A ja wam powiem tak!!!mam fortschritta już 16 latek ,sprowadziłem z niemiec z przebiegiem 9,5 tys.mtg,oram nim co rok 32 hektary z tego 10 to glina,kupiłem go jak to mówią na zarznięcie,nawet nigdy nie wymieniałem oleju a ten dziad chodzi do dziś bez żadnych problemów,całą zime stoi w krzakach ,wygląda jak kupa złomu ,nikt by nie powiedział że to może odpalić!! a jednak ,raz w roku go pale na dotyk i ostro w pole,jest cięzki dużo pali ale jestem uradowany ze mam tą maszyne,nigdy nic w nim nie robiłem oprócz wymiany przewodów paliwowych bo były sparciałe i ciekły,po za tym to najbardziej niezniszczalna machineria ddr,mam john deera i fenda z lat 98 i 2001 r.i ciągle coś jest do roboty....a tydzień temu udało mi sie wylicytowac na ebay.de fortschrita który stał w garażu 40 lat i ma tylko 100 mtg.przywiozłem go i podziwiam moj nowy nabytek ,aż szkoda w pole bo jak nowy wygląda,silnik kręci tylko pompa wtryskowa troche przyrdzewiała i już drugi dzien na nawcie stoi,w sobote pale maszyne i wio...pozdrawiam