten rząd odwołać – grzmiał. Zarzucał jej również, że w czasie negocjacji z PiS nie postawiono „sprawy kobiet”. Po programie posłanka oceniła, że rozmawiała nie z dziennikarzem, a ze „wściekłym rzecznikiem Koalicji Obywatelskiej”. – Sposób formułowania pytań, prowadzenia programu, nie licuje z dziennikarstwem – stwierdziła w rozmowie z portalem tvp.info.
  4. Wydatki PO: miliony na marketing, 100 tys. zł dla twórcy "Soku z buraka" wczoraj, 20:41Polska PAP/Paweł Supernak Przewodniczący PO Borys Budka Udostępnij Facebook Twitter Wykop Komentarze Interia prześwietliła wydatki Platformy Obywatelskiej w 2020 roku. Partia Borysa Budki wydała miliony złotych na marketing i badania. Po ponad 100 tys. zł zarobili główny ekonomista PO prof. Bogdan Rzońca, a także twórca internetowego "Soku z buraka" Mariusz Kozak-Zagozda. Przychody partii sięgnęły 65,25 mln zł. Deficyt budżetowy Polski. Minister Finansów podał miliardową kwotę W Platformie Obywatelskiej najwięcej zarabiają ci, którzy odpowiadają za finanse. Łukasz Pawełek, skarbnik partii i członek zarządu krajowego, może liczyć na przelewy sięgające 11 tys. zł miesięcznie. Jednym z najlepiej zarabiających specjalistów PO jest główny ekonomista ekipy Borysa Budki - prof. Andrzej Rzońca pobierał pensję z Funduszu Eksperckiego - najwyższy przelew, styczniowy, opiewa na kwotę 23 520 zł. Łącznie w 2020 r. zarobił 113 400 zł. Na stałej liście partyjnych płac, chociaż nie należy do ludzi opłacanych z Funduszu Eksperckiego, jest również Mariusz Kozak-Zagozda. Zrobiło się o nim głośno, kiedy w 2019 r. okazało się, że jest on twórcą profilu "Sok z Buraka" na Facebooku. ZOBACZ: Rozmowy Giertycha z twórcą "Soku z Buraka". Mecenas komentuje Jak ustaliła Interia, w 2020 r. Mariusz Kozak-Zagozda regularnie otrzymywał przelewy od ugrupowania Borysa Budki. W 2020 r. twórca "Soku z Buraka" zarobił dzięki PO 104 605 zł. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-04-28/wydatki-po-miliony-na-marketing-100-tys-dla-tworcy-soku-z-buraka/?fbclid=IwAR2PX3bhh-8ITj83KtRdJDiBeaFexB-pstMXnXsEO4GhTUSV6O2C9YcM_q0
  5. https://fb.watch/562NcL-h-a/
  6. Nie milkną echa środowego wywiadu Roberta Kropiwnickiego, w którym poseł PO tłumaczył się ze swoich dziewięciu mieszkań. Jak zapewniał, nie jest „kolekcjonerem”, lecz „inwestorem”, a na swój majątek zarobił pracując przez lata w... samorządowej spółce. To m.in. o tej posadzie parlamentarzysty „Gazeta Wyborcza” w 2014 roku pisała, że legniccy politycy PO „stworzyli układ”, w którym z prywatnych pieniędzy korzystali członkowie ich rodzin i partyjni znajomi. Krótko potem Kropiwnicki odszedł ze spółki, której wcześniej był zresztą prezesem. Ile zarabiał? „Wszyscy się śmialiście z Obajtka”. Poseł PO tłumaczy się z dziewięciu mieszkań Poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki ma dziewięć mieszkań o wartości ponad 2 mln zł. – Jestem inwestorem – oznajmił parlamentarzysta. zobacz więcej W środę w RMF FM poseł Kropiwnicki musiał zmierzyć się z trudnym pytaniem prowadzącego rozmowę dziennikarza: „Na co panu 9 mieszkań? Wszyscy śmialiście się z Obajtka, a pan od 10 lat jest posłem. Z tego nie da się zarobić jakichś strasznych milionów, a pan ma 9 mieszkań. Jeśli wierzyć pańskiemu oświadczeniu majątkowemu”. Majątek posła PO Jak tłumaczył przedstawiciel PO, cena metra kwadratowego jego mieszkań to koszt ok. 5 tys. złotych. – Proszę pamiętać, że jestem posłem zawodowym dopiero od 2015 roku. Wcześniej byłem posłem niezawodowym i pracowałem w spółce, w której zarabiałem dużo lepiej, niż poseł. Zrezygnowałem, bo obowiązki parlamentarne nie pozwoliły mi tego godzić – stwierdził. Kropiwnicki – o czym mówił w tym samym wywiadzie – przez lata pracował w samorządowej spółce. Nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, że była to „partyjna robota”, bo musiał ciężko pracować „po 10-12 godzin na dobę, żeby rozwijać region”. Z wyjaśnień polityka wynika, że to właśnie w ciągu 12 lat pracy w samorządowej spółce odłożył pieniądze na zakup dziewięciu mieszkań. Gdzie pracował Kropiwnicki i ile zarabiał? Robert Kropiwnicki od 2002 pracował w Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg. Rok później został prezesem – opisywał portal legnica.naszemiasto.pl. Jak wskazywali dziennikarze, na tym stanowisku zarabiał około 5,5 tys. zł netto. W grudniu 2010 roku trafił do Sejmu w miejsce Janusza Mikulicza. Kilka miesięcy później, w kwietniu 2011 roku, Kropiwnicki zrezygnował z funkcji prezesa Arlegu. Jak tłumaczył, ciężko mu było łączyć tę funkcję z obowiązkami posła. Posłem zawodowym wówczas jeszcze nie został. Krótko po tym otrzymał inną posadę w tej samej samorządowej spółce: dyrektora zarządzającego. Wielki dom posła Sowy za 250 tys. zł. „Powinno się tym zająć CBA” Marek Sowa w ostatnich dniach z dużą wytrwałością zajmował się badaniem majątku Daniela Obajtka. Jednak gdy prześledzić oświadczenia majątkowe... zobacz więcej W 2014 roku „Gazeta Wyborcza” opisała aferę, która – jak mówiły tytuły artykułów dziennika – groziła końcem PO w Legnicy. Afera w Arlegu. „Kumoterstwo” „Politycy Platformy Obywatelskiej w Legnicy stworzyli układ służący finansowaniu prywatnych przedsięwzięć z pieniędzy publicznych. Korzystali na tym członkowie partii, ich rodziny i znajomi. Płynęły do nich pieniądze z Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg, a także z unijnych dotacji. Afera skończyć się może rozwiązaniem struktur PO w Legnicy” – opisywała gazeta. Dziennikarze cytowali polityków tej partii, którzy o sposobie zarządzania spółką przez Kropiwnickiego i nowego prezesa (Jarosław Rabczenko, wówczas także wiceprzewodniczący PO w Legnicy) mówili: kumoterstwo i łamanie dobrych obyczajów. Kropiwnicki był wówczas także szefem powiatowych struktur Platformy. „Gazeta Wyborcza” wskazywała, że „pieniądze z Arlegu trafiały na konta prywatnych spółek. m.in. do Agencji Rozwoju Społecznego, w której udziały miała partnerka życiowa Kropiwnickiego Dorota Struska”. #wieszwiecejPolub nas Jak skończyła się cała afera? Kropiwnicki: Przeszliśmy na czerw
  7. Nie ma sensu lemingom tego tłumaczyć TVN już 10 kwietnia 2010 powiedział kto zawinił ,ze genarał pijany ,nawet śledztwo w wypadku samochodowym policja lepiej prowadzi ,Tusk jest pośmiewiskiem całego świata i nikt go nie szanuję oczywiście nieoficjalnie.
  8. Kolejny polityk PO ma "lżej" przed sądem... CAI24.PL Pinior został skazany przez sąd za łapówkarstwo, ale może nie trafić do więzienia! - CAI24
  9. Senatorowie ; Gawłowski " oskarżony " Kwiatkowski i Neumann "podejrzani " Brejza bez zarzutu " Farma Trolli " Posłowie ; Nowacka ,Jachira, Wielgus, Czarzasty, Nitras - brak reakcji na zachowania i udział w nielegalnych zgromadzeniach i marszach Trzaskowski- nieznane wyniki dość prostego śledztwa - kryminalne zaniedbania powodujące katastrofę ekologiczną Kwaśniewscy - od wielu lat nie przesłuchani w sprawie karnej " Orędzia do narodu" wygłasza facet na 3 pozycji w Państwie - podejrzany o łapówki które miał wpłacać na Fundusz Strajk "kobiet" - Lempart i jej ferajna nielegalne marsze oraz nawoływanie do obalenia rządu 11 Lubię to! https://fb.watch/4QW5PQfOt0/
  10. Smoleńsk: Polska vs Wielka Brytania Sam Smoleńsk kojarzy się Polakom z podziałem, komisja Smoleńska nie wyjaśniła czy był to zamach w Smoleńsku czy katastrofa. Wielka Brytania Rząd angielski potwierdza tę wersję, BBC i Reuter w komentarzach przypominają ogólnie przedtem znaną lekkomyślność i pychę królowej oraz jej zamiłowanie do ginu. Wytykają angielskim pilotom nieudolność i braki w wyszkoleniu. Ubolewają nad degrengoladą moralną rodziny królewskiej i pijaństwem w siłach zbrojnych, a w lotnictwie w szczególności. Jednocześnie Parlament rekomenduje ministra obrony narodowej do Izby Lordów. Premier składa wniosek o awansowanie szefa Intelligence Service na generała dywizji. Nie ma najmniejszego znaczenia, że w sprowadzonej do Wielkiej Brytanii, a zaplombowanej przez Rosjan trumnie królowa ma trzy nogi. Jest ubrana we frak i męskie kalesony. Niektóre tabloidy nawet nawołują z tego powodu do odmówienia królowej prawa do godziwego pochówku. Dodatkowo sugerują, ze królowa miała skrywane inklinacje transseksualne. Niektóre ofiary maja po dwie cudze wątroby zamiast jednej własnej, inne kupę śmieci w brzuchu… Donald Tusk w TVN24 wywołał burzę słowami o katastrofie smoleńskiej Nieważne, że cały teren katastrofy zaorano i pokryto betonowymi płytami, ślady zatarto, drzewa wycięto w pień. Wrak samolotu zniszczono i umyto, a na dodatek Rosjanie odmawiają jego zwrotu. Rząd angielski jest tym wszystkim zachwycony, wysyła w świat komunikaty o znacznej poprawie stosunków z Rosją. Katastrofę nazywa punktem zwrotnym tych stosunków i nowym otwarciem na dialog z narodem rosyjskim. Potwierdza oficjalnie przy każdej okazji, że winę ponosi pijana królowa z trzema nogami. Przez dwa tygodnie nikt ze mną nie rozmawiał, wszyscy się odsuwali, jak od zadżumionego. Po dwóch tygodniach, jeden z Anglików mnie przeprosił. Powiedział, że myśleli, że jestem chory psychicznie i mnie izolowali. Ale zapytali innego Polaka, który im potwierdził to, co mówiłem, a jeszcze inny Anglik sprawdził sobie w Internecie hasło Katyń i Smoleńsk. Stwierdzili, że nie mieli pojęcia, że coś takiego jest w Europie możliwe”.
  11. Takie media mamy. Kuriozalna afera rozpętała się w internecie po tym, jak część dziennikarzy rozpowszechniła fake newsa dotyczącego prezydenta RP Andrzeja Dudy. Mimo że jego rzecznik sprostował fałszywe informacje, część dziennikarzy brnęła w teorię spiskową. Był wśród nich Kamil Dziubka z Onetu. Gdy się w końcu zorientował, że rozpowszechnia nieprawdę, skasował swoje tweety. Słowo „przepraszam” pod adresem obrażanej głowy państwa nie padło. Onet o swoim informatorze ws. seks party: Ma kilkanaście spraw sądowych Portal Onet zamieścił rozmowę z organizatorem seks party w Brukseli. Portal tvp.info informował, że mężczyzna ten jest prawdopodobnie poszukiwany... zobacz więcej Prezydent Andrzej Duda przeprowadził telefoniczną rozmowę z królem Jordanii Abdullahem II. Chodziło o uczczenie setnej rocznicy powstania Jordanii. Zdjęcie z rozmowy zamieszczono w mediach społecznościowych. Nagle jeden z internautów zaczął rozpowszechniać informację o tym, że telefon nie był podłączony do sieci, a prezydent nie powinien siedzieć w maseczce, skoro jest sam w gabinecie. Brzmi kuriozalnie? Jak wiele hejterskich wpisów. Problem pojawił się jednak, gdy historię użytkownika sieci podchwycili politycy opozycji i sprzyjający im dziennikarze – m.in. z „Gazety Wyborczej”, TVN i Radia ZET. Absurdalna wrzutka momentalnie obiegła sieć. Zobacz także: Onet. Po „najsmutniejszym Bożym Narodzeniu” Wehrmachtu, rozmywanie odpowiedzialności za Holokaust Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski szybko wyjaśnił, że krążąca historia to fake news. „Po pierwsze tego typu rozmowy przeprowadza się wspólnie ze współpracownikami przebywającymi w tym samym pomieszczeniu. Stąd maseczka” – wyjaśnił. „Co do drugiego newsa, to może trudno to sobie wyobrazić, ale ten telefon może być także podłączony do linii z boku aparatu” – napisał. „Sprowadzili śmierć, a Onet pisze, że im święta nie wyszły”, „Folksdojcze” – reakcje na bulwersujący tekst „Pomyślcie. Co trzeba mieć w głowie? Żeby przedstawiać armię, która niszczyła nasz kraj i sprowadziła niewyobrażalne cierpienia i śmierć milionów,... zobacz więcej Był to kolejny moment, gdy „afera” powinna się zakończyć. Wciąż byli jednak tacy politycy, którzy rozpowszechniali fake newsa (na przykład Kamila Gasiuk-Pihowicz z PO) oraz dziennikarze podważający wersję rzecznika. Kamil Dziubka z Onetu należącego do Ringier Axel Springer stwierdził, że zamiast przyznać się do „aranżowania foty ilustracyjnej”, współpracownicy prezydenta „brną w głupie tłumaczenie”. Przekonywał, że telefon nie mógł być podłączony z boku. Zobacz także: Hajlował z Greniuchem, później siał dezinformację w Onecie. Mucha punktuje Węglarczyka Dziennikarz zamieścił w sieci zdjęcie schematu podłączenia słuchawek/przewodu linii telefonicznej i przekonywał internautów, że Kancelaria Prezydenta próbuje wprowadzić Polaków w błąd. Problemy Dziubki zaczęły się, gdy o rozmowie Andrzeja Dudy z królem Jordanii zaczęli już informować nie tylko przedstawiciele K
  12. Miał dobrych nauczycieli.
  13. Obrzydliwy nepotyzm! Syn Tuska z intratną posadą w gdańskiej spółce miejskiej 30 marca 2021 Bartosz Sokołowski Brak komentarzy Aleksandra Dulkiewicz, Donald Tusk, Grańsk, nepotyzm, Tusk, Zarząd Transportu Miejskiego Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku ma nowego „eksperta”. W miejskiej spółce głównym specjalistą ds. inwestycji został syn byłego premiera Donalda Tuska, Michał Tusk. Ta informacja wzbudziła poruszenie w mediach społecznościowych, z racji na poważna znamiona nepotyzmu. Powszechnie wiadomo, że szef Europejskiej Partii Ludowej ściśle współpracuje z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz. Nominacja na intratne stanowisko w miejskiej spółce nosi także znamiona nepotyzmu. Czy więzy rodziny Tusków z Aleksandrą Dulkiewicz mogły być decydujące w naborze na specjalistę ds. inwestycji? Internauci stawiają także pytania czy sprawą równie skrupulatnie, co prywatnym życiem ludzi wspierających rząd, zajmą się media sprzyjające opozycji. Takie portale jak Onet, TVN czy Gazeta Wyborcza co prawda napisały o nominacji Michała Tuska na nowe stanowisko, ale zdają się nie widzieć w tym żadnych kontrowersji. Zasada obiektywizmu mediów, na którą zawsze się powołują, wymaga w tej sytuacji równie dokładnego zbadania sprawy. „Będzie to dla nich test na wiarygodność” – komentują internauci.
  14. wona Schymalla: Szokujące kulisy jej rozstania z TVP. Niebywałe, w jakim momencie wręczono jej wypowiedzenie... PLOTKI Dzisiaj, 19 marca (08:14) Udostępnij Komentuj (411) 411 W tym roku mija 10 lat od dnia, gdy Iwona Schymalla (60 l.) została wyrzucona z TVP wkrótce po tym, jak... nie przyjęto jej rezygnacji z funkcji dyrektora Programu 1. Odwołano ją z tego stanowiska kilka miesięcy później - w chwili, gdy Donald Tusk wchodził na mównicę sejmową, by wygłosić exposé i podać skład nowego rządu... Iwona Schymalla /Baranowski Michał /AKPA Iwona Schymalla nigdy nie kryła, że - pracując w TVP - robiła wszystko, by wyzwolić telewizję spod wpływu polityków. "Przyjmując stanowisko dyrektora Programu 1, postanowiłam zlikwidować polityczne synekury. W 2011 roku, gdy zbliżał się czas wyborów parlamentarnych, zależało mi przede wszystkim na utrzymaniu niezależności anteny i jego głównego serwisu informacyjnego, czyli Wiadomości" - wyznała na łamach książki "Zawód spikerka". Iwona Schymalla nie mogła się pogodzić z tym, że ówczesny prezes, Juliusz Braun, wywiera na nią presję i każe jej zatrudniać ludzi z tzw. klucza partyjnego. "Byłam zmuszana do realizacji cudzych pomysłów i przyjęcia na siebie ich skutków. (...) Nie uległam presji" - wspomina dziennikarka i dodaje, że złożyła dymisję, która jednak nie została przyjęta. "Wycofałam ją i nastąpiło zawieszenie broni. Trwała kampania wyborcza" - twierdzi. ***Zobacz także*** 2:32 / 2:32 2:32 Czy TVP jest nowoczesną telewizją? Interia.tv Czytaj więcej na https://pomponik.pl/plotki/news-iwona-schymalla-szokujace-kulisy-jej-rozstania-z-tvp-niebywa,nId,5116668#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
  15. Podaję propozycje na resztę tygodnia w aferze #Obajtek Piątek: GW- "Kto dostarcza kubki do kawy do #Orlen?" Sobota: TVN - "Prąd na Orlen dostarcza spółka skarbu państwa, rządzonego przez PiS" Niedziela: Onet - "Kaczyński tankuje na ORLENIE, przypadek?"
  16. 1. @DanielObajtek prosi CBA o kontrolę swojego majątku i oświadczeń majątkowych. 2. @GiertychRoman na widok funkcjonariuszy CBA mdleje a potem ucieka za granicę. Taka różnica. 27 197 451
  17. „Die Welt” chwali Polski program szczepień. Maliszewski: „Opozycja nie przyzna się do błędu” RT, KOAL 14.03.2021, 20:01 |aktualizacja: 20:27 Udostępnij: Opozycja krytykowała powstawanie szpitali tymczasowych, teraz te placówki są kluczowe (fot. PAP/Łukasz Gągulski) NAJNOWSZE 07:19 Zmiany w teleporadach weszły w życie. Nie wszyscy skorzystają z tej możliwości 07:16 Lockdown w szkołach. Od dziś obowiązuje nowe rozporządzenie ministra edukacji 07:11 Wracają obostrzenia. Co trzeba wiedzieć? 07:07 Ponad pół miliona ofiar. Wojna domowa w Syrii trwa już 10 lat 07:03 „Przerwijcie głodówki”. Cichanouska apeluje do więźniów politycznych 07:01 Matury 2021. Dziś egzaminy próbne z historii i fizyki 06:59 Gubernator Nowego Jorku oskarżany o molestowanie. Biden zabrał głos 06:56 73 lata temu rtm. Pilecki został skazany na śmierć 06:52 Niemcy. Afera maseczkowa kosztowała CDU porażkę w wyborach? 06:50 Zginęli za ratowanie Żydów. Rocznica masakry rodziny Baranków „Narodowy program szczepień zakłada optymalne wykorzystanie dostarczonych szczepionek, każdej dawki. Zauważmy, że jeżeli chodzi o UE to kraje mniej więcej proporcjonalnie do wielkości, do liczby ludności otrzymywały liczbę dawek. Natomiast Polska wykorzystuje te szczepionki sprawniej niż inne kraje, nawet te największe typu Niemcy, Francja, Włochy” – stwierdził w wypowiedzi dla portalu wPolityce.pl podsekretarz stanu w KPRM prof. Norbert Maliszewski, komentując artykuł „Die Welt” zachwalający proces szczepienia w Polsce. UE zawiodła w kwestii szczepień? Sondaż pokazał, co myślą Polacy 53,1 proc. Polaków uważa, że UE zawiodła w kwestii zapewnienia odpowiedniej liczby szczepionek na COVID-19 państwom członkowskim – wynika z sondażu... zobacz więcej Warszawski korespondent dziennika „Die Welt” Philipp Fritz w artykule opublikowanym w miniony piątek zauważa, że „żaden z głównych krajów UE nie szczepi się tak szybko jak Polska”. „Pod względem liczby szczepień, przy obecnych 10,8 dawkach na stu mieszkańców, Polska wciąż wyprzedza Hiszpanię, gdzie kampania szczepień również nabiera tempa. Polska wyraźnie też wyprzedza Niemcy, przy czym postępuje zupełnie inaczej niż jej zachodni sąsiad” – pisze Fritz. Inna kolejność, więcej punktów szczepień, lepsza logistyka „Rejestracja chętnych odbywa się na terenie całego kraju czterema kanałami, przez 24-godzinną infolinię, konto pacjenta, SMS-y lub cyfrowo. Wszystko jest kontrolowane z Warszawy” – możemy przeczytać i jak zaznacza dziennikarz „kolejność szczepień jest również inna niż w większości krajów UE”. Zasadniczy wpływ na wyższe tempo szczepienia w Polsce ma jednak, zdaniem Fritza, włączenie w program szczepień lekarzy prowadzących prywatną praktykę. W Niemczech ta grupa włączy się w szczepienia najwcześniej w połowie kwietnia, a w Polsce bierze udział już od grudnia 2020r. Ma to mieć również wpływ na efektywne wykorzystanie poszczególnych dawek szczepionek, gdyż jak pisze niemiecki dziennikarz, ci lekarze „dbają też o to, by marnowało się (…) tylko kilka pojedynczych dawek szczepionek”. Polska zdaniem Fritza lepiej niż Niemcy radzi sobie także z logistyką szczepionek – do 11 marca dostarczono do Polski 5,2 mln dawek szczepionek, z czego 4,8 mln już skierowano do punktów szczepień. „To 92 procent dostaw” – zauważa, przy czym jak podkreśla „w Niemczech rozdysponowano około 70 procent dostarczonych dawek” . Koronawirus. Ruszyły zapisy na szczepienie osób przewlekle chorych Od środy od godziny 6 rano na szczepienie przeciw COVID-19 mogą zapisać się osoby przewlekle chore, które są dializowane, leczą się onkologicznie... zobacz więcej Podsekretarz stanu w KPRM prof. Norbert Maliszewski potwierdza spostrzeżenia dziennikarza „Die Welt” . – Polega to na tym, że po pierwsze mamy system, który łączy zalety dwóch stosowanych – na przykład Niemcy mają taki system, w którym dominują masowe punkty szczepień, natomiast Polska ma zarówno masowe punkty szczepień, jak też mniejsze, wykorzystuje POZ-ety czyli przychodnie – stwierdził Maliszewski w wypowiedzi dla wpolityce.pl.
  18. „Gazeta Wyborcza” napisała, że prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, w czasach, gdy był wójtem Pcimia, „chciał wykończyć firmę swojego wuja”. W artykule stwierdzono, że Obajtek kierował w tylnego siedzenia konkurencyjną spółką TT Plast, mimo że jako samorządowiec nie mógł tego robić. W gazecie podano, że skłamał potem w tej sprawie w sądzie. Gazeta przekonuje, że dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje. „Zaświadczam, że we wskazanym w artykule okresie Daniel Obajtek nie kierował spółką TT Plast, nie pełnił w niej żadnej funkcji i nie miał wpływu na jej działania biznesowe” – oświadczył prezes TT Plast Tomasz Fortuna. PKN Orlen oświadczył natomiast, że tezy stawiane w materiale „Gazety Wyborczej”, pt. „Taśmy Obajtka”, nie mają potwierdzenia w faktach oraz „uderzają w wizerunek PKN Orlen i naruszają dobre imię Daniela Obajtka”. Spółka zwraca uwagę, że tezy tekstu „są oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić”. Dane o karalności Romana i Józefa L. W artykule „GW” jest mowa o firmie Elektroplast, prowadzonej przez wujów Obajtka, Romana i Józefa L. Dziennik nie wspomina jednak, że obaj mężczyźni byli skazywani przez sądy m.in. za oszustwa. Jak wynika z danych przekazanych portalowi tvp.info przez Prokuraturę Krajową, panowie L. wraz z innymi osobami byli oskarżeni m.in. o to, że „w okresie od 2004 r. do grudnia 2010 r. wyrządzili szkodę w znacznych rozmiarach, w kwocie 575 tysięcy złotych, spółce Elektroplast z o.o., poprzez m.in. zawarcie umów dotyczących fikcyjnego zatrudnienia osób niepełnosprawnych i nienależnych wypłat wynagrodzenia z tytuły zatrudnienia 8 osób oraz oszustwo na szkodę PFRON na kwotę 178 tysięcy zł oraz pranie brudnych pieniędzy”. Śledztwo powierzono CBA. Jak przekazała portalowi tvp.info Prokuratura Krajowa, w sprawie – z uwagi na rozdzielenie części zarzutów i wyłączenie spraw – zapadły wyroki w dwóch sądach: „– Wyrok skazujący Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 15.12.2015 r. (IIK 383/12) dla Romana L. i Józefa L. na karę łączną 1 roku (Józef L.) oraz 2 lat (Roman L.) pozbawienia wolności z war. zawieszeniem na 4 lata oraz grzywnę w kwocie 75.000 zł (Józef L.) oraz 100.000 zł (Roman L.). Utrzymany w mocy przez Sąd Apelacyjny w Krakowie w dniu 18.10.2019r. (…); – Wyrok Sądu Rejonowego w Myślenicach z dnia 11.04.2018 roku (IIK 475/14) na taką samą karę łączną pozbawienia wolności wobec Romana i Józefa L. w wysokości 2 lat z warunkowym zawieszeniem wykonania na 4 lata oraz grzywnę w wysokości 62 500 zł. Utrzymany w mocy przez Sąd Okręgowy w Krakowie w dniu 19.02.2016 r.” Przeciwko Romanowi L. sformułowano też akt oskarżenia dot. podżegana do fałszywych zeznań w lutym 2013 r. świadka Janinę Sz., która zeznawała w sprawie na jego niekorzyść. 8 kwietnia 2015 r. Sąd Rejonowy w Myślenicach wydał wyrok skazujący: „ karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na 3 lata oraz grzywnę w kwocie 50 000 zł”. 9 października 2015 r. wyrok został utrzymany w mocy przez Sąd Okręgowy w Krakowie.
  19. https://fb.watch/3VGjWHWsqX/
  20. Antypolskie szczujnie medialne, przez miesiąc nadawały że obostrzenia są zbyt duże i to wina rzadu Od wczoraj nadają, że wzrost zachorowań to też wina rządu bo popuścił obostrzenia Wcale się nie dziwię, że lemingi dostają pierd**ca
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v