Witam z Warmii. Mój pierwszy post na AF choć czytam od dłuższego czasu,ale do rzeczy...
Od dłuższego czasu kombinuje z przednim napędem do Władka ale sposób powyżej jest chyba najsensowniejszy. Mam tylko kilka uwag od strony technicznej. Po pierwsze krzyzak łączący przystawkę z przekladnią kątową. Tak sie nie powinno robić, jest za sztywno, pół mm nieosiowości i łożyska dostają po tyłku. Zwykłe sprzęgło kłowe wystarczy. Druga sprawa to przekladnia kątowa od rozsiewacza, rozbieralem juz kilka takich zmielonych i na napęd przodu moim zdaniem jest to za słabe, szczególnie kiedy korzysta się z tura. Ostatnia z ważniejszych spraw to samo ustawienie przekladni. Wałek zdawczy przekladni kątowej powinien być równoległy do wałka atakującego przedniego mostu. O odpowiednim ustawieniu względem siebie widełek krzyżaków nie piszę, bo to oczywiste. Chodzi o równomiernie przenoszenie momentu obrotowego, przy krzyżakach i sporym kącie "zlamania" wału to dość istotna sprawa.
To tak na szybko kilka uwag, jednocześnie prosze nie traktować ich jako krytyki samej przeróbki. Chwała wykonawcy tego napedu, mniej więcej wiadomo juz, że sie da, teraz mozna udoskonalać ;).