Skocz do zawartości

Pronar zkp 420


Gość
  • 6305 wyświetleń

Zgrabiarka pronaru po 5 sezonach zgrabiła około 200 ha nie polecam nikomu...


Rekomendowane komentarze

A ja odpowiem na co niektóre jak mi sie wydaje durne komentarze :) Cena = jakość u mnie większość to polskie maszyny przy kupnie licze sie z tym ze to może sie popsuć w końcu fortuny za to nie płace jak za zachodnie maszyny ... a jak juz coś sie zepsuje to sie pod garaż naprawia sie i sie jedzie dalej i dużo taniej kupione a to co ma zrobić to zrobi np. przykład kupiłem talerzówkę 2,7m "V"ke z wałkiem strunowym za około 6 tyś nie pamiętam juz dokładnie i co moge sie spodziewać po maszynie za "pare" złoty z porównaniu do zachodnich ? To co musi to zrobi i nic wiecej mi nie potrzebne 

A ja odpowiem na co niektóre jak mi sie wydaje durne komentarze :) Cena = jakość u mnie większość to polskie maszyny przy kupnie licze sie z tym ze to może sie popsuć w końcu fortuny za to nie płace jak za zachodnie maszyny ... a jak juz coś sie zepsuje to sie pod garaż naprawia sie i sie jedzie dalej i dużo taniej kupione a to co ma zrobić to zrobi np. przykład kupiłem talerzówkę 2,7m "V"ke z wałkiem strunowym za około 6 tyś nie pamiętam juz dokładnie i co moge sie spodziewać po maszynie za "pare" złoty z porównaniu do zachodnich ? To co musi to zrobi i nic wiecej mi nie potrzebne 

 

Tańsze są głównie dlatego, że:

1) Praca jest u nas dużo tańsza - w dodatku jak myślisz, dlaczego duzi producenci mają zakłady głównie we wschodnich województwach? Bo tam pracownik jest jeszcze taniej, a na zachód ma dalej niż z dolnośląskiego czy opolskiego, więc mniej chętnie wyjeżdża (większe koszty dojazdu, rzadsze zjazdy do rodziny). Spawacz zarabia 5 razy mniej, niż w Niemczech.

2) Etap projektowania jest okrojony do minimum, "inżynierowie" i technolodzy to ludzie bez doświadczenia albo po prostu kiepscy, bo za oferowane im pieniądze nie zajmie się tym dobry fachowiec. Czas spędzony na projekcie jest okrojony do minimum, bo już trzeba produkować i trzepać kasę. Dlatego maszyny są niedopracowane.

3) Testy? Praktycznie nie istnieją, również ze względu na koszty i czas. W dodatku profesjonalnie prowadzone testy - z wykorzystaniem bardzo drogiej, ale precyzyjnej aparatury mierzącej naprężenia i ugięcia poszczególnych elementów - są zwyczajnie pomijane.

4) Nikt sobie nie zawraca głowy autorskimi projektami, bardzo wiele rozwiązań jest ordynarnie zerżnięte z zachodniego sprzętu. Duże światowe koncerny wydaję miliony euro na badania nad nowatorskimi rozwiązaniami, a nasi "producencie" je po prostu kopiują za darmo.

 

To wystarczająco dużo powodów tego, żeby polskie maszyny były tańsze i nie trzeba w dodatku oszczędzać na materiałach, bo to ułamek tej różnicy w cenach.

przez pięć sezonów trzy palce złamane i to pęknięcie maszyna ogólnie nie jest zniszczona a wręcz w stanie bardzo dobrym słaba jakość materiałów a cena zakupu nie była aż tak niższa od zachodnich chcieliśmy wesprzeć polską gospodarkę. diler namówił mnie na kosiarkę lely bo też myślałem o polskich i całe szczęście . syn dodał fote z tym kwiatkiem mam też przetrząsacz z pronaru to też już i znim były przejścia jeżeli chodzi o felgi z pronaru to na ciągniku pojawia się rdza na wozie są niemieckie zero oznak rdzy .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v