Witam.
Dodam swoją opinię rok po ostatnim wpisie.
Jako że w piątek stałem się właścicielem "kwasa 132/3 - 400/12" i wykonałem pierwsze opryski to wyrażę swoje uwagi.
Obecna produkcja to taka zabawka w porównaniu do starych produkcji rzemieślniczych, mam tu na myśli wykonanie zawieszenia i lancy. Lance wykonane z "C" dają się pogiąć gołymi rękami /korekcja kątówką na "zawiasach" sprawiła, że rozkładają się w linii prostej/ , plus to składanie na trzy razy przez co złożona belka za ciągnikiem jest wąska 2,2 m a przy rozkładaniu daje więcej kombinacji.
Sama rama daje radę. Stabilizacja może zadziała jak moje smarowanie pomoże. Dostarczony opryskiwacz nie widział nigdzie smaru, mimo że instrukcja obsługi podaje miejsca i okresy smarowania. Podnoszenie lanc wykonane na przesuwaniu metalowych kształtowników, kilkukrotna regulacja skutecznie usunęła farbę z elementów suwliwych. Wyciągarka wyprodukowana również przez prywaciaża tak prosta, że odblokowanie zapadki to wielkie wyzwanie przy opuszczaniu /dospawałem wypustek umożliwiający udblokowanie drugą ręką bez przycięcia sobie korbą palców/. Rozdzielacz standardowy /przełożyłem sekcje aby załączanie było intuicyjne/. Rozdział lanc na trzy równe części /zmieniłem na lewa, prawa lanca oraz środek(4 głowice za ciągnikiem)/. Manometr z zakresem 15 atm /do wymiany, w zakresie 0-5 atm ciężko coś zobaczyć/. Wskaźnik cieczy / zadziałał jak z dolnego krućca wyjąłem "nadmiarową" kulkę wskazującą, wepchniętą do środka, plus
dokręcenie aby nie cieł/. Potrójne głowice produkcji rzemieślniczej przełączają końcówki oraz martwe punkty z kliknięciem /niestety martwe pola nie są szczelne i zamiast zamykać głowicę leją z wszystkich końcówek, powodem są odkształcone odlewy głowic, może grubszy oring da radę uszczelnić/. Pompa PP100, stara konstrukcja /pracuje dość głośno, zobaczymy czy wytrzyma 12 miesięcy gwarancji/. Zamocowanie pompy jest bardzo niskie, mogła by być zamocowana wyżej we wnące zbiornika żeby nie łamać łanu za ciągnikiem. Ze względu na wykonanie lanc, stabilizacji i zastosowane elementy jak wyciągarka, głowice ocena leci w dół. Ogólnie poświęciłem dzień czasu na poprawki i ustawienie dla swoich potrzeb.Krótko mówiąc, da się pryskać ale na kolana nie powala. W konfrontacji mój stary 23 letni opryskiwacz nie jest takim szrotem jak myślałem. Może warto za wydane piniądze na nowy zmodernizować stary o włoską pompę, prawdziwy rozdzielacz, stabilizację hydrauliczną lub elektryczną, prawdziwe głowice z ceramicznymi dyszami.
Pozdrawiam wszystkich