Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 (edytowane) Robale opierniczyły już minimum 50%. Najlepsza klasa ziemi, najgorsze zboże w okolicy. Tu chyba nie ma się co zastanawiać tylko trzeba przesiewać? Tylko jak zrobić - opryskane chlorotoluron i dff 2+0,2. Czy siać bez agregatu że zwiększonym dociskiem tak aby te mocniejsze rośliny przetrwały, czy z agregatem , płytko spulchniać czy głęboko? No i siać jak najszybciej ozimą, czy czekać jeszcze z miesiąc i przewódkę? No i co z robakiem, chemicznie raczej nic mu nie zrobię. Co do samej euforii - mam na 4 różnych kawałkach i w 4 terminach siana. Jak dla mnie ta odmiana nie ma w sobie życia. Fakt że zero deszczu od dawien dawna, ale w spodzie wilgoć jest. Producent określa wigor jesienny odmiany na 7⁰ w skali 9⁰, ja daję jej 3⁰. Na innym później sianym polu też masa wylatujących roślin ale może tam nie zjedzą wszystkiego. Edytowane 3 Listopada 2019 przez Agrest Odnośnik do komentarza
tytanowyJanusz 4047 Opublikowano 3 Listopada 2019 u mnie na Borowiku, który siany był 10.09 też takie place spotkałem; grzebnąłem w ziemi- system korzeniowy w miarę rozwinięty tylko te liście martwią; może magnezu albo siarki potrzebuje? Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 Nie, to jest zjedzone, podgryzione od spodu. Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 Też tyle robactwa? Przesiewasz? Tu co radzisz, przesiewać czy nie, jeśli już to jarą czy ozimą? Może siew rzutowy siewnikiem nawozowym i lekka brona? Czy herbicydy nie zaszkodzą? No i czy robal ponownie nie opitoli Odnośnik do komentarza
JD1188 127 Opublikowano 3 Listopada 2019 Jak się nie pilnuje to tak jest, prawidłowa lustracja i szukanie wad to klucz do sukcesu. Nie wystarczy wyjść na miedze i zobaczyć z góry i stwierdzić że jest zajebiście, trzeba trochę pochodzić, schylić się, pogrzebać w ziemi, wtedy takie rzeczy prędzej się wyłapuje i można przeciwdziałać. 2 Odnośnik do komentarza
soltys48 20229 Opublikowano 3 Listopada 2019 Robactwa w pip, dwa razy psikałem.Przesiewał nie będę a to ze wzgęldu na to,że dość wcześnie siałem i sie silnie pokrzewiła i rośliny które wypadły nie robią aż tak mocnej rzadzioty Jak nie psikniesz to może zeżreć i później wszystko zależy od przebiegu pogody Co do dosiania ja bym spróbował samym siewnikiem z dociśniętymi na maxa redlicami, natomiast przesiew to już jarką jako przewódka 2 minuty temu, JD1188 napisał: Jak się nie pilnuje to tak jest, prawidłowa lustracja i szukanie wad to klucz do sukcesu. Nie wystarczy wyjść na miedze i zobaczyć z góry i stwierdzić że jest za***iście, trzeba trochę pochodzić, schylić się, pogrzebać w ziemi, wtedy takie rzeczy prędzej się wyłapuje i można przeciwdziałać. Na polu jestem codziennie i tak robactwo było i żarło 1 Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 4 minuty temu, JD1188 napisał: Jak się nie pilnuje to tak jest, prawidłowa lustracja i szukanie wad to klucz do sukcesu. Nie wystarczy wyjść na miedze i zobaczyć z góry i stwierdzić że jest za***iście, trzeba trochę pochodzić, schylić się, pogrzebać w ziemi, wtedy takie rzeczy prędzej się wyłapuje i można przeciwdziałać. Czasem i dwa razy dziennie potrafię być. Poszedł cyperkil ale to na mszyce. Czym zwalczasz szkodniki glebowe przy zerowych opadach i w jakiej dawce środek? Interesuje mnie to bo robactwa mam od groma. Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 Ale nawet i przy wilgotnej co może zrobić dawka 0,6 chloropiryfosu, jak w truskawce 5l nie skutkuje. Ten środek potrzebuje być zastosowany w wysokiej temperaturze i podczas opadów najlepiej obfitych. @JD1188 co Ty na to, czym i w jakiej dawce? Odnośnik do komentarza
misio3p 2236 Opublikowano 3 Listopada 2019 Myślę, że środek systemiczny da radę. Zjedzą zatrute tkanki i po nich. Odnośnik do komentarza
soltys48 20229 Opublikowano 3 Listopada 2019 Ostatnie dni a nawet tygodnie wilgoci mam sporo, dawałem więcej niż 0,6 chloropiryfosu i też nie wszędzie działało Przed chwilą, misio3p napisał: Myślę, że środek systemiczny da radę. Zjedzą zatrute tkanki i po nich. Da ale....szkodę i tak zrobi , tylko doglebówka Odnośnik do komentarza
czesio200 3400 Opublikowano 3 Listopada 2019 U mnie tez zzarly kawal hybrydy troche pszenicy i pszenzyta. Przesieje jara na wiosne te miejsca. A w zyto troche narzucalem zyta i zagrabilem miejscami. 2 tyg i dopiero kielek ma. Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 7 minut temu, misio3p napisał: Myślę, że środek systemiczny da radę. Zjedzą zatrute tkanki i po nich. Jaki konkretnie masz na myśli? Dursban, Mospilan? Inne? Bardzo dużo ziarniaków zostało uszkodzonych przed wzejściem lub tuż po ukazaniu się szpilki. Na tym polu 3 lata temu był jeszcze sad więc presja większa Odnośnik do komentarza
misio3p 2236 Opublikowano 3 Listopada 2019 Mam u siebie porównanie. 14.10 robiłem zabieg herbicydowy i na jęczmieniu i pszenicy dorzuciłem Bi58 a na pszenżycie przydziadowałem i dałem sam herbicyd. Jęczmień i pszenica tfu tfu piękne a na pszenżycie jest byle jak i obsada zredukowana do 150-200 roślin na metrze @agrest ja dawałem bi58, a w zeszłym roku delcaps. Oba są środkami o działaniu systemicznym. Odnośnik do komentarza
JD1188 127 Opublikowano 3 Listopada 2019 Zależy co to urząduje, wygląda na rolnice albo ploniarke. Ploniarka nie wyrządza dużo szkód, najwięcej od krawędzi pól i łatwiejsza do zwalczania jest. Tu bym stawiał na rolnice. Chloropiryfos da rade, nawet bardzo skutecznie, tylko zabieg w nocy i temperatura conajmniej te 15 oC, najlepiej żeby gleba była jeszcze wilgotna, jak sucho więcej wody przy oprysku trza dać. Zwykły petyroid też pomoże tylko temperatura poniżej 15 oC i warunki tak samo, najlepiej wyligotne, musi się na ziemi taka warstwa, cienki film utworzyć. Chloropiryfos teraz już napewno nie pomoże, zresztą temperatura w nocy spada poniżej zera to i tak występowanie będzie już bardzo ograniczone. Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 Teraz w tym tygodniu mam jeszcze 10 ha do opryskania. chyba zrezygnuję z cyperkilu a dam chloropiryfos. Na pszenżycie mam sporadyczne wypady i obsada jest ok. Odnośnik do komentarza
czesio200 3400 Opublikowano 3 Listopada 2019 Po lewo zyto 2 jednostki na ha po prawo zyto zeszloroczne siane 100kg ha. Slaba obsada i poszlo. Gęstego nawet nie uszkodzily. Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 Przed chwilą, JD1188 napisał: Zależy co to urząduje, wygląda na rolnice albo ploniarke. Ploniarka nie wyrządza dużo szkód, najwięcej od krawędzi pól i łatwiejsza do zwalczania jest. Tu bym stawiał na rolnice. Chloropiryfos da rade, nawet bardzo skutecznie, tylko zabieg w nocy i temperatura conajmniej te 15 oC, najlepiej żeby gleba była jeszcze wilgotna, jak sucho więcej wody przy oprysku trza dać. Zwykły petyroid też pomoże tylko temperatura poniżej 15 oC i warunki tak samo, najlepiej wyligotne, musi się na ziemi taka warstwa, cienki film utworzyć. Chloropiryfos teraz już napewno nie pomoże, zresztą temperatura w nocy spada poniżej zera to i tak występowanie będzie już bardzo ograniczone. Na pewno nie rolnice ani nie ploniarka. Z pierwszymi miałem do czynienia i wiem jak je zwalczać, ploniarkę wyszukałem w gooogle, nie te objawy, brak takich larw. Na pewno w części trafia się łokaś, ale raczej w niewielkiej liczebności. Resztę zjadają różnego rodzaju drutowce. Te na wierzch nie wychodzą. Zaczynają od ziarniaka, nadgryzają roślinę i wkręcają się w środek. Roślina długo pozostaje zielona, potem żółknie najmłodszy liśc i lekko wychodzi po pociągnięciu. Roślina zasycha i robi się siano. Oczywiście z tych które już zaczęły dobrze rosnąć, bo po tych w fazie kiełkowania to śladu nie ma. Odnośnik do komentarza
JD1188 127 Opublikowano 3 Listopada 2019 Na całym polu takie obajwy czy tylko na obrzeżach? Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 Na całym. Brak optycznie występujących dużych placów. Nie ma tak jak u @czesio200, z odległości 100m pole jeszcze zielone ale pod słońce widać dużo żółknących roślin które wychodzą łatwo. Ugryzione tuż nad ziarniakiem. Nie liczyłem obsady ale więcej jak 120 150 nie będzie. Najlepiej, najładniej jest na poprzeczniakach na mocniej ubitej glebie. Jakby było im trudniej wędrować wzdłuż rządków Odnośnik do komentarza
czesio200 3400 Opublikowano 3 Listopada 2019 U mnie w pszenicy tak samo tam gdzie jechalem upr siewnym w orke troche grudek to wyjedzone do 0. A obok doprawialem bruzde talerzowka przed i juz mniej zjedzone. Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 3 Listopada 2019 No chloropyryfos wychodzi w styczniu a dimetoat nie wiem czy też nie podobnie........ Ci co w ogóle nie pryskali na robactwo to pola giną. Żyta hybrydowe w mojej okolicy są bez jakiejkolwiek energii tej jesieni. Blade i nie są mega rozkrzewione. Odnośnik do komentarza
Agrest 28481 Opublikowano 3 Listopada 2019 9 minut temu, czesio200 napisał: U mnie w pszenicy tak samo tam gdzie jechalem upr siewnym w orke troche grudek to wyjedzone do 0. A obok doprawialem bruzde talerzowka przed i juz mniej zjedzone. O widzisz, i taka zależność jest u mnie. Gdzie w orkę jest bardzo źle, gdzie jechane agregatem talerzowym na zagęszczenie, jest o niebo lepiej Odnośnik do komentarza
michalcium 1421 Opublikowano 3 Listopada 2019 Śmietka moim zdaniem u mnie litr dursbanu pomógł tyle że pryskalem jak było jeszcze ciepło 1 Odnośnik do komentarza
Rekomendowane komentarze
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się