Władimirec T-25 Sprzęgło wałków

A ja to pierwszy raz na oczy zobaczyłem na tym zdjęciu Ale nie chce tam zaglądać oby jak najdłużej  

mam dokładnie tak samo zrobione od 10 lat, zresztą jest zdjęcie w galerii z tą różnicą że obejmę mam tylko od strony skrzyni. Od tamtego czasu nie miałem problemów z zerwanymi klinnami. Wcześniej mimo idealnego spasowania klinów i mocnego skręcenia portafiło się rozlecieć.

A ja tam ma w oryginale i jeszcze nie udało mi się zerwać klina.Ale raz w sezonie zaglądam czy nie ma tam luzu.

Wujek mój 20 parę lat temu krzyżak od womu wspawał w to miejsce, bo zawsze ten klin ścinało. Po tej przeróbce chodzi do dziś.

najłatwiejszy sposób aby pozrywać te kliny to prasa kostkująca 

Moim zdaniem powinny być jeszcze nakrętki samo kątrujące,było by jeszcze pewniej

@Piotruniu25 ja też miałem w oryginale 20 lat i chodził. Po 20 latach nie wytrzymało i od tej pory zrywało co roku. Widocznie fabryka ma swoje sposoby żeby to mocno skręcić. Myślę też, że wpływ na zrywanie ma wiek i luzy na łożyskach i w skrzyni i w silniku gdzie wałek wchodzi. Ten element to jeden z najsłabszych elementów władka moim zdaniem.

Mam pytanie bo własnie mam to rozkręcone.  Tam mają być te 4 śruby  ? Bo u mnie było tylko na jednej tej po środku dużej i trzymało dobrze  ./ 

A w moim Władeczku chodzi oryginał od 32 lat raz tylko dokręcałem przy okazji innego remontu.

@Witek2010 

 

Oryginalnie było tylko na jedną środkową śrubę.  Resztę dodałem. 

Mój ma 34 lata i nigdy mi się tam kliny nie ścięły. Raz tylko śruba się rozkręciła, bo zawleczka wypadła. jak jest dobrze skręcone, niema luzów i zawleczką dobrze zabezpieczone, to nie ma prawa nic się z tym dziać. Ja właśnie mam skrzynię na stole w drobiazgu. Ten wałek ataku miał takie luzy na łożyskach że szok. Dziś wsadzone nowe łożyska i zero luzu.

 

Co do zdjęcia, to chłopie lepiej zmień tam uszczelniacze, w tej komorze powinno być suchutko jak na pustyni.