Podobna sytuacja: dwa lata temu kupiliśmy dom, ale kurnika nie było, a ja koniecznie chciałam mieć. Jest jednak różnica: mąż trochę wiedział o rolnictwie, bo ze wsi jest.
Czytam na różnych forach, a czasem i słyszę od sąsiadów rolników: "nie ma paszy, nie ma jaj", szczególnie jesienią i zimą. To jest wierutna bzdura, która ma dawać kasę producentom pasz. Jak mawia nasz wiejski wet: "karmy i pasze są dobre dla... producentów pasz i karm". Kiedyś kury dostawały pszenicę i żyły. I nawet chyba niosły.
Ale do rzeczy:
Nawet na samej pszenicy kury przeżyją, będą ładnie niosły tyle, że na jesień muszą sobie odpocząć i wtedy nieśność spada. Jeśli sztucznie napędza się nieśność, to kura będzie mniej miesięcy się niosła, a po roku - 1,5 nadawała się tylko na rosół. Więc spadek nieśności jest naturalny. My dajemy jeszcze odrobinę kredy albo mleka, żeby skorupki były twarde, poza tym odpadki takie, które idą na kompost (kompostownik jest w kurzej zagrodzie), czasem warzywa, gotowane ziemniaki, czasem nieco owsa, czasem śruty (ale naturalnej), żadnych pasz. Ale zasadniczo tylko pszenica i woda. Niosą ładnie, a niektóre mają już dwa lata. Z obserwacji: najlepsze są rosy, zielononóżki to dzikusy, ich jajka mają nieco inny smak (mi nie odpowiada). Rosy jedzą z ręki, po przycięciu skrzydła z jednej strony wcale nie latają, ładnie korzystają z ziarna. My nawet młodych kur, dopiero kupionych (10-tygodniowych) nie karmimy paszą, najwyżej na początku trochę rozbijamy pszenicę.
Ja bym kurnik taki, o którym piszesz albo porządnie zdezynfekowała, albo zbudowała inny w innym miejscu, naprawdę. Jak tam siedzi jakaś zaraza, to łatwo nie będzie się jej pozbyć - to opinia mojego wet.
Radzę pogadać z sąsiadami, którzy mają dobrą nieśność, oni na pewno poradzą od kogo kupować kury. My tak zrobiliśmy i jesteśmy zadowoleni. A a propos cen: lepiej za dobrą kurę zapłacić 14 zł zamiast 5 za taką z niesprawdzonego źródła, bo ta pierwsza kura ci się zwróci na paczce jajek (czyli po 10 dniach nieśności). Nasze kury dawno już opłaciły swoje koszta nabycia, wyżywienia, ocieplenia kurnika i zaczęły zarabiać nadwyżki. A smak własnych jajek bez paszy - bezcenny!
Powodzenia!