Łuparka Świdrowa

Ja znam takiego co później wstaje, żona jego też lubi poleżeć   : to pierdolnik na podwórku, nowy traktor pod pochyloną szopą stoi, obora pomurowana do połowy już z 15lat,sztachety w ogrodzeniu wychodzą przez gwoździe ,,młodego rolnika'' wziął ale nie wiem gdzie  on tam trzyma te simentale bo kilka ma żeby wzrost wykazać. Ja tam wcześnie tez nie wstaje między 7 a 8 rano ale lubię jak jest porządek na podwórku. Nie wiem czy ta obserwacja stanowi jakąś regułę, raczej to kwestia charakteru tak myślę.

Jak jeździłem rano do pracy przy dekarstwie, to widziałem gości z rana co co dzień czekali pod sklepem i czekali kiedy sklep się otworzy i do dziewiątej byli już po pierwszej zmianie potem wytrzeźwieli i nowy pomysł na południe kolejny kurs pod sklep do wieczora trzy kursy minimum mieli

Edytowane 22 Grudnia 2018 przez GRZES1545

14 godzin temu, extrabyk napisał:

Trzeba mieś stalowe nerwy żeby się tak z tym pier**lić...ja w czasie tego filmu porąbałbym siekierą co najmniej 4 takie pieńki i to bez zadyszki 

Zapraszam z siekierą to drzewo porąbać, próbowałem i nie dawało rady, dlatego ten świder kupiłem.

 

8 godzin temu, Bananek napisał:

do tego i tak prawie kazdy rozrywa recznie. ot mi i ulatwienie.

Ręcznie może i rozrywam ale to bardzo mało, dlatego że świder jest umocowany za nisko i dobrze tego nie rozrywa.

Edytowane 22 Grudnia 2018 przez slawek3220

5 minut temu, GRZES1545 napisał:

Ja znam takiego co później wstaje, żona jego też lubi poleżeć   : to pierdolnik na podwórku, nowy traktor pod pochyloną szopą stoi, obora pomurowana do połowy już z 15lat,sztachety w ogrodzeniu wychodzą przez gwoździe ,,młodego rolnika'' wziął ale nie wiem gdzie  on tam trzyma te simentale bo kilka ma żeby wzrost wykazać. Ja tam wcześnie tez nie wstaje między 7 a 8 rano ale lubię jak jest porządek na podwórku. Nie wiem czy ta obserwacja stanowi jakąś regułę, raczej to kwestia charakteru tak myślę.

Tu dochodzą jeszcze dwie rzeczy, czy naśladuje we wszystkim  ojca i czy jest "trunkowy" ?

1 godzinę temu, darek1972 napisał:

No właśnie. Ojciec tak robił to i ja będę tak samo.

A tak swoją drogą słyszałem ostatnio coś takiego że ludzie bardzo rano wstający i uznawani za pracowitych w rzeczywistości mają mniejszą wydajność prac i szybciej się męczą i zniechęcają.

Zaś ci wstający później i chodzący do późniejszych godzin a zarazem leniwi zrobią więcej i mają więcej twórczych pomysłów dla usprawnienia swojej pracy. 

No ja należę do tych drugich. Jak to obserwujcie w swoim otoczeniu?

coś  w tym jest , robiąc na trzy zmiany to widze że to może i po części prawda ... 

po prostu ci co póżniej wstają mają teoretycznie krótszy dzień roboczy w wyniku czego narzucają sobie szybsze tempo i przez co wychodzi że zrobią więcej niż ten co wcześnie wstaje i wcześnie kończy , bynajmniej tak przypuszczam 

Lubi wypić, młode chłopisko w moim wieku gdzieś , Z ojcem się chyba nie dogaduje za dobrze bo na jednym podwórku ale oddzielnie gospodarzą, czasem ojciec za niego obrządek zrobi.

wstając cały tydzień o 5 rano to po tym mam chęć pospać do południa hehe; a jeśli chodzi o robote, o zapał do roboty to trzeba mieć zawziętość w sobie, a nie przyjdzie Ci taki i ni przed nim ni za nim- taki lelum po lelum 😄

jak to mówią ,na nic wczesne wstawanie jak zasrane obracanie🤩

4 godziny temu, darek1972 napisał:

No właśnie. Ojciec tak robił to i ja będę tak samo.

A tak swoją drogą słyszałem ostatnio coś takiego że ludzie bardzo rano wstający i uznawani za pracowitych w rzeczywistości mają mniejszą wydajność prac i szybciej się męczą i zniechęcają.

Zaś ci wstający później i chodzący do późniejszych godzin a zarazem leniwi zrobią więcej i mają więcej twórczych pomysłów dla usprawnienia swojej pracy. 

No ja należę do tych drugich. Jak to obserwujcie w swoim otoczeniu?

to ja chyba też do tych drugich należę.Zawsze coś po głowie chodzi , by coś wykombinować  żeby było lepiej ,łatwiej.Tylko czasem przez te kombinacje to dłużej schodzi.😄

witejus napisał:

jak to mówią ,na nic wczesne wstawanie jak zasrane obracanie🤩

u nas ksiadz zawsze powtarza tak: "na nic wstawanie chocby o polnocy jesli nie bedzie od Pana pomocy."

tak mówił też mój śp ojciec