Schaffer 218

12 minut temu, jedrus2020 napisał:

powiem tak czasy w jakich żyliśmy też były inne. Droga na której się nieraz pół dnia przejezdzilo rowerem bo samochód pojawił się raz na pół godziny teraz o niektórych godzinach jest niczym autostrada . dzisiaj młodzież wychowana jest w dobie elektroniki komputerów i nieekoniecznie no taka wyobraźnię ze coś się jednak może stać. Jak miałem 8 lat to mieliśmy tylko konia i się robiło samemu. Ale z perspektywy czasu uważam to za maloodpowiedzialne bo zdarzyło się na zakrecie przewrocic brony do gory nogami. A jakby taka brona na mnie spadła to by było ciekawie.

Koń chyba był dużo bardziej niebezpieczny od traktora. Bo to jednak zwierze jest, i czasem mógł coś zrobić dziwnego. Chociaż nie wiem, dziadek co prawda jeszcze go utrzymywał, ale tylko do jeżdżenia sobie do sąsiada i sklepu. 

Sam pamiętam jak mając z pięć lat stawało się dwoma nogami na sprzęgło w c330 przy zwozeniu słomy, co nie zmienia faktu że teraz mojego 6-letniego syna samego na ciągnik bym nie wsadził. 

Uważam że ciągnik jest bezpieczniejszy niż ta ladowareczka, tutaj chwila moment i można leżeć na boku. Choć może dzieciaki w takim samym wieku mają różne predyspozycje, jednemu ta jazda idzie całkiem nieźle, a inny mając nawet 14 lat się zamota

Koło mnie ostatnio jechał dzieciaczek z 12-14 lat koparką, a za nim ojciec drugą większą...

1 godzinę temu, KarolTD90 napisał:

Macie się nad czym spuszczać. Zamknąć dzieciaka w 4 ścianach i dopiero na podwórko wypuścić jak będzie miał 18 lat. 

Kiedyś pod jakimś zdjęciem była rozmowa ze jak dzieciach chce pomagać to go trzeba wygnać do książek a nie pozwalać mu żeby pomagał 😂

@bratrolnika podobnie się jeździło na pole kilka km od domu na 2 ciągniki tylko że ja jechałem 80tką z tyłu a przede mną jechał 60tka 

 

Dokładnie jak pomaga to go wygnac do książek a jak nie pomaga tylko w książkach siedzi to do roboty takiego gonić

Jak tam panowie plecaki na jutro spakowane? 😅

9 minut temu, KarolTD90 napisał:

Dokładnie jak pomaga to go wygnac do książek a jak nie pomaga tylko w książkach siedzi to do roboty takiego gonić

A później wielkie zdziwienie że gospodarstwa się rozpadają bo żadne dziecko nie chce zostać ...

7 godzin temu, radekz200 napisał:

Jak tam panowie plecaki na jutro spakowane? 😅

dla niektórych wakacje od pracy w gospodarstwie sie zaczynają , niektórym od października

@Rolnik7343 nie chodzi o zdziwienie , gospodarstwa upadaja bo jest brak opłacalności przy produkcji na małą skalę w najbardziej rozprzestrzenionych kierunkach produkcji, zobacz w ilu branżach mały producent jest pokrzywdzony w stosunku do dużego na litrze / kilogramie wyprodukowanego towaru , mały się namęczy bardziej niż duży pomimo że roboty ma mniej ale wysiłku wkłada w to dużo więcej

z resztą nie ma tyle ziemi by średnia powierzchnia gospodarstw rolnych regularnie , równomiernie i dynamiczne rosła przy nie zmniejszającej się ich liczbie

a i przy kilkorgu dzieciach też nie ma mowy by każde mogło odziedziczyć wystarczającą sporą ilość ha pozwalającą nie tylko na przeżycie ale i rozwój

więc sie ciesz że jesteś jedynakiem , chcesz i lubisz robić oraz zgarniasz całą pulę i nikogo z rodzeństwa nie spłacasz kogo odsyłasz do miasta

 

Edytowane 1 Września 2019 przez Gość