John Deere 8420

Ostatnia udana ciężka seria JD.

Kolega ma takiego.Dał mi trochę pojeździć. Do pracy w polu ok ale do transportu trochę toporny- najgorzej wyjechać na drogę lub ze skrzyżowania przy ograniczonej widoczności -strasznie dlugi przód.

Zgadzam sie z przedmówca "mraukot"Ciągnik nie do zajeb*** bije na głowe z wytrzymałoscia te nowe Erki  

niestety ale musze się z wami zgodzić ze to ostatni porządny jd. co do widoczności to ciągnik projektowany do pracy w polu a nie do jeżdżenia po ulicach z reszta amerykanie go projektowali a tam wiadomo jakie są realia

Tak, to typowy "amerykaniec" Ale jeśli chodzi o widoczność, to raczej twierdziłbym że jest dobra z tej kabiny, no może przód trochę wystaje. Nie miałem okazji jechać takim po drodze z większą prędkością, ale jego poprzednicy serii 8000 i 8010 strasznie podskakiwali na nierównościach. Do transportu te ciągniki nie nadawały się zbytnio. Od serii 8020 wprowadzono zawieszenie przednie niezależne, więc komfort jazdy znacząco sie poprawił. Szkoda że amort. kabiny nie było, nawet w opcji.

Co racja to racja Prawdziwa seria John'ów  skończyła się, kiedy w symbol wsadzili literki, np. M czy R. Prawdziwe John'y są stworzone do pola, w transporcie ciągnik się "męczy", a wraz z nim kierowca.

u nas w okolicy jest kilka z serii 8x20 i mimo swojego przebiegu ryczą w polu jak nowe. Miło się słucha

Mimo iż stawiam Fendta ponad Johnem, to przyznaję że charakterystyczny dla tych silników "głęboki", trochę chrypliwy bas, brzmi fantastycznie zwłaszcza podczas dodawania gazu pod obciążeniem U nas w wiosce jest jeden 8530, ale dźwięk juz inny, bardziej taki "szczekający" na wysokich obrotach

Fajne filmy Gościu nagrywa. Wrzuca coś przeważnie co 3 dni. A ten John Deere to Etatowy do wyciągania i cięzkich robót

Noo i to jest ich "Żywioł"