Skocz do zawartości

Słoma



Może ktoś chce, lub zna kogoś kto chciałby kupić słomę? Tegoroczna, pszeniczna. Zwijała prasa JohnDeere 582. Owinięte siatką, średnica 140cm. Ale średnicę można zmienić, bo nie wszystko jest sprasowane



Rekomendowane komentarze

To ja cos od siebie dodam 😏

Kolega przejał gospodarstwo, nowa obora na krowy ciągniki, maszyny itd. no ale jak to mlody chce po swojemu rządzić a to się jego ojcu niepodobało , cały czas sie wtrącał , wraz po staremu robił wiec zaczęły sie kłótnie, popychanie, nawet rękoczyny , policja te sprawy i młody niewytrzymał , dziewczyna odeszła, zaczął pić do tego stopnia ze jest rasowym alkoholikiem, codziennie pod gsem. I co, ojciec odzyskał gosp , pole w dzierżawę oddał, ciagniki, maszyny posprzdawał , teraz budynki puste a on sam ledwo łazi bo kręgosłup juz wypracowany.

Z  kolei mój ojciec juz kilkanascie lat nie żyje a przydal by się, choćby odciążyłoby mnie troche w żniwa , wszystko na mohej glowie jest, albo raz na rok na pier**lone wakacje z rodziną bym pojechał ale nie bo  pier**lone hektary i bydlo trzyma 😕

  • Like 1
  • Sad 1

@marulekk W tej sytuacji o której pisałeś, to najlepszym rozwiązaniem byłoby postawienie nowego domu, i przynajmniej po robocie by się z rodzicami nie widział. Ewentualnie w starym zrobienie oddzielnego wyjścia. Jak się ludzie w czasie roboty cały czas spierają, a potem przy kolacji każdy wtrąci jeszcze trzy grosze, to cała rodzina dostaje w dekiel. 

Tez mam podobna sytuację. Gospodarka, studia i inne prace dorywcze ciezko samemu pogodzic, gdy prowadzi sie samemu gospodarstwo, nawet tak male jak moje. Zadowolony jestem, ze gdy jestem na uczelni, to o wieczorne dojenie nie musze sie martwic, bo zrobi to mama ( starsza osoba) i narzeczona ( ktora za duzo wspolnego z gospodarka nigdy nie miala). Czasem zeby wszystko ogarnac, wyrzucic obornik, nawiesc kukurydzy, dojenie, pojenie, napalic w piecu, trzeba wstac o 3 rano, zeby o 7 na spokojnie wyjechac na uczelnie :) co nie zmienia faktu, ze gdyby ojciec zyl, to bym az tak sie nie angazowal w gospodarstwo i zycie by sie potoczylo inaczej, a tak jest jak jest ;) fizycznie i czasowo byłbym bardziej spokojny, natomiast tak jestem bardziej niezalezny. Ale jest tak, jak mówi przedmowca. Znajomi jezdza na wczasy, a mi ciezko sie zorganizować, zeby jechac gdzies na 1 dzien na wycieczke kolo domu, lub inne mazury.

1 godzinę temu, marulekk napisał:

To ja cos od siebie dodam 😏

Kolega przejał gospodarstwo, nowa obora na krowy ciągniki, maszyny itd. no ale jak to mlody chce po swojemu rządzić a to się jego ojcu niepodobało , cały czas sie wtrącał , wraz po staremu robił wiec zaczęły sie kłótnie, popychanie, nawet rękoczyny , policja te sprawy i młody niewytrzymał , dziewczyna odeszła, zaczął pić do tego stopnia ze jest rasowym alkoholikiem, codziennie pod gsem. I co, ojciec odzyskał gosp , pole w dzierżawę oddał, ciagniki, maszyny posprzdawał , teraz budynki puste a on sam ledwo łazi bo kręgosłup juz wypracowany.

Z  kolei mój ojciec juz kilkanascie lat nie żyje a przydal by się, choćby odciążyłoby mnie troche w żniwa , wszystko na mohej glowie jest, albo raz na rok na pier**lone wakacje z rodziną bym pojechał ale nie bo  pier**lone hektary i bydlo trzyma 😕

na takie większa prace można jakiegoś znajomego ogarnąć co przyjedzie pomóc i zarobi sobie pare groszy albo po prostu z sąsiadami, pomoc za pomoc

Gość

Opublikowano (edytowane)

Dnia 26.07.2019 o 21:19, slawek74 napisał:

Dzisiaj miałem propozycjie słomy po 150zł tona (z pokosu) bardzo blisko od domu powiedziałe że za drogo i nie dam po dwóch godzinach dzwoni po ile dam mówię że już mi statczy rok temu cwaniakował to teraz się drapie po głowie co z tym zrobić

To czemu nie tnie?

Czy taki pazerny typ co patrzy aby za kombajn mniej zapłacić bez sieczkarni i jeszcze biznes zrobić na odsprzedaży słomy?

Dnia 26.07.2019 o 22:53, Kamil20151 napisał:

No robienie za darmo też nie ma sensu wiadomo każdy z nas chce zarobić jak najwięcej ,ale nie którzy jak sobie cenią słomę to przesada według mnie najlepsza alternatywa jest wymiana słomy na obornik

Tak to jest bardzo dobra alternatywa pod warunkiem że ty prasujesz zwozisz słomę i roztrząsasz obornik.

6 godzin temu, GBartek napisał:

Tez mam podobna sytuację. Gospodarka, studia i inne prace dorywcze ciezko samemu pogodzic, gdy prowadzi sie samemu gospodarstwo, nawet tak male jak moje. Zadowolony jestem, ze gdy jestem na uczelni, to o wieczorne dojenie nie musze sie martwic, bo zrobi to mama ( starsza osoba) i narzeczona ( ktora za duzo wspolnego z gospodarka nigdy nie miala). Czasem zeby wszystko ogarnac, wyrzucic obornik, nawiesc kukurydzy, dojenie, pojenie, napalic w piecu, trzeba wstac o 3 rano, zeby o 7 na spokojnie wyjechac na uczelnie :) co nie zmienia faktu, ze gdyby ojciec zyl, to bym az tak sie nie angazowal w gospodarstwo i zycie by sie potoczylo inaczej, a tak jest jak jest ;) fizycznie i czasowo byłbym bardziej spokojny, natomiast tak jestem bardziej niezalezny. Ale jest tak, jak mówi przedmowca. Znajomi jezdza na wczasy, a mi ciezko sie zorganizować, zeby jechac gdzies na 1 dzien na wycieczke kolo domu, lub inne mazury.

Ładnie to tak z narzeczoną mieszkać bez ślubu? I że matka na to pozwala? :D

No chyba że taka dobra dziewczynina i codziennie leci ze swojego domu do ciebie krowy pomóc wydoić.

Edytowane przez damianzbr
2 minuty temu, damianzbr napisał:

To czemu nie tnie?

Czy taki pazerny typ co patrzy aby za kombajn mniej zapłacić bez sieczkarni i jeszcze biznes zrobić na odsprzedaży słomy?

Tak to jest bardzo dobra alternatywa pod warunkiem że ty prasujesz zwozisz słomę i roztrząsasz obornik.

Ładnie to tak z narzeczoną mieszkać bez ślubu? I że matka na to pozwala? :D

No chyba że taka dobra dziewczynina i codziennie leci ze swojego domu do ciebie krowy pomóc wydoić.

Piszesz że ktoś jest pazerny a ty jaki niby jesteś?

Gość

Opublikowano (edytowane)

Nie zrozumiałeś że chodzi  o pazerność  tego stopnia że dochodzi do okradania samego siebie. To już raczej choroba może nałóg, a nie tylko chęć garnięcia do sobie.

 

Na siłę zostawiać pokosy słomy i latać szukać kupca, a później się wkur. i gadać: ,,dziady za pół darmo chciały by tą moją słomę,,

 

No i kto jest bardziej pazerny, ja co bym może sprzedał słomę z pokosu za minimum 300zł/t i tylko w przypadku gdyby ktoś mnie o to prosił, czy ten co na hura zostawia, później lata szuka kupca a jak się okazuje że nie ma ceny jaką by sobie życzył to psioczy pod nosem: ,,cwaniaki, pazerne dziady za darmo moją słomę chcą brać,,

 

Bo u nas tacy są. Pozostawiali pokosy i się śmieli że za kombajn mniej będzie płacić i jeszcze zarobią na słomie, a teraz ceny spadły na 10zł/belka to chodzą i lamentują że to nieuczciwe bo gdy oni zostawiali pokosy to była stawka po 20 zł.

Ja już 2 tyg. temu wiedziałem że cena spadnie z słomę, gdy kombajn wjechał w pierwsze zboże i nie mógł przerobić towaru. I tego nie ukrywałem ani na AF ani na wsi.

Edytowane przez damianzbr
1 minutę temu, damianzbr napisał:

Nie zrozumiałeś że chodzi  o pazerność  tego stopnia że dochodzi do okradania samego siebie. To już raczej choroba może nałóg, a nie tylko chęć garnięcia do sobie.

 

Na siłę zostawiać pokosy słomy i latać szukać kupca, a później się wkur. i gadać: ,,dziady za pół darmo chciały by tą moją słomę,,

 

No i kto jest bardziej pazerny, ja co bym może sprzedał słomę z pokosu za minimum 300zł/t i tylko w przypadku gdyby ktoś mnie o to prosił, czy ten co na hura zostawia, później lata szuka kupca a jak się okazuje że nie ma ceny jaką by sobie życzył to psioczy pod nosem: ,,cwaniaki, pazerne dziady za darmo moją słomę chcą brać,,

 

Bo u nas tacy są. Pozostawiali pokosy i się śmieli że za kombajn mniej będzie płacić i jeszcze zarobią, a teraz ceny spadły na 10zł/belka to chodzą i lamentują że to nieuczciwe bo gdy oni zostawiali pokosy to była stawka po 20 zł.

Ja już 2 tyg. temu wiedziałem że cena spadnie z słomę, gdy kombajn wjechał w pierwsze zboże i nie mógł przerobić towaru. I tego nie ukrywałem ani na AF ani na wsi.

Zgadzam się z tobą.Bo głupotą jest zostawić słomę kiedy nie ma się hodowli,ani kupca który ja zabierze z pola i szukać na szybko.Ale ceny po 50 zł z pokosu to jest kpina nawet te 40 zł to jest kpina tak jak wcześniej pisałem dla mnie 30 zł max mogę dać za belke słomy skusiłbym się nawet do tych 40 jeżeli to już by była słoma z pod dachu .U mnie też sąsiedzi już zaczynają wyorywać słomę bo im się nie rozkłada i w tym roku się nią najedzą jak będzie taka susza bo wyciągnie im sporo wilgoci z ziemi.Tak samo jest z sianokiszonką natną jakiś badyli bela  słabo zbita i 100 zł to jest kpina jakaś mogę dać nawet 120 zł za bele ale żeby to była bela wysokiej jakości i prawdziwa sianokiszonka z trawy skoszonej w odpowiednim terminie aa nie jakieś badyle aby więcej.

Ten gość o którym pisałem to brałem od niego przez 15 lat słomę bo była blisko zawsze płaciłem 10% więcej od ceny w okolicy zbierałem na czas a jemu zawsze mało i rok temu zaczęła jeszcze bardziej woda sodowa uderzać do głowy chciał tyle z pokosu co za gotową w tym roku dzwoni czy dam po 150za tonę mówię nie a słomy już sporo zebrałem obdzwonił okolicę i znowu do mnie dzwoni po ile mu dam a ja mówię że mam już dość i leży ta słoma z tydzień na pokosach on niech się drapie jak mu było źle


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v