Ja miałem 6 lat, jak ojciec siuntkę kupił. W żniwa z bratem od mendla do mendla we dwóch jeździliśmy. Brat dwa lata młodszy siedział obok mnie i prawą nogą cisnął sprzęgło, ja siedziałem za kierownicą i lewą nogą cisnąłem to sprzęgło razem z nim, włączałem biegi, trzymałem kierownicę i gaz. Przy całej operacji zapieralim się oba plecami o fotel i w niedługim czasie rozwalilim go w diabły, bo później, jak już każdy sam jeździł, to też byliśmy takie duże, że tymi plecami o fotel trzeba było. A ojciec nie wpadł na pomysł, żeby cięgno od pedału przedłużyć 🤦😱