Rzepak ozimy LG Architekt - 28.08.2020

Nikoniecznie myszy. Szczczur czy tam karczownik ziemnowodny się strasznie szerzy.

Chcesz 3 koty? Tylko pole pastuchem musisz ogrodzić 😀

na gospodarstwie do michy to ich z 10 przychodzi ale w pole im się nie chce

A widzisz słowo klucz - micha. Nie ma michy, idzie w pole.

Ale plaga jest faktycznie, zwłaszcza jak cięta słoma jak u mnie i przyorany poplon z gryki w ubiegłym roku z zawiązanymi już ziarnami.

Niby myszołowów co raz więcej, ale nie dają rady wybrać wszystkiego.

no ale nie dasz michy jak na taras przychodzą i miauczą? to nawet nie jest żaden nasz kot, nasz poszedł po ostatnią mysz po 19 latach i nie wrócił...

ponoc - ale to tylko powtarzam zasłyszaną opinię - jest bardzo mało lisów, a to głównie one wyciągały myszy i im podobne stwory.

Czy nie dam - pewnie że tak, jak mam swojego i obcy dojdzie to nie wygonię, ale nie mając swoich to wara z tarasu za wczasu. Jak nauczyłeś to będą przychodzić. Połóż  chleb na parapecie a gołębie się zlecą i będą ci fundować pobudkę i sr** na parapet, tak jak te obce koty zapewne robią ci w ogrodzie. A dzieciaki masz małe i wiesz ile chorób koty przenieść mogą

 

.Coś w tym jest. Ze 4 -5 lat temu było bardzo dużo lisów, praktycznie codziennie mogłem spotkać a młode przed żniwami ganiały się przy norach. Przy drogach codziennie coś ubitego przez auta leżało. Teraz jakoś ich nie widać. Choć w róży mam osobnika który od dwóch lat kopie w jednym miejscu pod krzewami dołki i w nie sra;)

Z drugiej strony  na różnych plantacjach mam powykopywane wszystkie gniazda trzmieli ( naprawdę tego dużo w tym roku było) - dobierają się do pożywnego czerwiu i nektaru tam zgromadzonego.

ja jak orałem w dzień to 10 gawronów tepiło myszy i myszołów, na drugi dzień jak uprawiałem to tak samo było ,z kolei w nocy to kilka lisów biegało