Skocz do zawartości

Serwis Masseya



U mnie jak w Lidlu. Co miesiąc coś nowego🙈

  • Haha 2

Rekomendowane komentarze

Dziś chłopaki zmieniali pompę wody. Rozsypały się łożyska. A od stycznia zaczęło się od nieszczelność układu paliwowego. Awaria dosłownie za kilka groszy, a że był w serwisie, to przy okazji kilka drobnostek i ustawienie zaworów. Potem czujniki wom padły. Następnie uszczelka pod głowicą, a prawdopodobnie niedługo prowadzę na warsztat bo przedni napęd do roboty. Zjadło frezy na wałku ataku. Wykręciła się śruba zabezpieczającą wał przedniego napędu. Przebieg 2400godzin 

Osobiście nie mam za bardzo na co narzekać. Ze wszystkim jestem w stanie się  nimi dogadać. Jak trzeba to i przez telefon coś doradzą i podpowiedzą. Wiadomo, jak każdy życzyłbym sobie tańszą roboczogodzinę i cenę części, ale tragedii chyba nie ma porównując dilerów innych marek.

Gdybym teraz musiał zakupić kolejny ciągnika, i kierował bym się głównie ostatnimi kilkoma miesiącami jego awaryjności, to tylko i wyłącznie przez serwis rozważałbym zakup kolejnego Masseya, mimo, że zawiódł mnie w najbardziej potrzebnych dla mnie okresach. 

Nie uważam, żebym go katował. Jedyną maszyną przewymiarowaną jest rozrzutnik 12tonowy, który pusty waży więcej jak ciągnik, ale podczas pracy zawsze go ustawiam w taki sposób, aby silnik był obciążony na około 80%. Reszta maszyn jest z zapasem mocy większym lub mniejszym. Z resztą, z silnika to od początku jestem średnio zadowolony. Na dzień dobry po 2 dniach od zakupu wrócił na warsztat na wymianę pompy wody. Z tego co wiem, to jakaś wadliwa seria. Teraz podobno już je poprawili. A z wałem napędowym, to są 2 możliwości tzn. Albo wykręciła się śruba zabezpieczająca z podkładką albo w fabryce nie przykręcono tych elementów. Ale to się okaże przy rozbieraniu przedniego mostu 

48 minut temu, Kamiljuzek107 napisał:

Serio mówisz że jesteś zadowolony?Ursus przy takim przebiegu ma mniej awari a kosztuje połowe 

Nie mówię, że jestem zadowolony bo na ciągniku się zawiodłem. John deere i fendt też się psuje. Trafiają się modele mniej lub bardziej awaryjne, ale dla mnie w pierwszej kolejności i najważniejszą sprawą jest serwis pogwarancyjny, bo na gwarancji nie mają wyboru i muszą naprawić, a po gwarancji serwis zazwyczaj ma Ciebie głęboko wiesz gdzie. Tutaj nawet przez chwilę nie miałem odczucia, że jestem gorzej traktowany mimo że ciągnik nie był u nich kupiony. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu był i jest serwis,a w dzisiejszych czasach marka to sprawa drugorzędna 

Ja posiadam john deera 2100h przebiegu narazie tylko dwie awarie i to po gwarancji. Błąd turbiny wystarczyło zresetować komputer i cewka od wyłącznika prądu.  Gdybym ja miał tyle awari co ty to dawno bym go oddał na złom. Człowiek bierze nowy sprzęt aby pracować nim bezawaryjnie przez kilka lat

A czemu mają po gwarancji mieć na ciebie wywalone? Serwis zarabia na sprzedaży i naprawach sprzętu 

2 godziny temu, tomek73 napisał:

A są nowe Ursusy do kupienia  ?

 Zetor Fronterra 135 w gminie  nie ma jeszcze 2 lat i pod płotem stoi, nie czym jechać, sprawa idzie do sądu. Awarie goni awarię. Ma do transportu beczkę 8 tyś. Kupa złomu ten Zetor  i tyle. 

Zetor upada więc tną koszty jak się da. Daje mu 3 lata i zniknie chyba że wejdzie w spółkę z jakąś duża marką.

Edytowane przez kr9292

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v