Witam,
Przytoczę kilka spostrzeżeń - obok gospodarstwa brata powstała farma wiatraków, najbliższy wiatrak jest w odległości 495 metrów od jego domu, więc w przypadku gdy skrzydła wiatraka obracają się w osi równolegle do okien domu hałas jest bardzo duży. Bardzo nieprzyjemnym zjawiskiem jest efekt cienia, wtedy gdy wiatrak jest na wschód lub zachód od nas to on się pojawia, w przypadku brata ze względu na to zjawisko bardziej jest uciążliwy wiatrak który jest w odległości kilometra od jego domu. Jest przypadek rolnika który musiał zamontować sobie rolety gdyż w salonie zrobiła się dyskoteka. Farma powstała w zeszłym roku. Tego nikt nie mówi ale pole uprawne powinno traktować się jako stanowisko pracy(niestety prawo tego nie określa, dla stanowisk pracy są normy odnośnie hałasu), szczególnie przy uprawach warzyw, buraków cukrowych gdzie wymagane jest dużo robót ręcznych hałas od wiatraka na przykład w odległości 200 metrów będzie bardzo duży, brat się zastanawia czy konieczna będzie praca w słuchawkach(gdyż pracować kilka godzin w takim hałasie będzie miała pewnie bardzo zły wpływ).
Brat miał ofertę na umieszczenie wiatraka na swoim polu, ale za moją namową zaproponował procent od wyprodukowanej energii(dokładnie 6%) a nie kwotę jaka była w propozycji 5 tyś. euro. Na zachodzie podobno to jest standardem umowy nie na kwotę tylko na procent od wyprodukowanej energii - przedstawiciel powiedział że to jest niemożliwe(zapisy w umowie były bardzo niekorzystne). Oczywiście zagrywki w stylu -''jak Pan nie chce u siebie to postawimy u sąsiada,, pomijam.
Brat próbował walczyć, ale firmy które się w tym specjalizują są bardzo sprytne. Może być możliwa taka sytuacja iż dostajemy pismo z decyzją administracyjną na przykład pozwoleniem na budowe i nagle nasz prawnik rezygnuje - niech każdy domysli się czemu, i mamy 14 dni aby znaleźć osobę która podejmie się sprawy i z nią się zaznajomi. Z doświadczenia i to było błędem brata(gdyż myslał iż inwestycje zablokuje na etapie pozwolenia na budowe) najłatwiej zakwestionować decyzję środowiskową, przy farmach inwestor jest zobowiązany opracować raport oddziaływania na środowisko, inwestor opłaca projektanta i projektant opracowuje dokumentację ''zgodnie z wymaganiami inwestora'', należy wynająć osobę z uprawnieniami do wykonywania ekspertyz hałasu, są pracownie hałasu i wykonać swoją mapę zasięgu oddziaływania. W momencie gdy mieszkańcy mają czas na zaznajomienie się ze sprawą nalezy wnieść protest i zakwestionować raport w zakresie hałasu. W przypadku brata mapa zasięgu hałasu Inwestora opracowana przez osobę bez uprawnień(nie są wymagane chyba do opracowania raportu) oraz przez osobę wynajętą przez brata i innych mieszkańców były zupełnie inne i wtedy RDOŚ który będzie opiniował taką sprawę zakwestionuje dokumentację Inwestora).
Tak dla informacji jeśli chodzi o pieniądze o jakich mówimy - firma która wykonała projekt farmy i uzyskała pozwolenia na budowę dla kilkunastu wiatraków sprzedała projekt za 35 milinów złotych, więc pieniądze są bardzo duże i firmy nie przebierają w środkach aby sfinalizować dany temat.
Mam nadzieję że komuś informacje się przydadzą.
Pozdrawiam