Dzień dobry. Potrzebuje pomocy w postaci burzy mózgów, na temat optymalizacji aktualnego czasu pracy w oborze. Pracują dwie osoby. Obora uwieziowa 36 sztuk krów dojnych. Aktualnie doje 35 sztuk. Dojarka przewodowa. Wyciąg obornika hydrauliczny. Ścielenie słomą, paszowóz. Druga obora na jałówki i krowy zasuszone. 18 sztuk łacznie. Obornik usuwany jest taczką. W konwie doje te krowy mają antybiotyk lub zapalenie. Aktualnie 3 sztuki. Dojarka przewodowa na 6 aparatów. Rano zaczynam o 4. Włączam wyciąg podczas dojenia. Aktualnie dojenie schodzi do 5:40. W trakcie dojenia krów, ściele pod nimi. Na koniec w konwie, druga osoba w tym czasie poi cielęta aktualnie 4 sztuki mlekiem od krów. Jedna sztuka preparatem. Po dojenia i napojeniu cieląt podaję krowom z ręki śrutę granulowaną, potem wysłodki granulowane wcześniej namoczone w taczce. Na koniec najlepsze sztuki dostają śruta premie. Potem zajmuje się jałówkami i zasuszonymi drugiej oborze. Zgrania im niedojady, zamiatam podaję srute gnieciona raz dziennie. Potem dostają siana i usuwam obornik teczka. Ścielenie. Wtedy idę znowu do krów i przeganiam łopatą pmr. Kończę o 7. Potem godzina 10 idę krowom dać srute i wysłodki. Przeganiam tmr. Jalowkom znowu daje siana i wywalam obornik. Kończę 11. Godzina 14. 30 robię paszowóz. Wywalam niedojady pmr które podaję jałowkom. Krowom daje srute. Mam 20 min przerwy. Włączam wyciąg u krów. Zaczynam dojenie 16.30. Po dojeniu podaję srute wysłodki i premie. Poje cielaki. Daje siana jałówkom, wywalam od nich obornik i ściele. Na koniec idę do krów i przeganiam i ściele. Kończę o 18.30. O 20 jeszcze idę sprawdzam trochę zgarnę jak nawaliły. 20.15 jestem w domu. Co mogę zmienić żeby skrocic czas pracy obecnie wszystko zajmuje mi około 8 godzin dziennie. Nie liczę czasu gdy przywożę słomę itp