New Holland TD80D

grząskie musicie mieć tereny skoro nawet na bliźniakach nie dał rady

Szczerze powiedziawszy jak patrzę na te wpadki to się zastanawiam czy nie macie nic innego do roboty jak ryć pola? Nie lepiej poczekać jak obeschnie. Rozumiem nawóz trzeba rozsiać ale w takim bagnie :blink:

albo chociaż ominąć to bagno

wiesz niekiedy cale pole jest w miare suche a trafi sie jeden dołek gdzie traktor sie topi. Ja dzis mialem tak samo. cale pole wzglednie suche a w jednym miejscu to traktor jak amfibia! ale jakos wyszedł bez wiekszych problemów

w mojej gminie to dopiero teraz zaczynają wieżdżać ludzie w pole a jak by ktoś zobaczył że się utopiłeś w polu w pszenicy to by cię wyśmiali po co tam wjechałeś

U mnie także dzisiaj spora akcja na pszenicy -JD 8330 + 2xHL 8t z nawozami, 1634 + Brzeg 1600l, 1614 + Vicon 2000l i C-360 + cyklop do ładowania Big Bagów - chłopaki próbowali taranować stoisko wody na polu ale po jednym-udanym chociaż cięzkim przejeździe odpuścili i jeździki na około :rolleyes:-ale pole i tak poryli jak crossami

Tylko w przyszłym tygodniu zapowiadają deszcze to będzie jeszcze gorzej,a to jedyne miejsce gdzie narobiłem takiego bigosu więc niema co się rozczulać. A dwa tygodnie bez nawozu to plon idzie sporo w dół. Teraz wyobraźcie sobie jak wyglądają niektórych pola po przejeździe U-1634 bez bliźniaków gdzie ciągnik wazy 2 tony więcej. U nas dopiero w poniedziałek puścił grunt dlatego są takie problemy

Nie wiem czy mimo deszczów będzie gorzej, ja dziś zrobiłem jedną rzecz, ponieważ mnie dziwiło że na górce mi woda stoi-zacząłem kopać. I co?I po wykopaniu dołka na ok. 15cm trafiłem na... zmarzlinę!Ziemia ciągle jest zmarznięta i dlatego woda stoi, oczywiście u mnie to jest powodem Na pszenżycie pod lasem ciągle mam ok. 10-15cm śniegu ;| Mimo że dziś było w południe 16 stopni...

Ja nawozy zasiałem jak śnieg zniknął i zrobił się przymrozek, wszędzie bez trudu przejechałem ciągnikiem bez przedniego napędu i z zaczepianym Piastem. B) A kilka dni potem ziemia puściła, ludzie powyjeżdżali zawieszanymi i topili sie po kolei

Jak widzisz ze grzęźniesz i koła zaczynają brać poślizg to po co probowac jechac dalej? Dla zabawy? Zmeczenia sprzetu? Nie lepiej od razu zadzwonic po pomoc i do tyłu zwrot? ;|

Dwa lata temu jak by brat podczas wywożenia gnojowicy dzwonił do mnie po tym jak koła zaczynają łapać poślizg to bym chyba z 50 razy jeździł na pole a tak to tylko ze 3 razy jeździłem. Więc moje zdanie jest takie że jak jest opcja wyjechania to trzeba próbować a nie dzwonić żeby przyjechać wyciągać bo "chyba" się zakopałem.

Jakim wyciągnełes :lol:

Masz rację Kizo. Przy prędkości zanim zdarzyłem zareagować to ciągnik już się zapadł i nie szło już wyjechać. Na drodze stał Tm z nawozami więc po 5 minutach dalej już śmigałem.

Szczerze powiedziawszy jak patrzę na te wpadki to się zastanawiam czy nie macie nic innego do roboty jak ryć pola? Nie lepiej poczekać jak obeschnie. Rozumiem nawóz trzeba rozsiać ale w takim bagnie :blink:

 

Taa gdybym tak myślał to bym stracił bo było mokro i 2 dni po sianiu nawozu padało 3 dni

Szczerze powiedziawszy jak patrzę na te wpadki to się zastanawiam czy nie macie nic innego do roboty jak ryć pola? Nie lepiej poczekać jak obeschnie. Rozumiem nawóz trzeba rozsiać ale w takim bagnie :blink:

 

Taa gdybym tak myślał to bym stracił bo było mokro i 2 dni po sianiu nawozu padało 3 dni , więc dopiero bym nie wjechał

Nawet bliźniaki nie dały radę

Mój ojciec to by was wszystkich z pola po wyganiał, żeby tak ryc pola bo tego nie na widzi.

co wy macie za głowy? woda stoi aż się błyszczy i w pole się wybieracie...:lol:

ja też bym jechał kilka razy w tym roku się zakopałem, innej opcji nie było, w innym przypadku bym chyba w maju dopiero nawozy rozsiał, nie zawsze widać gdzie jest mokro, a jak się zaczyna ciągnik topić to nigdy operator nie jest w stanie na czas zareagować.