Skocz do zawartości

Matka z jagniętami



Na zdjęciu bliźniaczki :) Obie to owieczki, mam i jeszcze jednego tryczka od drugiej owcy ale się schował po drugiej stronie zagrody. Czekam jeszcze na wykoty dwóch owiec.




Rekomendowane komentarze

Kolega @ursusek902 dobrze wytłumaczył ;) Co do miotów.. Przeważnie miałem po jednym, bliźniaczki mi się po raz drugi urodziły :)

Co do wełny to strzyżemy własną maszynką, wełnę płukamy i oddaję do pewnego znajomego co robi kołdry (chyba także poduszki i prześcieradła) i później te kołdry sprzedaję na razie po znajomych. Parę zamówień mam na wiosnę. Co do mięsa.. sprzedaję gdzie się da. 300zł za podrośnięte jagnie to chyba dobra cena ;) Sprzedaję 5-6 miesięczne. Zbytu dużego nie mam bo i owiec mało a rozmnażać póki co zamiaru jakiegoś nie mamy. Może te dwie owieczki zostawimy bo ładnie się zapowiadają. 

Jedna moja znajoma ubóstwia jagnięcinę i baraninę, niektórym może w ogóle nie smakować. A kebaby nie dobre? :P Kto wie, może jeszcze jakiś interes będę kręcić z turkami xD

Dzięki wszystkim :)

 

@Rolnik200598

Póki co 30 sztuk ale czekam jeszcze na 4 wykoty :)

 

 

@TYLKA

W okolicy też ktoś strzyże a po ile to nie wiem :)

 

@yahooo777

Dużego barana to do rozpłodu tylko sprzedają. W okolicy skupu jako takiego nie ma jedynie z tego co wiem to biorą ilości cało samochodowe. Jak szukałem tryka jesienią to natknąłem się na 120kg suffolka (podobne do czarnogłówki). Kupiłem też suffolka bo to bardziej mięsne ale mój waży koło 80-90kg.

Pamiętam czasy gdy i u nas było paręnaście - paredziesiąt sztuk :)

 

  u nas męczono się zwykłymi nożyczkami z strzyżeniem , nawet pamiętam jak sam próbowałem strzyc gdy byłem małym dzieckiem :)  Na niektórych baranach jeżdziło się na wierzcha po zagrodzie :D Fajne to były czasy , szkoda ,że jest to nie opłacalne bo chów owiec to raczej miłe zajęcie , jeśli dobrze zapamiętałem to są to też miłego usposobienia zwierzęta ?

 

 

 Niech się chowa :)

@yahooo777

A dokładnie, mi dopiero po dwóch latach się wróciło za matki.

 

@marekfarmer

Dokładnie :D

 

@pawlus224

Mój chrześniak jakoś nie przepada za jazdą na wierzchu :P Boi się owiec, nawet tych małych "kotków". Nasze owieczki to takie hobby, ani z tego zysku nie ma ale oko cieszy i cieszymy się jak uda się sprzedać, coś się urodzi i żeby się ładnie chowały :) Owieczki są bardzo spokojne :) Tryki moje tak samo, nie trafił mi się jeszcze jakiś agresywny.

Dzięki bardzo :)

Kiedyś też sam z ojcem strzygliśmy, ale ja nie nauczyłem się, a ojciec nie daje rady już. Mieliśmy taką maszynkę co miała silnik w rękojeści i była ciężka, dziennie dawaliśmy radę ok.15 obciąć z czyszczeniem kopyt. Teraz przyjeżdża strzygacz co w robi 20-25 szt. na godzinę. Skupy jagniąt organizuje związek owczarski ale trzeba zawieść na bazę eksportową, bo to na zachód jedzie. Ostatnio jak sprzedawaliśmy to cena była 8zł/kg żywca przy wadze 31-40 kg, 9zł/kg 22-30 i 10zł/kg 16-22.

Jak ktoś ma program rolnośrodowiskowy to się jeszcze opłaci ale tak to nie. Chyba że kilka jako kosiarki. Od 2020 roku nie będzie już programu na owce to i hodowla upadnie. 

Też mamy stado ok. 40 owiec. W Polsce niestety hoduje się je praktycznie "na dopłaty".

Skór nikt nie bierze, wełnę jak zawożę na skup to zwraca się za strzygacza i paliwo. Mięso... można dobrze sprzedać. Swoją drogą jest to w tych czasach najzdrowsze mięso...

 

Powiedzenie "kto ma owce to ma co chce" jest aktualne np. w Czechach. Tam nie ma dopłat dla ras "ginących" i hodują owce typowo mięsne. Idą w eksport albo są zjadane w kraju i wszystko ładnie się kręci. Teraz zacząłem współpracę z bardzo ogarniętym hodowcą z Czech. Mam też w ofercie specjalistyczne lizawki dla owiec. Na prawdę super sprawa... jest np. lizawka przeciwpasożytnicza (można ograniczyć lub odpuścić odrobaczenie), dla owiec matek itd. Wszystko naturalne. Polecam. (Oczywiście dla bydła też są, artykuł na ten temat w aktualnym Tygodniku Poradniku Rolniczym i u nas na blogu).

 

Co do wykoceń to zależy od rasy... są takie co prawie zawsze dają po dwa, a często i 3 jagniaki.

 

 

Kolego Setik. Kebaba spotkac z jagnieciny to graniczy z cudem, czasami bywają z baraniny z starych wybrakowanych matek bez zębów. Gdyby najlepsze mieso szlo na kebab nie kupilbys go taniej niz 50 zl za sztuke. Ludzie w Polsce mało jedza jagnieciny bo z czasow komuny wspomjnaja smak starej owcy gotowanej "2dni" w kapuscie. Na szczęście jagnięcina powoli wraca do łaski. Co bedzie dalej...zobaczymy

Czechy 80% swojej produkcji zjadają sami, rolnik pisze kwit że ubił, idzie do agencji i bez problemu wyrejestrowuje sztukę. A u nas to trzeba zgłosić chęć ubicia do PIWet, musisz mieć kwit na ubijanie, zdać resztki do utylizacji, kupa papierków i biurokracji, że ja z 5 lat baraniny nie jadłem, bo nie chce się bawić w te papierki.

Armand my z jednej okolicy, ja jestem z Elbląga, brałem u cb w zeszłym roku jęczmień jary i fliz do przykrywania.

W Polsce to nic się nie da za granicą wszystko... Na moim terenie juz sąsiedzi zaczynają kupować właśnie barany i owce tylko po 5 6 pewnie na te dopłaty.... A z tymi wszystkimi dopłatami niw wiem jak wy ale ja ich nie chce tylko stała cenę na wszystkie produkty rolne to było by pięknie oczywiście żeby się każdemu opłacało i coś zostało. A teraz to zależy jak ktoś daje nawozy na zborza jak lubi sypać po 300 kg na dawkę to nie zostaje nic tylko miesza tą kasą.Ja nie daje dużo nawozów to unia idzie na koszty nawozy paliwo itp a to co urośnie mój zysk..

Super, mam nadzieję że jesteś zadowolony z zakupów ;)

 

Macie rację.

Ja akurat dziś odebrałem wyroby z własnych baranów, szynki, kiełbasę i takie wędzone mięso ale dla gościa trochę się spiekło i takie jakieś bardziej pieczenie no ale dobre... :)

 

Widziałem ostatnio w lidlu jakiś nieduży kawałek to coś chyba pod stówę za kg było... no ale pewnie za dużo się tego im nie sprzedało.

Kebaby są z dziadostwa. Nie da się jeść. Kiedyś w Poznaniu w miarę dobrego jadłem a tak to lipa.

Co do dopłat to trzeba mieć minimum te 10 matek rocznych. Zawsze to się wróci za koszty zrobienia tego siana. Prasy swojej nie mam a sąsiad od kostki liczy złotówkę. Ja jak mówiłem trzymam hobbystycznie, żeby coś się działo na podwórku bo nie można cały czas na d*pie siedzieć i nic nie robić. 

W biedronce jagnięcina było po 70zł/kg także sprzedać baranka po 8zł/kg a przebitka dziesięciokrotna w sklepie. Ja jak sprzedawałem to po 20-25zł/kg to wychodziło jakieś 300zł za owieczkę czy tryczka półrocznego. Wędlin w sklepie nie kupujemy, jak jest dobra szybka w promocji to kupujemy po 15kg, marynujemy i wędzimy. Czy to kiełbasy, kiełbasianki, szynki, pasztety, wszystko mamy swojego wyrobu :) 

 

Dopłat osobiście nie biorę, mam za małe stado, zresztą nie chcę ich bo to kupa biurokracji tak jak kolega wcześniej wspomniał, istna głupota że nie mogę zabić owcy na swój użytek bez żadnego problemu.. 

 

Dzięki wszystkim za miłe słowa :)


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v