Jak było ssanie ze strony Chin bodajże 2020 rok to wszystko szło bez żadnych dopłat, to normalne że po ogromnej górce cenowej jest dołek, a ingerencja państwa w ceny była już kiedyś i jakoś się nie sprawdziła. Jeśli czegoś jest za dużo cena spada a rolnik zaczyna tego mniej produkować.
Jakie płacę podatki, po wejściu do UE mój ursus kosztował 70 tys brutto jak go kupowaliśmy w 99roku kosztował 30tys i wtedy watu na maszyny nie było, może powiesz że rolnik sobie VAT odliczy, ale z 70tys nie będzie 40tys vatu, albo że cena pracownika wzrosła kilkukrotnie. No tak nie było, narzucono nowe podatki.
Paliwo jak było opodatkowane teraz a jak 20lat temu, energia elektryczna jak przychodzi mi co ile kosztuje to dobra połowa ceny to są opłaty klimatycznej. Dalej limity na co2 które fabryki muszą płacić, to nie dbanie o klimat a czyste zdzierstwo pieniędzy. Już mówi się o podatku od budynków czy samochodu spalinowego.
Jak masz pisać głupoty lepiej nie pisz wcale.