razem z niby naprawioną chłodnicą założyłem nowy filtr donaldsona i jade-słychać jakieś syczenie-no to stop i oglądanie-i nic- no to robie dalej i znowu syczy ale jakby ciszej i tak po chwili ciach i po oleju-nowa chłodnica i olej shell spirax 10w30 s4(oj bolało)a filtra nie zmieniałem bo nie miał ani jednej motogodziny-wszystko to bardzo ciekawe-u goscia od naprawy chłodnicy byłem ale powiedział,że jego zadaniem było uszczelnienie przecieku(po nocy pare kropel) i to wykonał.wymienie ten filtr bo teraz mi przyszło do głowy,że może nawet w tak krutkim czasie mogło coś powpadać z tej chłodnicy-co za pech.a mam jeszcze jedną sprawe-wprawdzie wszystko działa dobrze ale np.zmiane kierunku jazdy zawsze musze robić ze sprzęgłem bo bez to tak szarpnie,że można wypaść z kabiny(jeden raz na początku tak sprubowałem jak dowiedziałem sie,że zmiana kierunku jest bezsprzegłowa)-może to idzie jakoś wyregulować,opuznić,podobnie jest z hamulcami-trzeba bardzo uważać,zbyszek