Owies w piecu

Co do "grzechu"to u mnie jednemu przed zakupem sumienie nie pozwalalo i u ksiedza był w tej sprawie aż i dostał pozwolenie

aż tak bardzo opłacalne jest to palenie owsem przy nakładach i robociźnie jakie trzeba ponosić aby tą wszystką robotę przy tym zrobić ? nie lepiej uprawiać coś bardziej dochodowego a na opał naciąc jakiegokolwiek drewna (trochę grubszych pieńków i resztę na zrębki)

ze zrębkami i drewnem jest pewien problem... ponieważ jedno założenie drzewm może i starczy na jakiś czas, ale nie osiągniemy zbytnio dużej temperatury... natomast zrębkami osiągniemy dobrą temperature, ale na długo zasyp jednego pieca nie starczy...

natomiast palenie zbożem , czy jego odpadami przy zastosowaniu odpowiedniej technologii spalania potrafi wystarczyć nam jeden zasyp na tydzień przy spalaniu kilku kilo zboża na dobę...  gdzie nawet koszt w porównaniu do węgla jest o wiele mniejszy...

niestety, ale w dzisiejszych czasach ekonomia ma większe prawo głosu niż , powiedzmy na to tradycja....   ja jestem za paleniem w zbożem ,a najlepiej jego odpadami ... 

 

rozumiem ,że największe i najgłosniejsze "NIE" krzyczą małorolni  co koszą po 2-3 tony z ha  z 5 hektarowego gospodarstwa i zbierają każde ziarko na podwórku .... więc raczej nie zrozumieją tych co koszą po 4-8 t/ha z 50-100 ha, gdzie , na prawdę uwierzcie jest sporo odpadów ze zboża i zboża gorszego którego lepiej nie sprzedawać i wtedy było by grzechem te zboże wyrzucić i jeszcze z niego nie skorzystać i kupić drogi i nie ekologiczny węgiel....

to, że ktoś nie odziedziczył po dziadkach, ojcach dużej ilości ziemi lub nie dzierżawił czy też odkupił od agencji za bezcen, nie zasługuje na to by nazywać go "małorolnym"

tak samo może być "małorolny" ten co ma 50 ha i nie wie co z tym zrobić/

 

@czesio200: co się tak bulwersujesz? Małorolny to ten, co ma mało roli - i tylko tyle. Nikt tu nikogo nie obraża, a jeśli Ty czujesz się urażony takim określeniem, to lepiej zastanów się dobrze, czy to nie jakiś Twój ukryty kompleks. Akurat całkowicie zgadzam się z kolegą @FINN, że inaczej się myśli z perspektywy kilku, a inaczej kilkudziesięciu czy kilkuset hektarów. I nie ma znaczenia, czy ktoś jest mądry czy głupi, wykształcony czy nie. To czysta matematyka: dla rolnika, który ma np. 5 ha jakaś tam ilość zboża będzie stanowić powiedzmy 10% jego zbiorów, a jak ktoś ma 200 ha to dla niego ta sama ilość to będzie już tylko 0,25% (zakładając taki sam plon z hektara). I nie ma co się obrażać o określenie "małorolny".

 

A co do grzechu czy nie grzechu: każdy ma swój rozum, swoje sumienie i swoją wiarę. I niech każdy robi, jak uważa. Przecież nikt nikogo nie zmusza ani siłą mu zboża do pieca nie wrzuca. Chcesz - pal, nie chcesz - nie pal. Na pewno lepiej zbożem, niż śmieciami i plastikami, jak niektórzy.

timo to właśnie Ty nie rozumiesz  pojęcia "małorolny" i nie jest ono dosłowne tak jak sobie tłumaczysz :lol:

małorolny to taki co nie radzi sobie na swojej gospodarce niezależnie jaka duża ona by nie była

przykładowo ktoś ma 50 ha zboża a może mieć mniejsze dochody niż ogrodnik na 5ha B)

Ja nie mam takiego kompleksu bo "moja gospodarka" bardzo szybko się rozwija jak na nasze warunki

http://sjp.pl/ma%B3orolny, http://pl.wiktionary.org/wiki/ma%C5%82orolny

 

Nic nie poradzę, że Twoje rozumienie tego słowa jest inne, niż poprawne w języku polskim. Jak Ci się gospodarka rozwija to dobrze, ciesz się z tego i nie szukaj dziury w całym i ukrytych znaczeń tam, gdzie ich nie ma.

@FINN

dlatego wspomniałem o paleniu zrębkami bo te drobniejsze raczej nadawały by się do palenia w kotłach retorowych (tych o których wspominałeś że staczyłoby zasypanie na tydzień)

być może gdyby wymienić ślimak podajnika z takiego kotła na taki jak ten ze zwiniętego w spiralę płaskownika w plastikowej rurze( jak z pierwszego z podanego wcześniej linku to i troszkę grubsze zrębki nie byłyby problemem a z resztą są podajniki szufladkowe gdzie i zrębki mogłyby byś podawane

no i masz rację z tym co sprzątaniem co do ziarka , ojciec tak właśnie sprząta przyczepy przy zwalaniu zboża po żniwach ale co z tego jak wilgoć ze starej pękającej posadzki i podmurówki powoduje pleśnienie i porastanie sporych ilości zboża które pomimo że zmarnowane rzuci się jeszcze kurom , myszy robią swoje tną na potęgę worki z otrębami a z mieszanki zostaje tylko łuska (można parę worków tego śmiecia zebrać)

też kiedyś spróbowałem palić owsem to przed domem pachniało jak w piekarni

Jak ktoś ma piec z podajnikiem, niech spróbuje palić bobikiem. To dopiero jest moc!

Ja trzy lata temu zespawałem sobie palnik, wstawiłem do starego pieca i palę bobikiem i jak na razie nie zamienię go na inny opał.

@ prorok
Nie przejmuj się tymi marudami zawsze muszą na coś ponarzekać  taka mentalność, tradycja..

EDYCJA: Jak się skończy węgiel to i tak będą musieli się przenieść na owies (akurat przypadek mniej prawdopodobny bo nie wiem na ile lat są złoża).

Nie ma się co przejmować ani nikogo nie namawiam ani nie narzucam swojego zdania ... Każdy robi jak uważa i w zgodzie ze Swoim sumieniem.

 

 

O bobiku słyszałem ale patrząc po cenach (od 800 do 1200zł  tona ) to nie ma interesu tym palić.Jak bym go miał kupić albo nawet jak bym wyprodukował w gospodarstwie to wolał bym go za tą kasę sprzedać a za to kupić węgla albo jeszcze lepiej owsa  

To jest nie po Bożemu! Po prostu wstyd zbożem palić w piecu!

No cóż, za dobrze postrzegane to nie jest... Jednak dużo lepsze palenie w piecu jak zmarnowanie i wyrzucenie zboża