Na końcu to już siedzi się tylko z przodu przyczepy i popycha się te snopki za siebie ;p Dwa w poprzek, potem dwa wzdłuż, no i ten jeden u góry Ech, pamiętam te czasy B)
To super sprzęt w takim razie, tym bardziej dla kogoś kto nie ma np. 50 ha qq a jedynie kilka hektarów, bo z tymi firmami co wykonują usługi koszenia to różnie bywa, nie zawsze chętni są żeby wjechać na 5 ha. Także muszę pomyśleć nad takim sprzętem, żeby na jesień nie było niepotrzebnych emocji
No szkoda, kiedyś kosiliśmy maszyną tego typu ale strasznie słabo cieła qq, łodyga potrafiła być cięta w około 5 centymetrowe kawałki, a co za tym idzie straty były duże. Kiepsko sie zakiszała no i oczywiście bydło nie miało ochoty jeść tych twardszych elementów rośliny.