Skocz do zawartości


Była wilgoć była, ale się skończyła ;(




Rekomendowane komentarze

Bardzo duże znaczenie ma zasobność gleby w próchnicę, na swoim przykładzie mam działkę kliniastą 1,6ha i już ponad 15 lat rośnie na nim kukurydza. Na tym polu nigdy, ale to przenigdy nie było zjawiska suszy, nawet w 2015 gdzie sąsiednie pola obrywały mocno, to na tej działce zawsze qq jest dobre 3,5 metra, w kwestii nawozów to raczej nie szaleję, bo w tym roku dostało tylko 100kg mocznika, 150 potasu i 150 fosforanu. Kluczem jest płodozmian bądz nawożenie organiczne, te pole z racji że jest najbliżej domu dostaje często gęsto bardzo solidną dawke obornika, niekiedy dwa razy w roku (wiosną pod gruber, jesienią pod orke) czy też osad z oczyszczalni.  W tamtym roku qq była bezorkowo ale konkurencja chwastów była przeogromna... Z kolei na innej działce qq rośnie bezorkowo już 3 bądz 4 rok i lepszych plonów nigdy tam nie zbierałem, nawet poprawek na chwasty nie ma, ziemia zrobiła się dużo bardziej przyjazna i dla porównania przed siewem tylko raz ją zrobiłem agregatem, to się nawet kurzyć ne chciało. Jako, że wszystkie pola na których sieje qq nie były orane na jesieni bo po sieczkarni zostało pobojowisko to i wszystko zostało zasiane bezorkowo i zobaczymy jakie efekty przyniesie, wschody na pewno są gorsze a tym glebach, na których pierwszy raz jest bez orki, taki bałagan tam był że szkoda gadać, jednak zależało mi na zatrzymaniu wody, której to pług zabiera znaczne ilości... Trzeba obserwować co sie będzie dziać dalej.

Powiem Ci, ze u nas po starych łakach góry i doliny- bałem sie jak będą wyglądały wschody (tymbardziej ze bez pługa pierwszy raz robione). Siewnik podołał- mogloby być oczywiscie lepiej, ale widywałem naprawde dużo gorsze obsady na polach po orce. Myślę ze około 85-95% tego co zasiane wzeszlo praktycznie jednym terminie. Jaki z tego będzie zbiór- czas pokaże. Co do nawozów- zrób badania na zasobnośc- moze sie okazac ze sypiesz te nawet niezbyt duze dawki nawozów bez potrzeby.
W nawozach organicznych nie tyle chodzi o ich faktyczną zawartośc skladników co o to, ze jesli jest to "zdrowy" obornik to zaszczepia sie nim biologię do gleby- natura działa- wzrasta dostepność skladników pokarmowych, etc. Kiedys sluchałem wykladu- profesor biologii i Bóg wie czego jeszcze twierdzila, ze wszystkie skladniki potrzebne do wzrostu sa w glebie- czesto jednak są one poprpstu niedostępne dla roslin (głownie z braku odpowiedniego zycia biologicznego, ktore stymulowane wydzielinami korzeniowymi roślin "obrabia" te niedostępne formy skladnikow pokarmowych). Zeby ten mechanizm zaczął hulac jak nalezy musi minąc trochę czasu, poplony i nawozy naturalne + nieinwazyjna technologia siewu przyspieszają lub wręcz są konieczne zeby mechanizmy te zaczęly dzialac. Basf czy synegenta powie wam, ze tak sie nie da. Slusznie- tez balbym się tego, ze zapotrzebowanie na moje produkty moze spaść, i to drastycznie.
Ta sama pani profesor mowila tez o tym, ze plodozmian jest mitem- zdrowa gleba broni sie przed chorobami, na kazdy gatunek szkodnika przypada kilkaset gatunków ktore te szkodniki zwalczają. Nawet dla mnie brzmi jak science -fiction ale poparte to jest i badaniami i relacjami rolników ktorzy no till stosują od kilku dekad. Częśc z nich prawie odeszla od nawozenia mineralnego i drastycznie ogrniczyla wszelkie formy chemii- trwalo to sporo lat, ale zaden nie kupuje na powrót pługa więc w tym szalenstwie jest metoda.

Głównym problemem w uprawie orkowej jest zagęszczenie gleby, niestety gleba nie ma nośności. Orałem jesienią po burakach, ciągnik szedł 6km/h, gdy wjechałem na ściernisko po zbożu(zerwane) od razu ciągnik jechał 9... i nie czuł nic, brak poślizgu. Jednak agresywne przetrzepanie ziemi przez kombajn buraczany i później zagęszczenie kołami robi swoje. Drugi problem to brak okrywy ...

ppp Inaczej bym do tego podszedł, stosował bym nawozy pod korzeń w stylu strip tilla, tylko musi być bardzo delikatny agregat, żeby nie mieszał ziemi a tylko aplikował nawóz. No kilku/nastu latach takiej uprawy była by dobra szansa na powodzenie notilla 
Tylko czy ktoś robi takie agregat? Eksperymentowanie sporo kosztuje niestety

Nie porównuj zagęszczenia pola po zbożu gdzie zbiór jest robiony latem do zageszczenia pola po burakch zbieranych z reguły w duzo mokrzejszych warunkach buraków, gdzie prawie kazdy m2 pola jest zajezdzony. Maszyny do podowania nawozu na głęboko ludziska nawet w polsce robią- to nie musi duzo kosztować- oczywiscie trzeba komus to zlecic albo zrobic samemu, za darmo, jak wiadomo to mozna tylko w twarz zarobić. Z podawaniem nawozów na głęboko są 2 szkoły- jedni mowią, ze tak trzeba, inni ze to zbędne. Myślę, ze poprostu w tych gosp gleby są na róźnych stadiach funcjonowania, jedni musza podawac głebiej,bo np nie poradzili sobie, albo caly caly czas nadmiernie ugniatają glebę, moze mają za mało materii org i jeszcze niemrawą biologię. No tillerzy naturalnie nie mogą podawac nic na głęboko bo nie mają jak i takze radza sobie z plonowaniem. U nas póki co bedzie grzebane gruberem na jakies 15cm i bedziemy eksperymentować co na chwilę obecną da sie zrobic w kwestii siewu bezposredniego (piszę o kukurydzy).
Na yt znalazłem historię niejakiego Gabe Browna- zaczą uprawę zerową bo stał na krawędzi bankructwa. Eksperymenty mozna i nalezy robic na niewielkim areale, nawet przy 10ha mozna wydzielic sobie kilka/kilkanascie arów. Rama od starego kultywatora, paczka elektrod do ręki i można rzeźbic. To tez bedzie kosztowało, ale nie demonizujmy. Na "Bez Pługa" czesto wrzucają maszyny budowane w garażu przez tzw zlote rączki za niewielkie pieniadze.
nie bardzo rozumiem o co ta napinka? Chyba logiczne, ze to sa różne stopnie zagęszczenia i po burakach w tym wypadku szło trudniej. Co do tego się akurat zgadzamy. A o co chodzi z hipokryzją? Nie szukam tu sprzeczek, więc jak mamy sobie pyskować to faktycznie lepiej nie pisać nic.
Aaaa, jeszcze jedno-chyba zle Cię zrozumialem jak pisales pierwszy post. W kazdym razie nie czaję tego Twojego obruszenia, trudno, ciemny jestem.

Winny się tłumaczy. 

Apropo maszyny, bardziej interesował mnie rodzaj zęba i kąt jego pracy. Jaki ząb zastosować do takiej maszyny, czy taki od grubera zwykłego będzie dobry, tylko zastosować jakaś wąską końcówkę. Musiałby być w miarę krótki zęby nie wypychał ziemi do góry.. raczej żeby tylko spulchniał jak ząb typu michel. No i koszt to raczej ważna kwestia, im tańszy tym tańsza eksploatacja a kupić coś drogiego nie kalkuluje się tak szybko, szczególnie ze to tylko próby/eksperymenty  

Jak widzisz uprawę notill po buraku, ziemniaku, warzywach? 

Nadal nie wiem o co kaman. ząb wąski, końcowka takze.Popatrz sobie na głebosza dedykowane na łaki. Krój talerzowy, wąska lapa z wąską końcowką- praktynie niewiele śladu zostawia na zewnątrz. Oczywiście takim głęboszem nalezałoby robić plycej niz do tego został przewidziany. Myśle, ze 20cm głeb to max. Co do uprawy po okopowych- tu z racji technologii zbioru nie mozna mowic o no till. Ale mogę sobie wyobrazic, ze po buraku, jak zbierane wczesnie siac poplon np żyto+coś o mocnym korzeniu (rzepak/ rzepa). Jak.pozny zbiór to nie ma za wielu opcji. Jak pole zajeżdzone to trzeba pomóc głeboszem.
Po ziemniaku siew czegokolwiek powinien być prosty. Warzywa to szeroki temat bo mozesz miec w redlinach, rządkach. Okopowe to inna para kaloszy jak wspomniałem. Ale wpisz sobie no till potato planter na youtube- okazuje sie ze ziemniaki bez orki tez mozna zasadzic-nie pytaj jak zebrać, nie mam pojecia. Slyszalem tez o technologii gdzie rozrzuca sie ziemniaki na grunt i roztacza bele slomy/ siana. Ziemniaki rosną pod mulczem- potem łatwo je zebrać bo jest bez kopania,ale to bardziej skala ogródkowa niz na duze plantacje.

O tych ziemniakach ze słomą czy makulaturą słyszałem, widziałem jak sadzą w no tillu ale to bardziej strip till
Pierwsza opcja tylko do ogródka to racja, tam pod ziemniak kładki i nad okrywę, to się rozkładało tworząc warunki do wzrostu. Jakby jesienią zaformował redliny zębami(ew. dodać talerze) i wsiał w to poplon a wiosną wsadził ziemniak takim strip tillem mogło być ciekawie.
Pyrkę to można posadzić bez problemu, ale co z innymi warzywami? Marchew, cebula, buraczki itd. Problem jest z siewnikiem. Chyba muszę znaleźć dawce i sam coś na talerzach zrobić. Zwykłe redlice nawet po orce się zapychają, zawsze zostanie trochę resztek. Może jakaś glebogryzarka pasowa dala by rade, ale to tylko może

Warzywka to nie moja bajka- ale o formowaniu redlin i obsiewaniu ich poplonami na zimę pisał kiedyś koleś z duzym doswiadczeniem w uprawie bez orki (on miał kultywator wlasnej konstrukcji) uprawial chyba pietruszkę, zboża. Jak Cię to interesuje, to odgrzeb temat "czy talerzówką da się zastąpić orkę?" juz parę lat minęło- ale mysle ze to gdzies na formu jeszcze wisi. Rób doswiadczenia-moze bedziesz pierwszym polskim producentem maszyn do uprawy bezorkowej dla tych warzyw.
Zasadz działania siewnika jak przy zbozach czy kukurydzy- talerz do cięcia resztek, za tym podwójne talerze z rurką nasienną,z tyłu coś do konsolidacji i pilnowania głębokości siewu. Brzmi prosto, wykonanie juz pewnie tak proste nie bedzie, ale probowac warto.

Tak sobie to czytam i myślę, że dużo tu „abstrahowania od układu odniesienia”. Chyba wszyscy się zgodzą, że rolnictwo jest mniejszym lub większym ingerowaniem w naturalne procesy niezależnie od przyjętej metody uprawy – motyką, pługiem, talerzówką, głęboszem siewnikiem dowolnej maści i czymkolwiek innym, o roślinach mniej lub bardziej modyfikowanych i chemii nie wspominając.

Przyjmijmy, że mamy naturalne warunki i bytujące w nich rośliny (bez okresowych susz czy monsunów). Obumarłe części roślin trafiają na powierzchnie gleby. Zanim się rozłożą i składniki w nich zawarte trafią do niej z powrotem mija z reguły kilka lat (liście około 2 lata, ale igliwie znacznie dłużej). Wraz z obumarłymi resztkami są też i nasiona. Nie wykiełkują dopóki nie trafią do gleby albo nie zostaną przykryte odpowiednio grubą warstwą resztek. W naturze te wszystkie procesy są wolne. A ludzie zauważyli, że mimo zrycia jakiegoś kawałka lasu przez dziki albo regularnego tratowania jakiejś prerii przez bizony procesy przyspieszają i rośliny mają się lepiej niż gdyby tych „szkód” nie było. Tak jak po pożarze. I sami zaczęli grzebać.

Metody strip till lub no till są moim zdaniem nieco bardziej podobne do „natury” niż pług i cała reszta. Ale tylko „nieco”. Spadek plonu w pierwszych latach jej stosowania jest pewnie wynikiem pozostawiania resztek poprzedniego plonu na wierzchu i opóźnienia w trafianiu zawartych tam składników i próchnicy  do gleby. Na pewno jednak zmiana sposobu uprawy nie jest dla środowiska obojętna. Nagle zmienią się warunki środowiska, choć nie jest ono co prawda naturalne, musi jakiś czas dostosowywać się do zmiany warunków uprawy. Jest to metoda stosunkowo nowa więc trudno przewidzieć jej dalsze skutki (zmiany w zachwaszczeniu, zmiany w populacji szkodników w glebie i na powierzchni, presja chorób i szkodników w resztkach pożniwnych). Moim zdaniem no till dodatkowo może zwiększyć straty wody w określonych warunkach, uniemożliwia zastosowanie poplonów „na przyoranie” i czasem nie zastąpi pługa. Na pewno jest to metoda wynaleziona po to, by zaoszczędzić czas tak, by jeden rolnik mógł w terminie obsiać jak najwięcej ziemi. Owszem, zaoszczędza to też nakłady, ale parcie do tego, aby środkowy zachód Ameryki czy pola Australii były obrabiane przez najwyżej kilku rolników jest aż nadto widoczne. Ta perspektywa mnie się średnio podoba tym bardziej, że na początku zyski się zwiększą przez spadek kosztów, ale potem "odbiorcy plonów" dojdą do wniosku, że mogą zapłacić mniej i znów trudno się będzie utrzymać. I będziemy siedzieć w mieście, przed blokiem z piwem w ręku, drapać się po d*pie i głupieć z nudów.

Pszkot Masz rację. Niestety poryć jak dzik a zryć jak pług jest różnica.... Nie trzeba stosować pługa żeby przyorać poplon, można zastosować gruber/głębosz. Nigdy nie kopałeś ziemniaków? Może zacznij, zrozumiesz, że po orce ziemia się nie rozsypuje ¬¬ Zobacz sobie jak zachód przygotowuje pole po pyrkę.. Orka zimowa, wiosną na głęboko gruber gruber wirnik wirnik i mikser. To ma być dobrze? To jest armagedon 

Zamiast siedzieć z piwem może zajmiesz się czymś ważniejszym w życiu? Własną mentalnością, duchowością? A no tak Ty się wkurzysz tylko po takich słowach bo nie rozumiesz-_-

Pszkot Wszystkiego najlepszego bobasku, wszystko będę Ci tłumaczył bo dzisiaj masz swój dzień. Taki mały prezent.

A więc uważasz, że lepiej robić coś na siłę? Najpierw glebę niszczą, później "próbują" ratować - przygotowywać pod nową uprawę. Wiesz na czym to polega? Najpierw gruber na głębokość orki( czasem i dwa razy) później kruszą grudę bronami wirnikowymi rożnej maści a na końcu przychodzi redliniarka, która memla do 25cm. 
Przy dobrym gospodarowaniu wystarczy tylko redliniarka lub gruber i redliniarka 

Jeśli ja będę wpajał Ci wiedzę na siłę to się czegoś nauczysz? Nie, tak samo ziemia jak będziesz robił coś przeciwko jej to nie da rady.
Dlaczego orzą tymi specjalnymi pługami na +/-60 cm ?

Ktoś napisał, że uprawa pasowa w czasie suszy nic nie da. Jak to nie? Po pierwsze, to tradycyjną orką przesuszacie glebę powodując znaczące straty we wodzie. Następnie uprawa itd. Przecież roślina siana w technologii pasowej, będzie miała większe możliwość absorpcji wody z tego powodu, że ma korzenie o wiele głębiej niż roślina siana w tradycyjnej technologii. Dlatego właśnie wielu ekspertów się wypowiada, że plony w uprawie pasowej podczas "zwyczajnego" roku są podobne lub czasem mniejsze od plonów uzyskiwanych z uprawy orkowej. Natomiast podczas sezonu suchego lub zbyt mokrego plony z uprawy strip till będą wyższe niż plony z uprawy tradycyjnej. Zresztą nie patrzymy na same plony, ale na to jakie koszty poniesiemy by owe plony uzyskać. Podczas uprawy pasowej za jednym przejazdem mamy optymalne napowietrzenie i głębokie uprawienie gleby oraz jej doprawienie i siew. Fakt, że ciągnik spali nieco więcej niż podczas orki ale biorąc pod uwagę całokształt koszty uprawy będą niższe, czyli zyski rosną. 

Co do uprawy no till to jestem nieco negatywnie nastawiony do niej ze względu na to, że pole, które jest zjeżdzone podczas żniw a następnie obsiane może nie posiadać odpowiedniej struktury lub ilości powietrza. Dlatego jestem nieco niepewny co do tego typu uprawy, choć z pewnością jest bardzo atrakcyjna. Przypomina mi ona nieco siew w mulcz siewnikami talerzowymi, które niebardzo się sprawdziły własnie ze wzgledu na duże ubicie gleby. 


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v