pole po zimie

a własciciel pola będzie je dalej orać...

Malo tego ze woda ucieka to jeszcze wynosi ze soba najbardziej wartosciowa czesc gleby - wierzchnia okrywe. Taka gleba nie ma juz praktycznie zadnej pojemnosci przechowywania wody,woda nie moze infiltrowac sie na glebsze poklady profilu ziemi - a pozniej zaskoczenie ze susza przyszla i nie ma plonow.

Potem było pewnie "ratowanie"  pola i upraw nawozem z worka. 

to akurat hektar dzierżawy z której zrezygnowaliśmy rok temu , sprzętu do uprawy uproszczonej/bezorkowej nie mam ani czym go ciągać by zrobić ziemi dobrze bo 60 koni z przodkiem nic tu nie zrobi , a że umowa "na gębę" to nie wiadomo kiedy byśmy przestali to robić więc dokładanie i robienie prezentów dla własciciela czy przyszłego dzierżawcy w postaci wapnowania czy intensywnego narożenia czy to organicznego czy mineralnego nie opłacało sie robić , środkiem na tamtym końcu ze 3 lata temu poszły 2 czubate wozy konne przekompostowanego obornika o konystencji torfu to widoczne były efekty na wielki+

można byłoby zgłęboszować ale więcej przeciw niż za , no i tędy spływa woda z kilku innych sąsiednich działek

Dnia 17.02.2019 o 20:44, kb4512 napisał:

a własciciel pola będzie je dalej orać...

następny dzierżawca orze nawet jeszcze głebiej niż ja

Edytowane 20 Lutego 2019 przez konteno

Na filmikach z USA np, "How farm works" widać jak mają pozostawiane pasy trawy w takich miejscach gdzie spływa woda. Co do sprzętu to po żniwach jak plany się nie zmienią to zaprezentuję tani patent na bezorkę w moim wydaniu i Twój zetorek też powinien dać radę.