Bez produkcji zwierzęcej nie potrzebne mi są 3 ciagniki. A 7245 jednak ma 4x4 i nigdy nie wiadomo kiedy się przyda. Jego akurat zamiaru sprzedać nie zamierzam. MF fajny mało palący ale drogi w eksploatacji i awarie które denerwują np. podnośnik który podniósł i nie opuścił, czy przedni napęd który miał manierę raz się włączyć a raz kompletnie nie wyłączyć. Dodatkowo oleje które tanie nie są, a o kosztach ewentualnego remontu skrzyni nawet nie chce myśleć. Niestety u nas kilka przypadków było gdzie rolnicy musieli albo postawić ciągnik w krzakach za stodołą albo kupowali drugi na części, bo nie mogli nigdzie dokupić, znajomy ma Case dużej serii 1245XL bodajże, robi właśnie skrzynię biegów trzeci miesiąc bo części nie ma i sporo już mu tokarz dorabiał + hartował. Nie mam nic do zachodnich maszynach czy ciągników bo biją praktycznie pod każdym względem Zetory czy Ursusy zaczynając na paliwie kończąc na komforcie czy wytrzymałości, a wiadomo nowe nie są i wszystko może się wysypać. Dlatego myślę ekonomicznie i czy odczuję aż taką różnice na tym paliwie czy komforcie na 21ha? Chyba aż tak bardzo nie. Dodatkowo znając przypadki po ludziach i brakiem części lub ich ceną do zachodnich ciągników muszę podziękowaniac za mniejsze spalanie i komfort na moim areale. Żyjemy w Polsce, zarabiamy liche pieniądze dodatkowo wirus gdzie jak dzwoniłem byki po 5zl netto. Sorry ale nie stać mnie na zachód. Smutne to i prawdziwe. O nowszej serii Zetora zapomniałem a też fajne ciągniki. Chyba 9540 by mi spokojnie wystarczył a cena zbliżona do 9245. One faktycznie tak dużo palą?