Skocz do zawartości

Belarus 82.1 & Akpill CH350



Wykończeniówki pozostałem po przeszłym sezonie :)


Rekomendowane komentarze

Tak tak Panowie tylko jest taka akcja ze działki po drugiej mają max 20m szerokości więc jak ktoś odorze to zostawią pół koleiny, moja działka ma ok 300m szerokości i każdy jeździ więc jeśli ktoś jest hamem to jedzie po moim zawsze od drogi jest 1/2m zjezdzone, wiec z takim zachowaniem nie będę zostawiał, w drogę sie nie w orałem także niech trochę z drugiej strony sie zajmą... bo narazie tylko tak jest od orane jeśli dalej tak będzie to sobie z dwojkami wpadnę i dopiero granicę im porobię...:P pozdro hejtowcy :D

nie rozuminie kitowiaka przeczytajcie jego wypowiedz jeszcze raz może zrozumiecie, u mnie nie raz już tak było kilka lat wujek machał ręką, raz się zdenerwował zostawił tylko jedną skibę i zasadniczo przeorał cała drogę bo tak wychodziła granica, od co roku się odsuwał bo wąsko zaś z drugiej strony śąsiedzi przyorywali takim to sposobem droga przesunęła się o około 2m 

Tak jak kolega @BomV napisał my też zostawiliśmy a później ok metra sie droga przesuneła bo już wąsko było, geodety nie trzeba bo tam z drugiej strony jest pal graniczny i ja niego sie orze, co do drogi to jest tylko dojazd do pół wiec jej szerokość jest na ciągnik z przyczepą. jeśli bym skibe zostawił to jeździli by okrakiem przez tą bruzdę, także trzeba pilnować co swego to już nie pierwszy raz, wdawać się może ale tandemem się mieści na spokojnie   :D

Szczerze mówiąc to rozumiem kitowiaka bo sam mam takie problemy na drodze prywatnej i tak to jest jak sąsiad ją przesuwa w moje pole to tak samo traktuję że od drogi odorowuję skibę jak tylko da radę nie za głęboko ale głębiej niż orka tak może 40 cm jak dobrze ale i tak przy uprawach i tak dalej to się wyrównuje ale sąsiedzi to samo jak jechali ciągnikiem to jak najdalej w moje pole kołem jednym śmiało po moi  jechali a z ich części robili sobie pole i tak przesuwali więc teraz po takiej orce to droga jest cała w sam raz na przejazd i nikt nie pcha się w moje pole jeżeli ktoś nie ma takich sąsiadów to lepiej niech sie nie wypowiada bo tego tak sobie nie można zrozumieć jeżeli ma być przejazd w zimie to sąsiad odorał od drogi z jednej i drugiej strony i zostawił miejsce bardziej na jakiegoś czterokołowca niż samochód a o ciągniku to już lepiej nie mówić to ja też według granicy orałem tak aby połowa drogi była na moim i połowa na sąsiada tak jak to miało być ale i tak większa cześć leży na moim i tyle ale właśnie nie ma już tego że ktoś wjedzie sobie w moje pole tylko ładnie elegancko wjedzie na skrzyżowanie dróg i nawróci albo na wjazd na posesje i tak to może być a nie że gdzieś zboże wsiane a ludzie wjeżdżają a potem same straty a po za tym od sąsiadów duże straty przynoszą psy i urwane z łańcucha krowy a jak nie to kury i tyle i zboże podeptane albo zjadłe przez kury a jak nie to to psy wy kulają się w tym i weź tu potem to zbierz jedynie kosą albo ręcznie. I tu podkreślam jeszcze raz że rozumiem Kitowiaka i pozdrawiam.

trochę tu przesadziłeś, u nas jeden tak zaorał,że w ślad na drodze wjechał to się śmiali, że jak mało mu pola to mógł całą zaorać i coś między śladami też by mu urosło :D ja też mam miejsca gdzie pole jest bliżej drogi (nie tak jak tu ale miedza do drogi ma 30cm, to jak mi ktoś tam wjedzie raz metr żeby się wyminąć to tam tragedii nie ma :)

ja bym zostawił z 20-30cm, wtedy się odwrócił i nałożył na tą caliznę, bo w takim wypadku jak na foto, droga się będzie uwozić...
-co do zaorywania dróg, to chyba wszędzie są szpece, u nas jeden zaorał drogę PSV (pastwisko)  będącą w mapach gminncyh, niestety w którymś tam roku, gminy miały obowiązek wpisania takich dróg do ksiąg wieczystych, nasza jako ze "niby biedna" tego nie zrobiła, i koleś tą drogę zaorał, bo w starostwie pow. jej nie ma... najlepsze jest to, że granice działki miał do połowy szerokości tej drogi, druga połowa drogi była już sąsiada który miał pole niżej (jest brzeg taki metrowy) więc koleś zaorał do końca, łącznie z połówką sąsiada i tak orze już chyba z 10 lat... trzeba by iść do sądu o nadanie drogi koniecznej, ale pole jest nie warte, krzywizna (może z 35ar), pozostali użytkownicy drogi, nie zabiegali o nią bo nie uprawiają, same odłogi, więc i my musieliśmy odpuścić, bo w pojedynkę za duże koszty na za małe pole, i szkoda zdrowia...

ja mam pola przy gminneji mi skur-***** jeżdża po polu bo dziura jest na drodze żadna menda nie zasypie tylk po polu jak ktoś miske urwał to wielkie pretensje i policja itp bo bruzda głęboka trzeba było morde obić żeby zrozumiał że miedza jest święta 

To jest jedyne najlepsze rozwiązanie, też popieram bo ale trzeba i trochę być człowiekiem i swoje robić :D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v