Ursus C-360

kolejne z cyklu jak za***ać sie po jaja na prostym podmokłym polu myślac że sie przeskoczy widzisz że przód siada to wsteczny puki jeszcze o wlasnych siłach sie da rade

To tak Ci się tylko wydaje że wsteczny i juz nie zawsze to się sprawdza czasem lepiej jechac i sie po prostu nie zatrzymać bo jak staniesz i zaczniesz cofac to wtedy mozna sie też załatwić

trzeba znać swoje pola to wtedy można prubować przeskoczyć chociaż jak widze ze przednia oś zaczyna już siadać to jeszcze nie zapóżno i da,rade wyjechać
a nie liczycć sie z tym że z rozpendem przeskocze bo w 80% sie to nie sprawdza i potrzebna pomoc

Gdybyś miał podmokłe łąki to nie pisałbyś takich farmazonów . Czasami nie ryzykując przejazdu nie dałoby się zebrać siana .

Panowie C-360 to nie jest do takich prac.Szkoda ciagnika.

jakoś mam podmokłe łaki ale tak jak wy nie robie

Gdyby wszyscy byli tacy ostrożni to Ameryki by nikt nie odkrył B)

Mam tak samo na 1,5 ha łąki podmokłej, 10 ha sianej trawy i sianokiszonkę beluję identycznym zestawem.

Kurde jak tak się można zakopać, znam swoje pola i wiem gdzie trzeba uważać. Zresztą gość kosił tę łąkę to chyba już wtedy coś powinien czuć, a jak nie wtedy to przy plonowaniu. Jeżeli wiem że teren jest podmokły to robię wszystko aby na mkradłach nie jeździć, bo potem łąka poryta jakby stado dzików przeszło...

Tym niemniej życzę powodzenia następnym razem oby nie było wpadki i łąka cała została

Ja mam taką receptę że tuż przed newlargicznym miejscem pusta prasa i dzida