Żniwa 2022

songo każde grabie do siebie grabią ... o to im chodziło

16 godzin temu, Strongman napisał:

No bo to trzeba co raz coś kupić synowi za pracę i jak zobaczy ze się opłaca to będzie robił.

A to się opłaca 🤔

11 godzin temu, songo napisał:

najgorsze że prezesami i kierownikami były podłożenie Polacy a nie rdzenni mieszkańcy.mm

Po co takie głupoty piszesz?

35 minut temu, Krzysztof81 napisał:

Po co takie głupoty piszesz?

A co on może wiedzieć jak on nie Polak ... 

Dnia 21.07.2022 o 23:05, Strongman napisał:

Tak jest, sama nazwa mówi żniwa i dwa tyg zapier i potem człowiek lubi zimę i nie może się jej doczekać, bo od żniw  potem cały czas praca w polu.

Ale tak co roku jest tyle pracy i człowiek jakoś to przeżył tyle lat i  przeżyje i niema co się zamartwiać

Ja tam najbardziej lubię właśnie wrzesień jak robota w polu. Jeszcze wczesny maj jak wszystko zaczyna kwitnąć. Ale tak to sianokosy nie bo zapierdol za dzieciaka, żniwa nie bo za dzieciaka co się człowiek naszuflowal, a teraz jak starszy to jeszcze koszenie doszło i wiecznie pier**lacy się kombajn, albo brak usług i stres żeby zebrać to, na co się pracowało cały sezon. Za to wrzesień to tak już sobie można na spokojnie wyjechać ciągnikiem i robić. Wiadomo, że pogoda czasem goni, ale jakoś tak na luzie większym zawsze u mnie jest. Plus jeszcze ten jesienny okres to takie już powietrze inne, kurcze ciężko to opisać, ale ten zapach jak wyjedziesz w pole..i do tego jeszcze z jednej jabłoni jabłka zawsze opadają wtedy - od dziecka ten sam smak.

Głupie jakie pierdoły mogą "chodzić za człowiekiem" sprawiać przyjemność.

Dnia 22.07.2022 o 08:42, wojtal24 napisał:

i myslisz ze dzieci jak dorosna to beda Ci pomagac ? Tez tak myslalem 😄😄😄

U mnie brat garnął się do roboty w polu i mechaniki, ja z kolei wolałem przy zwierzakach robić. Teraz jak brat kiedyś przyjechał i mówi pomogę w polu - pół godziny pobronowal i się zawinął 😅 Moja kiedyś z córką przyjechała i ze swoim chrześniakiem - jego dziadki też mają gospodarkę (tylko taka fajna, nie jak u mnie) to też - jak pojeździć ciągnikiem to bardzo chętnie, ale już cokolwiek innego, to co dwie minuty "jedziemy ciocia", "a długo jeszcze", "jedzmy już" itd. Nawet moja córka mówiła, że ona to może zostać i dopytywała co by mogła porobić w warsztacie.

Póki dzieci małe to wiadomo, że do niektórych rzeczy się garną - dla takiego 10latka jazda ciągnikiem to nie praca tylko frajda. 

@daron64 za naszych czasow bylo zupelnie inaczej dzis sa inne czasy. nie powiem mi w zniwa synowie pomagaja fakt zczepic przyczepy odpiac burte itp bo przyczepy wywrotki i sypie na magazyn plaski cos tam tylko ppdrzuci. za naszych czasow nie bylo smartfonow komputerow to frajda byla jako 12 latek ze ojciec dal bronowac po podorywce fakt ze zmienila sie tez technologia uprawy

i rzadko kto robi podorywki😄😄😄

Hmm, ze smykałką do pracy w polu to trzeba się chyba po prostu urodzić. Ja za młodu to chodziłem za dziadkiem po polu, swoje poletka miałem pod leszczynami. Sprawiało mi to frajdę, satysfakcję, po prostu lubiłem i lubię to robić. Kiedyś faktycznie nie było komputerów i może dlatego się czym innym zajmowało. Mój brat co prawda na komputerach się nie wychowywał, ale takiego zapału do rolnictwa nie ma. Nie powiem bo jak trzeba to pomoże. Jego interesowała fotografia. Jak to mówi dla mamy skończył studia techniczne, a dla siebie kończy fotografię