Skocz do zawartości

Rekomendowane komentarze

pawelek11 po obecnych stawkach słomy się nie opłaci sprzedawać, gdyż za tą cenę nie dokupimy tyle samo obornika wraz z rozwiezieniem. Ci którzy sprzedają słomę okradają własną ziemię i już nie długo odbije im się to czkawką.

 

Dzisiaj pobierałem próby gleby z dwóch działek a teraz już jednej wspólnej działki kl. IV, gleba lekka.

Bo w grudniu dokupiłem działkę przez miedzę ze swoją inną działką, od gościa co cały czas uprawiał tam żyto z owsem na przemian, sprzedawał słomę, ale za to nawoził nieraz polifoską bo jak twierdził to zrekompensuje straty. 

 

Natomiast na działce starszej którą mam już 3 lata poprzedniemu właścicielowi zdarzyło się nawieźć obornik. W dodatku ja uprawiałem tam kukurydzę na ziarno x 3 lata. Czyli słoma zostawała i próchnica wciąż rosła.

 

Wniosek taki. Na nowej działce piasek przez palce się sypał, podczas intensywnego mieszania próby zbiorczej nie tworzyły się agregaty glebowe mimo wilgoci. Na działce trochę starszej po intensywnym wymieszaniu próby zbiorczej patrząc z 1,5m ktoś by powiedział że jest to gleba ilasta ciężka bo powstało mnóstwo kulek. Kolorem też się różniły. Na starszej działce zdecydowanie ciemniejsza. A niby gleba ta sama. Bo działki mają po 12 szerokości. Więc to nie jest tak że jedne próbki były oddalone od drugich pół kilometra czy coś. Tylko pobierane wzdłuż jedna działka i 12 metrów obok wzdłuż druga działka.

 

Jak nikt nie wywalił z wiaderek tej gleby to może uda mi się jutro zrobić zdjęcie, bo przywiozłem ją w wiaderkach do gospodarstwa.

yaho jeszcze tego nie robiłem. Cały czas obserwuję i robię doświadczenia polowe. I na dzień dzisiejszy już mogę stwierdzić że po kukurydzy zasiane ozime zboże powinno się zasilić N. A dokładnie mówiąc dostarczyć N, dla mikro organizmom rozkładającym słomę aby nie ukradły go zbożom. Teraz pytanie jak wiele tego N, aby zboża przed zimą za bardzo się nie rozbrykały i czy w ogóle zimą, a może jednak wcześnie na przedwiośniu uwzględniając pierwszą dawkę + to co dla mikro organizmów.

 

Po zbożach mam przerwę do wiosny, ponieważ pole czeka na kukurydzę.

Czeka w takim stanie: [galleryimg=617421]

I tu już mogę stwierdzić że N po żniwach na słomę był by zbędnym kosztem. Teraz tylko kwestia czy dać go dla przyszłej kukurydzy, częściowo przedsiewnie, a  nie jak do tej pory pogłównie wszystko RSM. Ale na to pytanie już nie długo będę znał odpowiedź gdy poznam wynik badań na zawartość Azotu mineralnego w glebie, o odpowiedź tą potwierdzę wiosną/latem podczas obserwacji kukurydzy bo na pewno na  część pol nie dam przedsiewnie azot tylko później pogłównie.

 

Czyli według moich obserwacji które wciąż trwają, wnioski zmierzają ku teorii takiej. Jeśli po ściętej słomie coś siejesz od ręki, trzeba myśleć o N dla mikro organizmów bo nowa plantacja może od samego początku cierpieć z powodu jego braku. Jeśli po ścięciu słomy jest przerwa kilku miesięczna typu: żniwa zbożowe (sierpień) siew (kwiecień) to raczej nie jest bardzo konieczny N. Jeśli przerwa jest krótka typu: żniwa kukurydza (listopad) siew (marzec) plantacja marcowa będzie cierpieć niedobory N.

 

Kolejną ciekawostką jet Ca zamiast N na słomę. W tym roku zacznę to testować.

My cieliśmy owsiankę w tym roku, kropiliśmy azotem, 50 kg do opryskiwacza na ha, słoma podpaliło delikatnie, na to poszło ok 30 ton obornika na hektar. Powtarzamy to co roku i większych problemów nie ma, na szóstej klasie w ubiegłym roku uzyskaliśmy plon z żyta hybrydowego przeciętnie 6,5 tony, z pszenżyta na IV klasie ok 7 ton. Azot dopiero wiosną dajemy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v