Witam serdecznie.
Od jakiegoś czasu podczytuję forum i w końcu stanęłam przed problemem do którego potrzebuję pomocy.
Obecnie próbuję zagospodarować kilkadziesiąt arów ziemi, która został mi po dziadku. Głównie chcę posadzić rośliny jagodowe.
Część ziemi była przez ostatnie lata ładnie uprawiana i sadzenie w tych miejscach nie stanowiło problemu.
Niestety zostało mi ok. 50 sadzonek jagody kamczackiej..... i bardzo stara łąka do jej posadzenia. Nie ma mam wielkiego doświadczenia w rolnictwie, więc proszę o wyrozumiałość.
Wymyśliłam sobie, żeby po prostu spryskać rundapem pas do posadzenia, wykopać dołki, rozłożyć agrotkaninę i posadzić sadzonki. Niestety już w trakcie zdejmowania darni motyką w miejscu dołków, okazało się, że jest inwazja pędraków........i niestety nie wiem co dalej zrobić, a przychodzą mi do głowy 2 rozwiązania:
1. spryskać pas do posadzenia DURSBANEM, odczekać trochę i zrobić jak planowałam wcześniej, czyli posadzić na łące sadzonki na agrotkaninie
2.Teraz zaorać tę łąkę, zbronować, zasiać gorczycę i jak podrośnie zaorać ją jeszcze raz i dopiero na jesień wysadzić te sadzonki do gruntu- pewnie załatwiło by to trochę sprawę pędraków.
Druga opcja jest dla mnie najgorsza z możliwych, przede wszystkim ze względu na koszty, czas i fakt, że sadzonki już mam i ucierpią na czekaniu w doniczkach cały sezon, więc szukam jakiegoś kompromisu.
Proszę doradźcie łopatologicznie jak się do tego zabrać, chętnie skorzystam z każdego rozsądnego pomysłu.