Skocz do zawartości

Pszenżyto Tricanto



Chyba źle nie wygląda. Na najstarszym liściu widać objawy rdzy brunatnej

Rekomendowane komentarze

Tak pierwszy raz. Mam jeszcze Trapero, miałem brać Melomana, ale tata jak zawsze nie spieszy się i nie zdążyliśmy go kupić😁 Narazie lepiej się prezentuje od Trapero, ale do żniw jeszcze daleko by oceniać. Miałem obawy bo to materiał siewny z poprzedniego sezonu, ale mimo suszy bardzo ładnie powschodziło☺ Będę starał się wrzucać zdjęcia, bo nawet sam jestem ciekaw tej odmiany, a opinie ma nawet fajne.

U mnie też tak było jak ojciec gospodarzył, "zdążymy kupić" i zazwyczaj nie zdążył 😁 ja w tym roku próbuje żyto hybrydowe. Na świeżo wziętej dzierżawie to tak nie za bardzo się przedstawia, ale na tych działkach co już doprowadziłem do ladu to jakos to wyglada w miare.  

 

Hodowlę bydła planujesz/planujecie rozwijać? Jakieś wskazówki dla laika z zakresu hodowla bydła?

Powiem tak różne są plany co do gospodarzenia😀 i w jakim kierunku się rozwijać. Ogólnie ja mam duże chęci na rozwój gospodarstwa w kwestii bydła, ale także i produkcji roślinnej. Narazie staramy się aby stado nie schodziło poniżej 20 sztuk. Ciężki mi powiedzieć, na pewno warto dużo poczytać po różnych forach. Na naszym przykładzie mogę powiedzieć, że jak kupować cielęta to tylko od rolników. W zależności ile sztuk chcesz trzymać to warto żeby sprzedawać partiami. Nawet dobre i 2 sztuki na raz, to handlarz lepiej patrzy. Trzeba pilnować, aby się to "zazębiało". Niby piszą, że pasze jedzą sporo gorsze od sztuk mlecznych, ale ja jednak uważam, że jak mamy możliwość naszykowania wysokowartościowej kiszonki/paszy to nawet i dla opasów warto. Trzeba też uważać, żeby nie przebiałkować śruty/ospy. U nas siano to tylko dla cieląt robimy, a tak to same kiszonki i sianokiszonki. Wydaje mi się, że wszytko powiedziałem. A teraz tak żartem: Ty chodziłeś do Miętnego, a ja jeszcze się uczę, więc więcej wiedzy powinieneś mieć po tej szkole ode mnie😂

Chodziłem, ale jak wszyscy w koło wiedzą w szkole uczyli tego co było na topie 30 lat temu, a mnie ciekawią raczej obecne aspekty gospodarzenia. Nie miałem nigdy styczności z hodowla bydła (zawsze były świnie) więc wolę kogoś zapytać i się dowiedzieć od kogoś kto się tym zajmuje powiedzmy nie tylko hobbystycznie. Cala moja wiedze posiadlem na podstawie metody prob i bledow i licznych obserwacji. Prawdziwa wiedzę zdobywa się od ludzi którzy na tym zeby zjedli. A w tej szkole to nauka polegała na tym - "bydło to wiadomo trochę siana trochę śruty" no i poziom ekspert to kiszonka z kukurydzy. Zapytać panów proferow, z których de facto profesorem z dziedziny rolnictwa jest tylko jeden, nie wiedzą co powiedzieć, albo to my od was się powinniśmy uczyć bo wy przy tym na codzień... takie są realia.. z resztą sam wiesz bo tam chodzisz 😂 

Jak do tej pory to zwracałem bardziej uwagę na produkcję roślinną, ale po przemyśleniach dochodze do wniosku ze bydło by się sprawdziło ze względu na to że mam za***iscie mokre działki z wiosny utrudniajace wejście z uprawami. 

 

Jak chcesz się czegoś nauczyć z tej dziedziny to idź na studia, bo z tej szkoły to wyjdziesz tak samo mądry jak do niej przyszedłeś 😂

Właśnie u was na wsi jest duży problem wiosną. Po mojemu, żeby na produkcji roślinnej był zysk to musi być więcej tych ha, albo nastawić się na jakąś roślinę, np. truskawki, dynie itp. Przy bydle jest to trochę bardziej odczuwalny zysk, a gdy mamy z czego dołożyć na początku, to później po sprzedaży można już coś konkretnego załatwić za tą kwote. Plus jeszcze jest taki, że masz obornik, którego sam nawóz nie zastąpi. Ja jak nieraz się wybiorę do gospodarza jakiegoś większego, to nawet gdy się śpieszę to zawsze tą 1h postoje przegadam, bo jak idzie się coś ciekawego dowiedzieć to i nawet człowiek się nie spostrzeże, że tyle czasu już rozmawia. A apropo tej naszej szkoły to mnie najbardziej śmieszy, to że nauczyciele od przedmiotów zawodowych zatrzymali się na podręcznikach z lat 80-tych...😂

Myślałem o 3 partiach po 5 szt. Budynki to jest nie problem co nieco przerobić. Z tego nie atakuje gruntów u mnie na wiosce a w sąsiedniej gminie :D 

Ogólnie to do tej szkoły idziesz po papier a nie po wiedzę...  

Zysk jednostkowy będziesz miał zawsze taki sam (czy to małe gospodarstwo czy duże- no może kilka złoty na cenie nawozu i ropy na korzyść dużego gospodarstwa), ale tak jeśli chodzi o to, żeby z tego wyżyć i co nie co rozwijać to trzeba mieć grubo ponad 50 ha, z 20 ha to raczej na godnym poziomie to będzie ciężko bez dodatkowego etatu. 

 

Tylko też z tym etatem nie popadać ze skrajności w skrajność, że każdy grosz w gospodarę a nic z życia nie użyć prócz roboty i zawzinania się bo somsiady kupiły to i jo bede mioł a co kto bogatemu zabroni. 
 

W skrócie to chodzi zapobieganie przedostawaniu się azotu do wód gruntowych. Może to nie będzie aż takie straszne jak się wdrozymy ale napewno kosztów tych zmian nie unikniemy a i biurokracji nie zabraknie... Nawozy mineralne to pestka ale naturalne to już zupełnie inna sprawa. Jak ktoś nie ma dobrej płyty czy zbiornika na gnojowice żeby mógł 6 mcy przetrzymac to wiadomo co go czeka... O aplikowaniu nie wspomnę.

Jednym się uda, inni będą budować a to już koszty... I przy kilkunastu szt to raczej opłacalne nie będzie. Do tego dochodzi tajemniczy plan nawozowy , który nie wiadomo jak konkretnie ma wyglądać i co roku ma być nowy pod każdą uprawe. Zagadka jest kto to będzie robił i za ile. Jedno jest pewne, że będzie ciekawie... Czekam na konkretne szkolenie bo narazie podali tylko ogólny zarys ale jak dla mnie to nasi urzędnicy znów chcą być bardziej amerykańscy niż Amerykanie. Już nie raz tak było i pewnie tym razem też będzie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v