Opona w ursusie c-4011

Krzysiek3110 myślisz że w mieście tak Fajnie? Mieszkam w bloku na gospodarkę od siebie mam 5 km więc prawie tyle co nic.Człowiek blokowisku może zajoba za przeproszeniem dostać są kluby itp itd ale jak człowiek popracuje fizycznie czy  podłubie samochodzie  czy przy maszynach  to w ogóle jest inaczej jednym słowem Urozmaicenie

Popieram w całej rozciągłości.

Sam przeprowadziłem się do żony do bloku ale można jebla dostać z nudów.

Ja pracuję zawodowo... mam dobrą pracę ale dla rozrywki prowadzę gospodarstwo z tych powodów co napisał Krzysiek..

Natomiast aspekt ekonomiczny to milczenie...

to prawie tak samo jak ja tyle że u mnie gospodarstwo nie jest hobby a drugą pracą

z takim a nie innych powodów przez 1,5miesiaca mieszkałem sobie w bloku/ hotelu i powiem tak: przychodze z pracy/ szkoły obiad se zrobię coś posprzątać i fajrant, odpocząć, telewizorni pooglądać, pobiegać, a nie jak teraz przychodzę o 4 po południu do domu i patrze co tu zrobić coś sie znowu sypie/wali i robi się do późna, potem dopiero się uczę do matury wiec spania mało, nauki i roboty dużo..., a gdybym się w mieście mieszkał to przychodzę do domu po 2 trochę sie poucze i bym poszedł na siłownię(przynajmniej jakoś bym soe prezentował - mój bilet miesięczny kosztuje tyle co karnet) i miałbym dużo więcej czasu na jakieś hobby czy naukę, więc z tym joblem to sie opanuj cie też tak kiedyś twierdziłem, się poczuło innego życia to wiadomo jak jest, i jakby nie to ze dużo pracy już teraz włożyłem w obejście, to na pewno bym był nastawiony na sprzedaż tej pseudo gospodarki i przeprowadzke do miasta/na przedmieścia

Nie wiem czy konkretnie do mnie to napisałeś ale ja tylko wyraziłem swoje prywatne zdanie.

Nie każę tobie się z nim zgadzać. Ja się duszę w bloku i tyle.

Rok temu to ja jakoś pracowałem  zdążyłem porobić coś u siebie pójść na siłownie zjeść do spania,teraz też przystępuje do matury to się uczę i porobie u siebie po maturach znowu robotę znaleść i na siłke i też trzeba u siebie zrobić jak człowiek z organizowany i jest ambitny to dużo może robić

bardziej do ogółu to napisałem, z moich obserwacji wynika że najbardziej w bloku " duszą" sie tacy pseudo rolnicy do 20lat do 10ha co majom czydziestke i/lub szejśdziesiutnke i swiata poza tym nie widzom, i ludzie starsi co całe życie na wsi mieszkali, a potem narzekają ze oni całe życie tyrają,a ci co w mieściesą to yno do roboty chodzą i w domu na d*pach siedzą. No a reszta to myśle neutralnie podchodzi, i tu , i tu by siebim fajnie żyło, z tym ze na wsi jednak przy obejściu jest więcej do deptania..

Widzę kolega bardzo stereotypami poleciał. No to ja może też.

Z moich obserwacji wynika, że na wielką ilość roboty na wsi narzekają leniwce albo pseudo rolnicy co to się wkurzają, że ich rodzice do roboty zaganiają. A oni by na siłownię poszli.

A tak na poważnie - pisałeś coś o maturze, jesteś jeszcze młody, nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.

Mieszkanie w mieście to wygoda ale jak ktoś na wsi się wychował to będzie ciągnęło wilka do lasu.

Ja podobnie jak kolega @Lex266 mam dobrą pracę ale lubię pojechać na gospodarstwo popracować a nie kisić się w mieszkaniu.

stereotyp może i tak, no ale na gospodarce to się tylko mieśnie nóg i ramion wyrobisz, a na siłowni to jednak bardziej proporcjonalne są te ćwiczenia... nie wrzucam wszystkich do jednego worka, no ale chodze do szkoły do większego miasta, no i jednak znajomi z miasta mają dużo więcej czasu, nawet ze względu na dojazdy. on przyjdzie do domu 2 godziny szybciej ode mnie i jedyne co musi to pokój posprzątać, no więc... jest jakaś dysproporcja, nie chodzi o to że się nie chce, ale też ciągle zasuwać na 2 etaty, z czego drugi etat przeważnie na starych ciagnikach i ciasnych budynkach, to też się średnio uśmiecha, prawda?

Na siłowni wszystkie partie mięśniowe rozwiniesz, ale jak porządny chlop na wsi to też siłę ma

stereotyp może i tak, no ale na gospodarce to się tylko mieśnie nóg i ramion wyrobisz, a na siłowni to jednak bardziej proporcjonalne są te ćwiczenia... nie wrzucam wszystkich do jednego worka, no ale chodze do szkoły do większego miasta, no i jednak znajomi z miasta mają dużo więcej czasu, nawet ze względu na dojazdy. on przyjdzie do domu 2 godziny szybciej ode mnie i jedyne co musi to pokój posprzątać, no więc... jest jakaś dysproporcja, nie chodzi o to że się nie chce, ale też ciągle zasuwać na 2 etaty, z czego drugi etat przeważnie na starych ciagnikach i ciasnych budynkach, to też się średnio uśmiecha, prawda?

No właśnie dopiero chodzisz do szkoły. I wydaje się Tobie, że w mieście lepiej. Też tak kiedyś uważałem. Ale ja to już przerobiłem. Przeprowadziłem się i teraz z chęcią bym wrócił na wieś.

A co do siłowni to ćwiczę regularnie z małżonką - If you know what I mean B) 

dobra idziemy na kompromis-mieszkamy na wsi na osiedlach na działkach po12 ar, widzę ile zajęć mają moi rodzice(oboje pracują), a ile ich znajomi z takich osiedli. jakby miał teraz od 0 zaczynać i miał wybrać to poważnie bym się zastanowił

Też mi kiedyś przeszło przez głowę żeby się może przeprowadzić do miasta po szkole, ale po dwóch tygodniach w Poznaniu wybiłem sobie z głowy całkiem taki pomysł  B)