hmmm.... pewnie za późno znalazłam całą tą dyskusję, ale.... napiszę te kilka słów. Jestem współautorką Agrobazaltu. Jest to moje "ulubione naukowe dziecko", ale niestety wprowadzenie go na rynek jest trudne. I wbrew słowom jednego z dyskutantów nie brylujemy w swoim środowisku, bo nawet tu nie jest doceniony. Cały czas walczymy by w końcu pojawił się na rynku, a bazalt daje radę :)
pozdrawiam
Katarzyna