Skocz do zawartości

Marko2001

Members
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marko2001

  1. Jak wcześniej nie siano bobowatych (poza tymi co ostatnio zasiano), można próbować. Tylko dobrze przygotować pole (by tych resztek było jak najmniej na powierzchni). Najwyżej czymś pryśniesz 🙃. Poszukaj kogoś kto się specjalizuje w bobowatych drobnonasiennych.
  2. Nitragina odnosi sie do wiązania azotu (są to inokulanty bakterii brodawkowych, które owy azot wiążą z powietrza🙂). Stosowanie nitraginy w przypadku takiej uprawy po sobie nie ma sensu, gdyż w glebie wcześniej wspomniane bakterie spokojnie przeżyją powiedzmy do kilku lat. Nitragine stosujemy na nowo założone pole na którym dawno nie były uprawiane bobowate. Nagromadzenie wydzielin korzeniowych jak i resztek kończyny w glebie może zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia chorób tej że rośliny. Zastosowanie nawet jednorocznej przerwy, poprzez siew jakiejś innej rośliny (np. krzyżowej), poprawiło by stanowisko pod wcześniej wspomnianą kończynę. Mogę tak gadać po swojemu 😄, nie znając historii pola. Mam nadzieję że cokolwiek znajdziesz ciekawego w tym co napisałem.
  3. Trochę późno odpowiadam, lecz chciałbym zobaczyć zdjęcie z małej odległości (najlepiej kilka wyrwanych roślin obok siebie na płaskiej powierzchni). Ciekawi mnie również jak wyglądał całokształt uprawek, nawożenia jak i oprysków. Pozdrawiam🙂
  4. Klasycznie, dopiero po około dwóch latach powinno się uprawiać na nowo kończynę, w miejscu na których była zasiana poprzednio. Obawiał bym się wystąpienia dużej ilości chorób kończyny, wynikających z dużej ilości resztek pozostałych na polu jak i roślin nie zniszczonych : Kustrzebki czy Mączniaka. I jeszcze ta ilość azotu co pozostanie w glebie, czy nie warto jest lepiej jej wykorzystać pod inne uprawy 😄 ?
  5. Mogę wypowiedzieć się tylko na temat tzw. "Żywej kredy H+" od firmy Promyk (typ 06a). Na trawy działa dość fajnie i po delikatnym zwilżeniu w glebie się dość szybko rozpada . Jak wszystkie węglanowe formy działa średnio-szybko (najszybciej działa na kwaśnych, wilgotnych organicznych glebach), ale szybciej niż dolomity albo jakieś formy. krzemianowe. Dodatek tych kwasów humusowych (które zapewne naturalnie występują w złożu 😆), nie zmieni zbyt dużo jak się nie ma dobrej kultury roli. W nawozach wapniowych, ważne jest pochodzenie złoża i czas utworzenia, im młodsze tym szybciej działa (jak wcześniej wspomniałem od warunków fizykochemicznych gleby również). Dlatego wybierałbym jakieś kredy łąkowe lub pojeziorne.
  6. Witam wszystkich po raz pierwszy 🙂 Jako student rolnictwa (23 lata), pewnej uczelni Polskiej (UWM), nurtuje mnie jedno dość ważne pytanie. Brzmi ono w następujący sposób. Czy waszym zdaniem, istnieje możliwość bycia konkurencyjnym pracownikiem w sektorze rolniczym (doradctwo agronomiczne, sprzedaż agrochemikaliów itp.), pomimo nikłego doświadczenia , we wspomnianej branży, wynikającego z braku gospodarstwa (pochodzę z rodziny urzędników 😐)? Chcę zauważyć ze staram się głównie uczyć nowych rzeczy, a nie zdobywać tylko dobre stopnie (które jak każdy wie g.... znaczą). Pomimo to zauważalne jest że osoby które są rolnikami z dziada i ojca, posiadają troszkę więcej doświadczenia. Chciałbym również spytać, czemu u niektórych rolników jest takie, powiedzmy dziwne podejście (nawet agresywne) do osób spoza środowiska? Na koniec chce zaznaczyć że interesuję się rolnictwem od długiego czasu (głównie agrotechnika, biologia roślin i fitopatologia) i chciałbym z niego zrobić sens życia. Pozdrawiam i dziękuje za wszelakie odpowiedzi
  7. Witam wszystkich po raz pierwszy 🙂 Jako student rolnictwa (23 lata), pewnej uczelni Polskiej (UWM), nurtuje mnie jedno dość ważne pytanie. Brzmi ono w następujący sposób. Czy waszym zdaniem, istnieje możliwość bycia konkurencyjnym pracownikiem w sektorze rolniczym (doradctwo agronomiczne, sprzedaż agrochemikaliów itp.), pomimo nikłego doświadczenia , we wspomnianej branży, wynikającego z braku gospodarstwa (pochodzę z rodziny urzędników 😐)? Chcę zauważyć ze staram się głównie uczyć nowych rzeczy, a nie zdobywać tylko dobre stopnie (które jak każdy wie g.... znaczą). Pomimo to zauważalne jest że osoby które są rolnikami z dziada i ojca, posiadają troszkę więcej doświadczenia. Chciałbym również spytać, czemu u niektórych rolników jest takie, powiedzmy dziwne podejście (nawet agresywne) do osób spoza środowiska? Na koniec chce zaznaczyć że interesuję się rolnictwem od długiego czasu (głównie agrotechnika, biologia roślin i fitopatologia) i chciałbym z niego zrobić sens życia. Pozdrawiam i dziękuje za wszelakie odpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v