Zapchane zakłady nie odbiorą całego towaru lub ograniczają ubój w oczekiwaniu na ustabilizowanie i niektórzy zostaną ze swoimi zakupami na kolejny tydzień. Po niedzieli w dół i po żniwach.
Zawsze jest opcja taka że znajomy może deczko koloryzować, co by pokazać jakie to piniondze płacą za jego byki nie to co za te twoje, i podawać ot choćby cenę brutto jako netto🤭
Pewnie znaleźli jakiś nowy rynek zbytu nie odkryty jeszcze przez inne zakłady. Dobrze ze powstają takie przedsiębiorstwa które nie boją się dużo płacić. Pokazuje to ewidentnie ze to źli handlarze grają na obniżki cały czas.