Trutka na szczury.

Ja na drut nabijam.

Ale nic to. Jak zaczęły znosić to już ich tym nie otrujesz. Znoszą w jedno miejsce i nie spożywają, cała kolonia jest ostrzeżona że to szkodzi.

Teraz nie ruszą wogóle albo przegryzą i wyniosą po kawałku. 

W miejscu gdzie znalazłem ich kryjówkę to parę torebek było pustych a dziś jeden młody leżał więc coś tam jedzą.

"Moje" były wygłodniałe, bo wrąbały wszystko, że przez kilka dni musiałem z wiaderkiem chodzić i je zbierać A też miałem tą pastę tyle że niebieską.

kiedyś sąsiad pastę porozstawiał. to ja z obejścia zbierać musiałem. nie ma jak granulki. na szczęście tylko myszy ostatnio.

W jednym roku tylko granulki ojciec sypał. Trutka znikała a zdechłych szczurów niet. Wiosną czyścimy stodołę z resztek słomy A pod którąś belką około 1,5kg granulek na kupce .

To jest tak że jak pierwszy zacznie chorować reszta już nie ruszy. 

Dlatego najlepiej jakby przez pierwsze 2-3 dni cała populacja się najadła. Ale to nie możliwe. Dlatego szczury mają się dobrze na tym świecie.

no musi być opóźnione działanie i pieska szczurołapa mieć trzeba

7 minut temu, Agrest napisał:

To jest tak że jak pierwszy zacznie chorować reszta już nie ruszy. 

pod warunkiem że trutka zbyt szybko działa ,,moje "szczurki zjadły ok 2 kg tych saszetek pasty i pierwsze zaczęły zdychać po ok ośmiu dniach w tej chwili jest położone kilka dla kontroli w różnych miejscach to czasem tylko mysz wygryzie dziurkę

Wszystko zależy od populacji. Jak przewodniczy stary wyga to zdechnie 1-2 sztuki i koniec. 

Sąsiad rozłożył trutkę i 16szt znalazł . Moje cwańsze były i może 3 szt w tym samym czasie.

Być może był błąd w aplikacji i za mało dostały w pierwszych dniach.

a jak kot zje takiego otrutego szczura to też rip?

ripnie w kalendarz

Widziałem na własne oczy jak kot wpierdzielał tą niebieską pastę i nic mu nie było .

U mnie pies zeżarł 3 te trutki, i mu zasmakowało, dostał zastrzyków w dupe aż uciec od weterynarza chciał, a następnego dnia dalej chodził szukał smakołyków

moj zezarl cały podstawek tej trutki,ale dałem mu wodę utlenioną i po godzinie wszystko wyrzygal,nic mu po tym nie jest

Z wetem rozmawiałem to w wypadku dużego psa uszkodzenie wątroby następuje powoli i po 6 miesiącach może zdechnąć

Trzeba zmieniać substancje . Jak zjadły niebieska dać czerwona , jak czerwona , to zielona i wtedy jest skuteczność .

Przed chwilą, jonek98 napisał:

moj zezarl cały podstawek tej trutki,ale dałem mu wodę utlenioną i po godzinie wszystko wyrzygal,nic mu po tym nie jest

Ja przespałem temat i już było za późno.

Ale dostał następnego dnia porcje zastrzykow, i kolejnego dnia też. Drugiego dnia jak jechalismy do weta to nie dość że się wypial ze smyczy i mi cały samochód w sierści usyfił od góry do dołu, to jeszcze u weta na dzień dobry zeszczal się na środku gabinetu...

Agrest napisał:

Z wetem rozmawiałem to w wypadku dużego psa uszkodzenie wątroby następuje powoli i po 6 miesiącach może zdechnąć

pierwsze objawy podobno się pojawiają do 2 tygodni od spożycia,mój ma 4 miesiące nie całe jak zezarl trutkę miał 2

1 minutę temu, bratrolnika napisał:

Ja przespałem temat i już było za późno.

zdechł ?

Nie, za późno na wymioty

1 godzinę temu, Marecki2922 napisał:

Widziałem na własne oczy jak kot wpierdzielał tą niebieską pastę i nic mu nie było .

 

1 godzinę temu, Agrest napisał:

Z wetem rozmawiałem to w wypadku dużego psa uszkodzenie wątroby następuje powoli i po 6 miesiącach może zdechnąć

mój opierdolił pół paczki żelu jak sie dobrał i żyje po tym ponad rok

Twój się nie liczy bo pewnie Grześ mu odtrutkę polewał.  No i wypasiony pewno był to i 3kg by wrażenia na nim nie zrobiło 

To nie pies z gopsodarstwa, tam gdzie mieszkam mam mieszańca cocker spaniela i ta menda żre i rżnie wszystko

To jeszcze alimenty będziesz płacił jak rasową sunię zerżnie😁

W odwiedzinach u szitzu

kogo??