JCB 526-56

Jak miałeś ciągnik z elektrohydraulicznym rewersem to i tak nie ma przepaści. U nas był przeskok z C-360 z turem jednosekcyjnym na ładowarkę (czasem do bel był też używany maszt wózka widłowego na tył ciągnika, to z kolei po kilku godzinach pracy nie dało się głowy do przodu obrócić ), to dopiero był szok

Jakbyś pojeździł jeszcze ładowarką przegubową to do tej nie chciał byś wsiadać.

Raczej wątpię. Przegubowa nigdy nie dorówna stabilnością zwykłej teleskopowej, nie będzie też mieć takich parametrów udźwigu/wysięgu.

Ale jaka wygoda i precyzja a do tego właściwości w ciężkim terenie . W rolnictwie jakieś nadzwyczajne parametry odnośnie wysokosci nie są potrzebne a co do udźwigu to największe ładowarki są właśnie przegubowe. Ja mam przegubową tylko niewielką a w przyszłości planuje zakup teleskopowej i tez tylko z takim systemem skrętu.

przegubowa też łatwiej mieści się w ciasnych drzwiach i łatwiej manewruje sie nią wewnątrz budynków inwentarskich gdzie większość zwykłych teleskopowych jest bez szans ze względu na wymiary i brak możliwości skrętu w miejscu

Ale jaka wygoda i precyzja a do tego właściwości w ciężkim terenie. W rolnictwie jakieś nadzwyczajne parametry odnośnie wysokosci nie są potrzebne a co do udźwigu to największe ładowarki są właśnie przegubowe. Ja mam przegubową tylko niewielką a w przyszłości planuje zakup teleskopowej i tez tylko z takim systemem skrętu.

Za to przegubową bez teleskopu się nie wypchniesz w razie wpadki. Co do wysokości, to się nie zgodzę. Jak ktoś ma dużo bel, to układa wysoko. Moim zdaniem te 6-7 metrów na wysokość to minimum, co musi mieć ładowarka do gospodarstwa. A jak ma więcej, to też się przyda - choćby do naprawy dachu, podcięcia drzew itp. Jak kupowaliśmy, to też ojciec marudził "po co nam 9 metrów", a maksymalny wysięg jest wykorzystywany bardzo często.

Co do tych największych, to owszem, są przegubowe, ale to już są wielkie krowy, które ważą co najmniej kilkanaście, a nawet pod trzydzieści ton i w rolnictwie coś takiego nie ma racji bytu.

 

przegubowa też łatwiej mieści się w ciasnych drzwiach i łatwiej manewruje sie nią wewnątrz budynków inwentarskich gdzie większość zwykłych teleskopowych jest bez szans ze względu na wymiary i brak możliwości skrętu w miejscu

Łatwiej się obracają wokół narożnika (kąta prostego), ale nie są bardziej zwrotne, jeśli porównać promienie skrętu. Zresztą teleskopem możesz dowolnie skręcać z pełnym obciążeniem na dowolnej wysokości (czyli np. przenieść ładunek nad przeszkodą na zakręcie), a łamańcem jak mocno skręcisz z uniesionym dużym ładunkiem, to się przewrócisz.

o przegubowej nawet nie myslalem. Przy dobrym krokodylu obornika też trzeba uważać na zakrętach, bywało, że jedna strona się podnosiła

Nasze Manitou ma 3 tony udźwigu, a jak jest porządnie nabrane zbitego obornika do łyżkokrokodyla (2,4 m), to tylne koła ledwie dotykają ziemi. Nie wyobrażam sobie skręcać z takim obciążeniem ładowarką przegubową.

dokładnie kolego, zdaje się, że mamy podobne lyzko-krokodyle. Mam to samo, jak dobrze zaczerpnę to tył jest w górze i problemy ze skrętem, ale za to 6 łyżek i rozrzutnik pełny

Witam szukam podobnej ladowarki jaki masz rodzaj przekladni w swojej ze mozesz ciagnac platforme z balikami? wiem ze są różne rodzaje napedu i nie wszystkie sie nadają do transportu a mi wlasnie na tym zalezy zeby mozna bylo zwozic bele.