Skocz do zawartości

Samasz KDD 861



Jak narazie lepszą nie kosiłem

Rekomendowane komentarze

Supersebusiek zetora Exacat 285 a testowe podwójne zetora i pottingera. janczar810 jak dobrze pamiętam 73000 brutto myśle że wystarczy 130 lekko idzie i cicho timo myśle że nie będe miał nawet bo są cholernie drogie a dużo lepiej nie koszą krystian1982 kosiłem pottingerem tylko że novadisc konteno pjoter marzył o claasie i mi samemu odradzał samasza że to gówno ale zobaczył ze jestem zadowolony i po testach została tylko jego to KDD 911

Dnia 16.02.2019 o 12:56, Miastek napisał:

Supersebusiek zetora Exacat 285 a testowe podwójne zetora i pottingera. janczar810 jak dobrze pamiętam 73000 brutto myśle że wystarczy 130 lekko idzie i cicho timo myśle że nie będe miał nawet bo są cholernie drogie a dużo lepiej nie koszą krystian1982 kosiłem pottingerem tylko że novadisc konteno pjoter marzył o claasie i mi samemu odradzał samasza że to gówno ale zobaczył ze jestem zadowolony i po testach została tylko jego to KDD 911

Jak weźmiesz nowego Samasza i nowego Krone'a, to może i wielkiej różnicy w jakości koszenia nie ma - bo i jaka by miała być? Tylko ten Samasz po 4-5 latach będzie co kawałek pospawany, 2/3 łożysk będzie wymienionych, a 10-letni wyląduje w hucie. Krone w takim samy wieku i po takiej samej liczbie skoszonych hektarów dalej będzie technicznie bez zarzutu, a jedyne co w tym czasie wymienisz, to noże i ich elementy mocujące. Bez namysłu bym wolał kupić kilkuletniego Krone'a, niż nowego Samasza.

Nasze pierwsze kosiarki Krone to rocznik 1996 - jako zestaw przód + tył pracowały na prawie 500 ha (duża stadnina koni w Niemczech). Do nas przyjechały chyba w 2006 roku, więc już ze sporym przebiegiem. Przez pierwsze kilka sezonów nie było robione nic (tylko noże i mocowania), potem przez kolejnych kilka skończyło się na wymianie 2 łożysk w belce tylnej kosiarki z powodu ich zużycia i jednego z powodu mechanicznego uszkodzenia (zahaczenie ostatnim dyskiem o przeszkodę). O tym, ile w życiu skosiły (a u nas są naprawdę trudne łąki) niech świadczy to, że w tylnej belka przetarła się na wylot (!!!) po prawie 20 latach eksploatacji, ale mechanicznie maszyna nadal jest sprawna.

W zasadzie w tych starszych Krone'ach zdarza się tylko usterka polegająca na pęknięciu żeliwnego elementu łączącego pionową i poziomą oś obrotu, ale wymiana go na stalowy rozwiązuje problem w 100% (i kosztuje poniżej 200 zł względem ponad 500 za oryginalną część). W zeszłym roku w jednej kosiarce pękła główna rama (ta "podkowa" zapinana do ciągnika), ale to przez to, że pod ciągnikiem zapadły się jamy bobrów nad brzegiem rzeki i cały zestaw (ciągnik ponad 6 ton) nagle zawisł na tej ramie. Na takie obciążenia nikt tego nie projektował, musiało puścić, nawet w Krone'ie ;)

Pod koniec zeszłego sezonu kupiliśmy kolejnego Krone'a (już z centralnym prowadzeniem i na hydraulicznym bezpieczniku) i nawet nie było tematu, żeby brać jakąś inną markę. Tyle z naszych kilkunastoletnich doświadczeń z tą marką. Z polskimi kosiarkami mieliśmy do czynienia i więcej nie chcemy tego złomu oglądać, a tym bardziej nim pracować.

Edytowane przez timo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v