Ugniatanie obornika

no prosze jarek nawet po g.....u jeżdzi jest gośc on już mnie chyba niczym nie zaskoczy

juz przestalem ugniatac jak ciagnik wywalilem i w okolicy tylko nieliczni wjezdzaja na pryzme

Ja nie ugniatałem jeszcze nigdy, wywożę dwa razy do roku więc wszystko się mieści na płycie obok obory.

Pierwszy raz coś takiego widzę Weź to później załaduj jak się ubije

jak ubijalem to niby obornik tak sie nie przepalal ale mam w nosie czy go ubedzie szyby i prostowanie kabiny wiecej czasu pochlonelo

jak się nie ma nic lepszego do roboty to i można brać sie za takie głupoty

i na dodatek w silosie a nie na płycie ,toć to nie kiszonka

Niektórym to się nudzi i znajdują zajęcie

ujezdza się obornik po to żeby się nie przepalal koledzy... bo co on ma za wartość gdy się przepali.... Zresztą można go wtedy 2 razy tyle włożyć na płytę

krystian na Ciebie nie zwracam uwagi bo zazdrość nie zna granic

Jarek apropo zazdrosci, niby czego ma Ci zazdroscic? ja u Ciebie nie widze nic nadzwyczajnego

Nie wiem czego ale nic mu nie pasuje:) Albo że byczki za młode albo że za dużo wazo albo że ugniatam obornik... Ale są ludzie i tabore..

no widzicie koledzy wszystkiego mu zazdroszcze nawet tego że po g.....u jeżdzi bo sie przepali nie powiem kto tu jest przepalony tą fantazją i tyle koledzy w temacie niech nawet po księżycu lata

w mojej okolicy jeszcze nie słyszałem żeby ktoś gówno ujeżdżał a mieszkam w jednym z miejsc w którym jest maj więcej krów w Polsce. jak ktoś niema co robić i lubi traktor zmazać to kto zabroni

Warto sprawdzić zawartość azotu, świeżego obornika, ugniecionego i raz przerzuconego. 
Ogólnie jest tak że po przewiezieniu na pole z hałdy i usypaniu nowej, to obornik traci 30-40 % masy ale traci tylko 10 % azotu co w sumie daje nam bogatszy nawóz z niewielka stratą. A ugniatanie może zatrzyma te 10 % ale paliwo zużyte będzie  więcej warte. Niektórzy nawet zalecają raz przewieść obornik kilka tygodni przez wywiezieniem ze względu na ujednolicenie jego struktury i ułatwienie jego równomiernego rozłożenia na polu.

Niektórzy również  stosują polewanie obornika ale tylko  jeśli jest bardzo sucho i ciepło, to warto to zrobić gdyż po wyschnięciu następuje ucieczka azotu, jednak szybciej nastąpi to w niskich hałdach aniżeli wysokich, nie ważne czy zbita czy luźna

Wasze palenie się obornika to nic innego jak kompostowanie proces samoczynnego ulepszania się obornika.
 

Zgadzam się z tym co napisał kolega @lukaschels  Ja tylko na płycie gnojowej turem przerzucam co jakiś czas dalej bo wyciąg linowy sam hałdy nie przesunie jak już sporo obornika jest Jakbym zaczął udeptywać obornik to ludzie w mojej okolicy wzięli by mnie za jakiegoś dziwaka. Właśnie lepiej jest jak jest delikatnie przepalony aniżeli słomiasty.

Ja swojego ze trzy razy turem przerzucam a jak już 330 nie daje rady to cyklopem i jest fajny później do rozrzucania, ale pamiętam jak kilkanaście lat temu dziadek z ojcem krowy wpuszczali żeby udeptaly.

ale przepalony obornik nie zakwasza gleby w takim stopniu jak taki słomiasty. a w sumie to ja mam go tyle ze ja się ciesze ze się przepala  bo i tak 2 razy do roku kładę na wszystkie pola aż sie wyoruje ten wcześniejszy...