Bydłlo

Miejsca dużo, a chętnych brak jak się szefowe dostaną do stołu. Przeganiają wszystkie niższą rangą. I jak tu nasypać paszy treściwej by wszystkie na raz zjadły? Nie da się. O cielakach uciekających na prowizoryczny stół paszowy nie wspomnę. Jakieś pomysły na poprawę warunków zadawania paszy?

"przeszkolić" te co są takie mądre

Niestety takie są prawa stada i jeśli razem trzyma się zwierzęta w różnym wieku to jest problem bo każdy musi walczyć o swoją pozycję siłą bądź sprytem. Pewnie już zauważyłaś,że pozycja jest dziedziczona i młode krów na górze hierarchii pozwalają sobie na więcej niż cielaki od krów na niższej pozycji. Jeśli chcesz dawać treściwą cielakom to można pomyśleć o czymś w rodzaju zagrody do której wejdą tylko cielaki. Są nawet takie gotowe paśniki do dokarmiania cielaków na pastwisku. Ze starszymi jest większy problem bo musi być na tyle długie koryto by wszystkie sztuki się przy nim mieściły i miały na tyle luzu  by każda przegoniona sztuka szybko znalazła sobie wolne miejsce przy korycie.

Małe cielaki jak dzieci wejdą wszędzie i jeśli nie jest to jakiś problem to najlepiej nie walczyć z tym tylko przeczekać. Rosną szybko i szybko wyrastają ze skłonności do wciskania się gdzie się da. Poszukaj w necie tego paśnika o którym Ci pisałem wyżej i jeśli nie kupisz to może coś da się zrobić w tym stylu. Jest tam regulowana szerokość wejścia więc można dostosować do wielkości cielaków. Jak się przyzwyczają do tego paśniko kojca to będą tam chętnie rpzebywać i może też mniej atrakcyjne będą dla nich wycieczki na stół paszowy.

Cały rok tak stoją czy zima są jakoś osłaniane?

Na zimę dołożę z przodu i z tyłu za ogrodzeniem bele ze słomy z traw nasiennych, będzie to swego rodzaju zapora przed wiatrem. Co niektóre spędzają 3 zimę na dworze i nic im nie jest. Co najwyżej ich kondycja nieco spada,za to nie ma problemu z biegunkami u cieląti z chorobami skóry. Co do samej drabiny paszowej, zastanawiam się czy nie ma za dużego odstępu pomiędzy górną a dolną belką. Gdyby była mniejsza odległość to może nie dały by rady tak odganiać, bo tak szybko łba nie wyjmą. Nie wiem czy nie podniesc im tej drabiny, bo wydaje się, że jest za nisko.Ewentualnie dorobić przegrody skośne.

Co do dokarmiania cieląt, to widziałam takie paśniki, ale cena póki co zaporowa. Trzeba będzie coś samemu pokombinować i pewnie zrobić 2 stół paszowy dla przeganianych krów i jałówek.

Ponabijaj skośne belki, nawet deski na próbę może okazać się wystarczające.

To tak trzeba będzie zrobić. Czy macie pomysł na stół paszowy? Póki co jedzą z ziemi, bo sucho, ale to ani zdrowe ani higieniczne dla nich nie jest.

Przy chowie w takim wielopokoleniowym stadzie gdzie ciągle jest walka o pozycję w stadzie nie jest dobrym pomysłem dodawanie ukośnych czy pionowych elementów. Ograniczy to ciągłe przesuwanie się zwierząt ale w przypadku ataku sztuka zaatakowana będzie miała problem z szybką ucieczką co może prowadzić do urazów. System z drabiną paszową jest bezpieczny tylko gdy hoduje się bydło bezrożne. Możesz spróbować podnieść dolną poprzeczkę ale też nie tak żeby wkładanie i wyjmowanie głowy było utrudnione.

Domyślam się,że pod namiotem będziesz ścielić słomą a więc wysokość "dywanu" z obornika będzie rosła i to dość szybko przy takim stadzie. Warto więc pomyśleć o tym by te poprzeczne drągi dało się łatwo podnosić do góry w miarę potrzeby.

Co do stołu paszowego to jeśli ma być tanio i szybko to albo taśmy z taśmociągów albo coś w rodzaju platformy wzdłuż wykonanej z desek. Deski nie muszą być suche ani heblowane ale muszą być z drewna liściastego bo iglaste ma drzazgi i mogą kaleczyć języki. Taka platforma też musi mieć możliwość zmiany wysokości w miarę przybywania obornika i podnoszenia "drabiny" paszowej.

Dziękuję wszystkim serdecznie za dobre rady. Hodowli bydła uczymy się od niedawna, więc każde dobre slowo i podpowiedzi są mile widziane.

Już C kiedyś pisałem,że podoba mi się Wasze podejście do hodowli a co do nauki to uczymy się cały czas...nawet ci co hodują od pokoleń bo zawsze można się spotkać z jakąś nową sytuacją a zwłaszcza jak się zmienia system utrzymania zwierząt lub nawet rasę.

Skośna drabinka nie pomaga, nawet przy 2 sztukach w kojcu silniejszy będzie się wpychał, a słabsze sztuki zawsze sie wycofują

Dziś dziewczyny rozwaliły górną żerdź w drabinie, tylko wkręty w podkładzie kolejowym zostały. Albo one wyczyniają nie wiadomo co albo drewno się nie nadaje. Widmo zakupu rur metalowych mnie przeraża.

Musicie przemyśleć jak zmienić mocowanie tych żerdzi i przy okazji pomyśleć o tym by w łatwy sposób można było zmieniać ich wysokość. Rura sama sobie nie jest zła ale po pierwsze musi być grubościenna bo inną na tej rozpiętości wygną jak się naprze kilka sztuk a takie rury są ciężkie co przekłada się na ich cenę. Szukajcie czegoś od czasu do czasu zaglądając na jakieś pobliskie złomowiska bo tam wyjdzie dużo taniej.

Można by nawiercić w podkładach otwory w rzędach i mocować rury do podkładów przy pomocy "cybantów" gdzie nakrętki by były od strony stołu paszowego. W ten sposób wyszłoby tanio i skutecznie oraz w miarę ławo można by regulować wysokość rur.

Nie wiem czy dostatecznie jasno to opisałem

Dnia 17.11.2017 o 21:26, Jaguśka napisał:

Jakieś pomysły na poprawę warunków zadawania paszy?

Rura fi 600 cięta wzdłuż, z jednej 4 mb wychodzi 8 mb żłobu

Dnia 17.11.2017 o 21:26, Jaguśka napisał:

 jak się szefowe dostaną do stołu. Przeganiają wszystkie niższą rangą

To akurat norma, zawsze trzeba pamiętać by było miejsca z zapasem na właśnie takie akcje.

Teraz już wiemy,że miejsce na karmienie trzeba liczyć niemalże razy dwa. Do tej pory  był paśnik, a sztuk było mniej i jakoś dawały radę, nie ganiały się jak tutaj. Wcześniej w oborze uwięziowej na zimę, ale z racji powiększającego się stada, walących się budynków i coraz starszych pleców wyszliśmy pod namiot. Samo bydło mamy niecałe 6 lat i wciąż się uczymy na swoich błędach. Dlatego każde sugestie mile widziane . Jakoś zasiedziałam się na aplikacji w telefonie na AF , a tam nie ma powiadomień, więc nawet nie wiedziałam, że jeszcze ktoś może być zainteresowany starymi zdjęciami.

po co ta tasiemka od pastucha na samym dole ogrodzenia? jest pod pradem?

Bydło pcha się do michy jak politycy do koryta i tak samo jeden drugiego w gnój wdepcze aby tylko złapać lepszy kąsek do pyska 

Tasiemka była dla nowonarodzonych cieląt, bo akurat tyle miejsca dla malucha było. Potem nie potrzebne, ale już zostało.Na wiosnę podczas wybierania obornika się zabierze.