Skocz do zawartości

Piła stołowa



Nowy nabytek


Rekomendowane komentarze

Nie twierdzę, że ta maszyna jest niebezpieczna, napisałem to bardziej w formie żartu. 

Każda maszyna z ruchomym ostrzem jest w stanie paluchy obciąć.. 

Wszystko kwestia ostrożności operatora a często wypadek spowodowany jest poprostu nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności bez względy nawet jak bardzo się uważa... 

Produkcja bębnów kablowych. Od przetarcia tarcicy po transport gotowych. Ja przeważnie na tartaku, tu mniej wypadków, a więcej czasu na pisanie. :ph34r: Naocznie to widziałem jak przy demontażu silnik spadając zdruzgotał stopę jednemu, drzewa zwaliły się ze stosu łamiąc nogę pilarzowi, przepuszczana deska przez wielopiłę, bez opuszczenia docisku wystrzeliła drzazgami przebijając bebechy jednemu, drugi dostał w oko, które na szczęście ocalało, ale śliwka jak pięść, jeszcze inny wsadził palec miedzy rolki podające deski tak że na samych ścięgnach się trzymał. Reszta to drobnostki. Natomiast na samej produkcji to już mało który ma komplet palców. Kiedyś jednego helikopter transportował bo koło bębna wyskoczyło z obiegu i tak dostał, że wszystkie bebechy miał na wierzchu, albo inny przypadek jak jeden drugiego potraktował z przyłożenia pistoletem do gwoździ niby przypadkiem, ale to już kolega opowiadał, bo jeszcze wtedy tam nie pracowałem. Zresztą jest w necie ta historia opisana, tylko fakty były inne, i ktoś inny wziął winę na siebie dla dobra sprawy.

Edytowane przez Gość
Przed chwilą, ussr napisał:

albo inny przypadek jak jeden drugiego potraktował z przyłożenia pistoletem do gwoździ niby przypadkiem,

to akurat mocne , też takim gówienkiem pracuję czasem (bea 700 dc czy jakiś odpowiednik bizon) to tłucze konkretnie , jak pusty zasobnik to fajnie sęki z desek w paletach się tym wybija bo jak brakuje roboty to i tym się trudnię żeby do fajrantu przetrwać i z nudów nie umrzeć

Przed chwilą, zycietoniejebajka1 napisał:

Mniej pijcie 😊😊

wincyj żryjcie

Przed chwilą, ussr napisał:

U nas przy bębnach jest behapowiec na etacie, kierownik i reszta majstrów przeszkolona z bhp, my rokrocznie słuchamy wykładów i oglądamy filmiki, średnio raz w roku kontrola PIP, a paluchy jak leciały tak lecą.

często to i praca w nocy , przemęczenie i pośpiech w pogoni za wykonaniem norm dla tej śmiesznej premii wydajnościowej 

20 minut temu, rogaliq napisał:

często to i praca w nocy , przemęczenie i pośpiech w pogoni za wykonaniem norm dla tej śmiesznej premii wydajnościowej 

W normalnym cyklu 2 zmiany od 6 do 16 i od 16 do 02, w soboty krócej. Jeśli więcej zamówień to po 12 h, chyba, że straszne mrozy to trzy zmiany po 8 h.

Dokładnie, praca na akord, i zależy dla kogo robią, bo ten sam bęben u jednego odbiorcy droższy i wtedy z własnej woli w gacie srają... i do czwartej nad ranem. Na traku sztywne stawki od kubika.

1 godzinę temu, zycietoniejebajka1 napisał:

Mniej pijcie 😊😊

Dmuchanie od czasu do czasu zawsze przed rozpoczęciem drugiej zmiany. Jeśli ktoś nie pił w domu, to już w pracy może sobie pozwolić, zwłaszcza na drugiej zmianie kiedy szefostwo idzie do domu.

4 godziny temu, tytanowyJanusz napisał:

ale dziwie się że pracujecie w strefie nocnej, przy takim zajęciu do 22 i fajrant

wiele firm to tacy wyzyskiwacze , dorzucą wielce wychwalani prywaciarze jakieś marne ochłapy dodatku do pracy w porze nocnej i czterobrygadówce

a wybrzydzać nie ma co bo prawie wszędzie to się rozbija o porównywalne śmieszne pieniądze a człowiek chcąc z czegoś żyć czy czegoś się dorobić przy małym poświęceniu nie ma wyboru i bierze to co jest i za ile jest

u nas też miało być 1200zł na rękę jak nowozatrudniony z polecenia pracownik wytrzyma rok ale od kiedy jest kilkoro nowozatrudnionych niewybrednych i posłusznych ukraincow za dużo gorsza kase to polakom sie odmawia zatrudnienia i oszczędza kase

Edytowane przez Gość
8 godzin temu, rogaliq napisał:

to akurat mocne , też takim gówienkiem pracuję czasem (bea 700 dc czy jakiś odpowiednik bizon) to tłucze konkretnie , jak pusty zasobnik to fajnie sęki z desek w paletach się tym wybija bo jak brakuje roboty to i tym się trudnię żeby do fajrantu przetrwać i z nudów nie umrzeć

Tu był akurat 12 centymetrowy gwóźdź, który wbił w okolice barku. Helikopter musiał przylecieć..

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v