Cześć. Posiadam ciągnik massey ferguson 3610, właścicielem jest już ponad 10lat więc znam ciągnik od podszewki. Problem pojawił się w zeszłym roku na wiosnę. Mianowicie: pojechałem w pole z talerzówka, nagle kierownicą zaczęła mi sama skręcać (wcześniej przez wszystkie lata było wszystko zupełnie ok, pierwsza taka sytuacja zupełnie z zaskoczenia) , jak nadałem jej skręcanie w prawo to ciągnęła sama do samego końca i nie przestawała mimo że osiągnęła końcowa pozycje, w drugą stronę tak samo. Wróciłem do domu, zamówiłem nowy oryginalny filtr oleju hydraulicznego, po wymianie filtra sytuacja się pogorszyła, na początku ciągnik było strasznie ciężko odpowietrzyć, jak już się udało to wszystko działało przez chwilę, z plugiem w jedną stronę na polu 200m i zapala się kontrolka od przepływu oleju, wszystko przestaje działać. Zjazd na garaż, kpl wymiana całego oleju hydraulicznego na nowy, po raz kolejny nowy filtr, wyjeżdżam na pole i powtórka z rozrywki. 200m z plugiem, kontrolka się zapala po chwili wszystko przestaje działać. W oleju mnóstwo opiłków średnicy drobnego żwirku, z mojej głupoty nie sprawdzając jaki to metal zamówiłem nowa pompę hydrauliczna, wymiana pompy i znowu nowy olej, nowy filtr, wyjazd w pole 200m kontrolka się zapala wszystko przestaje działać, ciągnik odstawiam do garażu i grzebie, rozbieram hamulec ręczny, wymiana okładzin które faktycznie były zużyte i metal tarł o metal więc pomyślałem że w końcu strzał w dziesiątkę i po wymianie będzie ok, rozebrałem więc plecak, wyciągnąłem pompę hydrauliczna, wypłukałem co tylko było można, w środku świeciło się wszystko jak złoto, dla pewności zajrzałem przez wziernik do skrzyni biegów czy aby nie dzieje się tam nic złego i jest tam wszystko w 100% ok. Więc kolejny raz zakup nowego oleju i filtra (wlałem tylko 60l, profilaktycznie żeby nie zmarnować 100l) odpalam, jeżdżę trochę wokół gospodarstwa po chwili powtórka z rozrywki. Kontrola się zapala, wszystko przestaje działać, odkręcam filtr a tam pełni opiłków metalu - stali. Stwierdziłem że może pozostawało gdzieś w kanałach tego bałaganu pełno, kilka razy przepłukałem filtr w ropie, założyłem, wyjąłem przpelukalem, w końcu po raz kolejny wlałem nowy olej, nowy filtr i nadal to samo!!! Pytanie brzmi. Co może produkować takie ilości metalicznych opiłków? Dodam że ciągnik w trakcie tych prób nie wydaje żadnych dziwnych dźwięków, żadnych objawów, skrzynia chodzi jak należy, systemy działają poprawnie... Proszę pomóżcie bo już powoli rozkładam ręce. Ciągnik przez te lata które mam miał tylko robione sprzęgło i serwisowe wymiany i był zupełnie bezawaryjny...