Skocz do zawartości

Monikakep1

Members
  • Postów

    55
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monikakep1

  1. Witam po przerwie. W niedziele zapoznam sie z Waszymi sugestiami. Mialam troche klopotow w domu.
  2. Borowie Białowieża Czytając posty widzę różne opinie. Każdy ma trochę racji jednak my robimy to wyłącznie dla dzieci. Nie zaszkodziło zapytać. Tamten rolnik jest spoko tyle ze nagle tak z ceną wyskoczył. Szukaliśmy alternatywy. Mogłam siedzieć w stolicy w ciepłym klimatyzowanym pomieszczeniu za biurkiem ale wybrałam co wybrałam. Padło hasło poszło przemyślenie. Nie wiedziałam że osoba nie będąca rolnikiem nie może mieć takich zwierząt. Myślałam ze to jak z koniem. Chcesz mieć konia idziesz kupujesz dajesz do stajni własnej lub pensjonat i po sprawie. A że pracowałam z koniem to sienie obawiam pracy i zapachów. A że nie wiem ile takich okrągłych belek słomy i siana tzreba na takie zwierzę wiec pytam aby skalkulować. Już wiem ze zakup samego zwierzaka to prawie 3500-5000zł. - to jednak spory wydatek teraz kwestia ile taka bela siana i słomy kosztuje ile tego trzeba i zawsze coś dojdzie. Na start widać że trzeba wydać z 7000zł jak nie więcej .
  3. Kozie mleko jest najlepsze o czym poinformowała mnie pani doktor. Dodatkowo z kozą nie ma problemow to troszkę większy "piesek" w domu. Łatwa w utrzymaniu i mało wymagająca. Trochę siana i słomy i jakieś odpady z domu. Niestety ja i dzieci mamy uczulenie na kozie mleko do tego problem z tarczycą raz dodatnia raz ujemna. Sam się zdziwiłam że na jedno mleko można być uczulonym a na drugie nie. Od zawsze dzieci piły u nas mleko. Rano bez 1-2 szklanek mleka nie wychodziły z dymu same łapały jak było w lodówce. Potem wyszło, że mają łamliwość kości a z badania na badanie martwość części jelita brak produkcji związków trawiennych zajmujących siew jelicie przyswajaniem witamin minerałów. Do tego brak przyswajania i produkcji białek. Mleko powoduje wzrost wapnia a dodatkowo tworzy osłonę ochronna. Leki nie zaprzeczam pomagają i to bardzo dużo. Jednak zaczynały się powoli problemy wątrobowe. Przestawały po woli mi jeść co było widać na ich wadze. Jak w szkole zjadały śniadania i obiady tak przestawały i oddawały prawie całość. Leki powodowały sytość i mimo preparatów na apetyt mało to efekt dawało. Dopiero po konsultacji z niemieckim lekarzem zmieniono mi leki. Obecnie mam o prawie połowę leków mniej a i efekt jest zadowalający. Wątroba się unormowała maja apetyt i tak dalej. Na mleku z kantora też nie było źle ale efekty były słabsze. Jeden z lekarzy stwierdził ze po rozmowie z innymi ze chodzi o kultury bakterii. Te giną szybko gdy mleko stygnie. Niby to jedyne wyjaśnienie. Dlatego wyprowadziłam się na wieś kupiliśmy ruderę do remontu. Mała ciasna ale własna. Fotki przedstawiają przed remontem. zbiliśmy tylko tynk i daliśmy nowy i całość zostało obielone. Służy to jako garaż ale na klamoty nie na samochód. Miesiąc temu w czasie wizyty rodziny padła opcja a może krowa macie pomieszczenie trochę jest tej działki wiec może na pastwisko starczy. Słomę możemy kopić od jednego gościa ma w dużych okrągłych belkach oraz i w kostkach.- pali nią w piecu. oraz odsprzedaje jak ktoś chce. Sieje żyto pszenice owies kukurydzę. Gdy go zapytałam czy byłaby możliwość kupna odpowiedział bez wahania ile tylko chcecie., Rodzina rzuciła hasło wiec po przemyśleniu a czemu nie. Nie spodziewałam się, że mogę mieć kłopoty z tym jakimś ARiMR i że weterynarz może nas się czepiać że nie mając gospodarstwa mamy krowę. Nigdy nie zaszkodzi zapytać ludzi z doświadczeniem co myślą o takim posunięciu. Zawsze można pozostać przy obecnej sytuacji i szukać jeszcze innego rozwiązania. Zapytać nigdy nie zaszkodziło a ja myślałam ze jak już pracowałam z końmi to ze i praca podobna. Jak widać mocno się w tym myliłam.
  4. Witam Dziękuję za szczerość- to bardzo dla nas ważne aby nie popełnić pochopnej decyzji. Niestety w okolicy brak jest już gospodarzy posiadających krowę. W odległości prawie 16-19 km są tylko trzy gospodarstwa gdzie są krowy.Reszzta gospodarst przerzuciła się na świnie i kury. Jedno gospodarstwo prowadzi starsza już pani - twierdzi, że krowę trzyma bo je szkoda sprzedać a ona sam już nie daje mleka z powodu starości. W drugim nawet nie chcieli rozmawiać na temat kupna od nich mleka. Boją się, że jak coś się stanie to, że będą podpowiadać za to. Ostatnie miejsce to rolnik u którego cały czas kupowałam a to już 16 miesięcy od chwili jak się wprowadziłam. To też był powód naszej wyprowadzki z Warszawy. U rolnika byłam zawsze w godzinach jakie sam zaproponował 7:00 i 18:-00, gdyby zaproponował inne godziny też bym się zgodziła. Byłam otwarta na każdą propozycje z jego strony. Mimo, że pozwala mi przyjechać po mleko to ceny nie zmieni wiec szukam alternatywy. Prawdą jest, że nasza wiedza o pracach gospodarskich jest zerowa. Ja sama tylko przez 2 lata jeździłam konno i opiekowałam się koniem który był mi przydzielony. Sprzątanie karmieni i czyszczenie z kąpielą zwierzaka i na tym kończy się moja wiedza o rolnictwie. Nie mamy innego pomieszczenia gdzie by można było trzymać zwierzę. Jedyne które jest i zostało wyremontowane jest nazwane przez nas garażem Trzymamy tam kosiarkę, pompę do wody i dwa rowery. Ogólnie stoi puste. Na całości daliśmy nowy tynk i zostało wybielone. Sufit sprawił nam najwięcej problemów bo jest półokrągły z metalowymi szynami. Wymiary 4,5m szerokości x 6,5 metra długości a za nim drugie pomieszczenie 4,5 x 4 metry. Przesyłam foto zrobione przed remontem oraz plan- zrobiliśmy go bo chcieliśmy zrobić z tego pokoje- ostatecznie nie było sensu. Nad garażem jest wejście na strych a tam dwa otwory 1,2m x 0,90m. Oba zostały zaślepione płytą OSB prowadziły do obu pomieszczeń na dole. Szukamy po prostu alternatywy. Myślałam że mamy na to możliwości bo jest trochę działki a siano i słomę można kupić w okolicy bez kłopotu. Jednak zanim się podejmuje decyzje lepiej zapytać kogoś z doświadczeniem. Pracowałam bo opiekowałam się koniem. Myślałam że to podobna praca. tyle że dochodzi dojenie. z tym nie mam doświadczenia.
  5. Witam wszystkich. Jestem Monika a to mój pierwszy post w tematyce rolniczej. Dodam, że jestem całkowicie w tym zielona a co gorsza zmusiła mnie sytuacja do poszukania pomocy w następującym temacie. Na początek krótki opis sytuacji aby łatwiej był zrozumieć mój problem. Dwójka moich pociech choruje na dość mało spotykaną chorobę polegającą na braku przyswajania białka w organizmie oraz produkcji białek. Opcje leczenia polegają na podawaniu sporej ilości leków lub podawaniu zmniejszaj ilości leków i podawaniu mleka typowo od krowy nie z kartonika. Najlepiej aby mleko było ciepłe z powodu żywych kultur bakterii które szybko giną gdy mleko staje się chłodniejsze. To tyle aby nie zanudzać opisem sytuacji. Kupowałam mleko od rolnika mieszkającego 5-6 km od domu i tak 2 razy dziennie. Dzieci piły wręcz mleko na miejscu lub z w drodze, ewentualnie w domu jak brałam w termos. Wszytko było dobrze do chwili kiedy z 6zł za litr mleka cena skoczyła do 25 zł za litr . Prosto przeliczyć, że 12 zł dziennie to nie wiele ale 50 zł dziennie to już fortuna na którą mnie nie stać. Prosiłam ale postawił sprawę jasno. Cena 25 zł za litr bo jestem kłopotem ponieważ żądam ciepłego mleka a on specjalnie musi doić dla mnie gdy przyjadę. Do tego dodał, że mam dwójkę dzieci to mam kasę mąż pracuje wiec cena została 25 zł. Nie interesuje go, że prawie 1800zł miesięcznie idzie na opląty i leki z czego same leki prawie 1300zl. Nie jestem rolniczką wiec decyzja była trudna. Postanowiłam z mężem ,że kupimy krowę. Liczymy, że będzie taniej posiadanie własnej krowy niż dać 50 zł dziennie a mleko. Mieszkamy na wsi mamy działkę i murowany garaż gdzie możemy trzymać zwierzę. Pracy się nie boimy- sprzątanie krowich placków nam nie przeszkadza choć oboje pochodzimy z warszawy . Pozostał problem zakupu samej krowy bo się na tym nie znamy. Nie wiemy jaką rasę krowy wybrać i ile powinna mieć lat? Ile potrzebujemy siana oraz słomy na cały rok? Mamy działkę 25,30 a na której możemy zrobić pastwisko. Dodatkowo jeszcze 8,4a mamy z drugiej strony domu. Zrezygnujemy z ogródka i reszty. Wiec można liczyć że prawie 33a będzie na pastwisko dla niej. Pytanie czy to wystarczy i czy można karmić krowę tylko sianem i słomą? Nie chodzi o dużą ilość mleka byle starczyło dla dzieciaków chyba ,że dało by się coś jeszcze sprzedać za 2 zł. Proszę o poradę jak się za to zabrać i co będzie ewentualnie potrzebne. Dodam że ani ja ani mąż nigdy nie mieliśmy nic wspólnego ze wsią dojenie ,karmienie zwierząt jest nam zupełnie obce. Może nasza decyzja jest zła decyzją wiec proszę się nie krępować i mówić szczerze. Nie chcemy aby też zwierze cierpiało z powodu małego miejsca lub złego żywienia. Nie stawiamy jednak na produkcję mleka tak jak Ci co oddają mleko do mleczarni. Tylko na własne potrzeby ewentualnie jak wspomniałam nadmiar na sprzedaż jeśli ktoś się na nie skusi w okolicy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v