Witajcie.
Nie mam czasu umiejętności ani sprzętu aby zajmować się ziemią więc postanowiłem oddać w dzierżawę około 12 ha. Dałem ogłoszenie. Zgłosił się facet z okolic.
Był tam jakiś termin w maju dopłat z UE (śląskie), więc dostał umowę ode mnie. Przekazałem na początku maja przez znajomą z moim podpisem bo mnie nie było a on swój podpis z kasą miał mi dostarczyć do połowy czerwca. No i mija miesiąc jak gość się nie odzywa. Nie odbiera. Jak było blisko terminu to napisał tylko smsa że coś tam coś tam i jak wróci to zaraz mi przywozi umowę i kasę. A co najlepsze pole zaorał coś tam jeszcze i obsiał czymś. Nie rozumiem w ogóle sytuacji. Ma umowę z moim podpisem. Ja nie mam umowy z jego podpisem.
No i teraz pytanie co ja mogę zrobić?
Konsultowałem sprawę z radcą prawnym, wymyślił że można by gościa ścigać o bezprawne użytkowanie nieruchomości i zażądać zapłaty za 2 miesiące użytkowania czyli 1/6 rocznej opłaty plus ewentualne odsetki ustawowe za opóźnienie. Termin można liczyć do momentu aż dostarczy pisemne oświadczenie, że zaprzestał bezprawnego użytkowania gruntu oraz chciałbym, żeby w oświadczeniu zawarł co dokładnie zrobił na moim gruncie.
Najbardziej się obawiam że facet będzie sobie ściągał jakieś dopłaty z mojego gruntu bo ma tą moją umowę z moim podpisem. Nie mam pojęcia jak to działa. Powinienem iść do Agencji Rolnictwa i to zgłosić? Czy może też zgłosić przestępstwo na policji? Doradźcie coś proszę bo nie chcę mieć problemów, a wygląda na to, że trafiłem na oszusta.
Pozdrawiam