Skocz do zawartości

MTZ



Ten dziadziuś jest u mnie od nowości , rocznik 1986 (odbierany przez mojego Tatę z wagonu który przyjechał z Białorusi ) Tyle co on przepracował to aż dziwne że jeszcze daje radę , "gniotsa-nie łamiotsa"
Najgorsze jest w nim "centralne smarowanie" i wchodzenie i wychodzenie z kabiny , ma u mnie dożywocie

  • Thanks 1

Rekomendowane komentarze

ja tam dużo przeróbek nie widzę . Był kiedyś taki w gospodarstwie , jak miał dobrze dokręcone śruby na przewodach to się nie lało , no z przodu z kolumny to się moczył .

Też trochę najeździł się i się nie psuł , nie to co pronary . Ja to przeróbkę zrobiłem kabinę podniosłem a podłogę pod siedzeniem opóściłem bo nisko ten daszek był . Odrazu inna robota i jazda . Żadnego problemu z wsiadaniem i wysiadaniem nie było dla mnie gorzej było z jd z okrągłą kabiną 

2 minuty temu, zbyszekbrzuze napisał:

A co do przeróbek, to widzę jakieś dziwaczne filtry paliwa, zmieniony rozrusznik, wyrzucone oryginalne obciążniki, zmieniona sprężarka na nowy typ, halogeny na kabinie i naklejka Stomil Olsztyn

Filtry od ursusa , rozrusznik szybkoobrotowy , obciążniki leżą w tej skrzyni z przodu (do tej skrzyni przykręcany był pług do odśnieżania jak jeszcze były śniegi ) sprężarka zepsuta , halogeny też pomagały w odśnieżaniu a naklejka to już nie pamiętam skąd się tam wzięła (chyba kuzyn przykleił) ...... 

A jest jeszcze orbitrol😃

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v