Zetor 7340

Czemu wywozicie obornik na kupe i znowu na wiosnę ładujecie i rozrzucacie ja worze na jesieni po kukurydzy i odrazu rozrzucam, na wiosne dokonczam naworzenie i oram

I cały azot zawarty w twoim oborniku rozrzuconym robi cudowne Badum tsss i ulatnia się do atmosfery.

Nie każdemu się mieści pewnie i dlatego się wywozi czasem lepiej wywieść niż przerzucać kilka razy. A na pryzmę wreszcie można od grudnia do marca czy nie? 

albo po prostu kolega nie ma gdzie składować obornika i musi wywozić na pole na pryzmę. Przynajmniej ja tak robię aby na jesieni mieć obornik na miejscu

Tak jak mówi kolega mickas ten rozwieziony obornik nie ma wartości. Najlepiej przyorać. A obornik z pryzmy ktora jest przygnieciona ciągnikiem jest wartościowszy

Tak jak mówi pawlo a dwa to wolę drugi raz załadować na polu niż wozić po jednym rozrzutniczku spod obory ponieważ to wyjdzie ekonomiczniej

Moze i sie ulatnia ale w ilu procentach w 4 ?? kukurydza była za@jebista

w sprzyjających warunkach 30% na dobe....

Może była zayebista ale musiałeś załadować sporo azotu w postaci nawozów sztucznych. Gdybyś rozwalił obornik i przyorał w ciągu 24 godzin  plon kuku przy sprzyjającej pogodzie byłby taki sam nawet przy obniżonym nawożeniu azotem pogłównie. 

 

Wiedza panowie , wiedza... Jak wielu jej brakuje

Kurde to sporo dzięki za wyjaśnienie Ale takich głupio mądrych tez tu nie brakuję