Igloo

wiecej domków niz u mnie na wsi 

Dużo więcej? U mnie połowę tego co na foto  

Na tych domkach to jakieś "zasłonki" zwinięte są? Ciekawe jak by to wyglądało u nas przy obecnej pogodzie.

Nie, to worki z piaskiem na dociążenie

Tak jak dzisiaj-16 pewnie mrożona cielęcina by przez noc była;-)

wioska smerfów :) to nie jest przypadkiem w Knyszynie? :)

nic nie zmarznie. u mnie stoją na mrozie i nic się złego nie dzieje. tylko robią się z cielaczków takie fajne futrzane kulki:)
grunt to żeby miały sucho

U sąsiada też stoją w budkach z 50 sztuk i cielakom nic a dziś było -23 po nocy ;)

u rodziców sa w mauzerach i tez dobrze, z tym, ze jesienią i zimą wstwiamy mauzery do stodoły, bo przyjemniej z obslugą, ale mielismy ze 2 lata non stop na dworze, swiezo urodzone ciele trafiało do budki po 2 godzinach od porodu i nigdy nie bylo problemów.

jak to mamie pokazałem to mi mówi że chyba ktoś chory na głowę :)

2 godziny temu, Grabos1981 napisał:

nic nie zmarznie. u mnie stoją na mrozie i nic się złego nie dzieje. tylko robią się z cielaczków takie fajne futrzane kulki:)
grunt to żeby miały sucho

A co jak wiatr wieje prosto w wejście? Przekręcasz wtedy budkę czy coś?

jak wieje prosto w wejscie to w srodku jest cicho (jak.otwory went są zatkane) budki to juz baaaardzo stara metoda odchowu- w stanach i kanadzie stosowana od dawna, w Polsce w sumie.tez juz spory czas obecne, bydło to nie ratlerek, nawet małe.cielę jak jest napojone i ma sucho.radzi sobie w takich warunkach świetnie, duzo mniej.problemów zdrowotnych jak w duszynym i ciemnym cieletniku.

każdego że znajomych dziwi że w tym zimnie i przeciągu bo wiać może tylko z boku nie ma problemu z odchowem. stary cielętnik stoi już ponad 3 lata pusty.
tyle że u mnie nie są to igla tylko kojce pod dachem(coś jakby wiatą).

Cielęta w tych budkach dobrze sobie radzą no i jest to tani sposób na ich odchów, bo nie potrzeba budynku. Starsze cielęta, gdy już zaczynają przeżuwać, trafiają do murowanego cielętnika, gdzie już stoją w grupach przy odpajalni

@kendzior15, nie, to w Niemczech  

Panowie a co powiecie na taki pomysł jak by 2 kosze od mauzeów załączyć razem to by było 2m x1, 2m i to ustawić w stodole. I w tym trzymać cielaki po 1 sztuce? Chodź najbardziej o pojenia. Ostatnio miałem 10 sztuk razem to musiałem rozdzielić po 5 i to pojenia nie było takie łatwe bo jeden wypił szybciej to łeb wkładek do wiaderka tego drugiego itp. Albo na początku jedne piły prosto z wiaderka, drugie smoczkiem i jeden nie dawał radę tego ogarnąć. Samo powieszenie wiadra też nie jest proste bo one podbijają w czasie picia w górę i mogą je zrzucić. Też to przerabialem Macie jakieś dobre sposoby na to? Wszystkie sugestie mile widziane.

Nikt nic?

Nawet nie musisz łączyć 2 koszy, wystarczy złączyć kosz ze zbiornikiem na wzór tej budki na foto, a wieszaki na wiaderka są różne, np

najprostszy

Albo coś takiego:

 

No tylko po co Budka w stodole tak myślę. A te wieszaki u mnie się zbytnio nie sprawdzał bo zrzucały wiadra.

Jeśli masz takich mauzerów setki to można i same kosze łączyć, ale jeśli masz kupić na 10 sztuk to taniej kupić 10 mauzerów niż 20 i wykorzystać same kosze

Ja używam palet. Wkrętarka, kilka wkrętów i zagroda gotowa

@danielhaker Masz zdjęcia jak wyglądają te Twoje domki dla cielaków z palet? Jak możesz to podrzuć jakieś zdjęcie, tu albo na fb  

I za każdym razem rozkręcasz do wywalani obornika czy widły i heja?

@kris148a- budka w stodole jest o tyle fajna, ze zimą cielę ma w środku duzo cieplej i nie jest narażone na przeciągi (chyba ze masz bardzo szczelną stodołę)

ppp - ja zawsze kupuje w maju partir 10-12 żeby przez lato odpoić bo nie chce latać z mieszaniem mleka zimą. Tam gdzie trzymam w stodole. A w tych oborach starych to już bez znaczenia ale tam jest ciepło.
I najlepiej by było do 3-4 miesięcy (przez okres pojenia) trzymać je osobno bo duża wygoda a potem mam je luzem wszystkie razem.
Tu chodzi bardziej o moją wygodę bo mieszać zimą mleko jak jest na minusie to mi się nie widzi.

Damian, aktualnie nie mam, bo to rozwiązanie awaryjne w razie braku miejsca, bo normalnie te najmłodsze trzymam luzem grupowo w murowanym pomieszczeniu. Fakt, że wygodniej trzymać każde osobno, bo lepiej poić, ale nie mam na to miejsca

A tak to po prostu kilka palet skręconych ze sobą i zagroda gotowa.

Obornik już po przeprowadzeniu cieląt zabierany ładowaczem.